50.

42 5 0
                                    

Reszta drogi minęła nam w ciszy. Wolałem nie zadawać więcej pytań, widzą gęstą atmosferę jaka zapadła.

Gdy dotarliśmy, zabraliśmy bagaże i pożegnaliśmy Jack'a. Droga na samolot była zabawna. A dlaczego? Bo James opowiadał nam, jaki niesamowity sen mu się przyśnił. Szczerze, większość była niezrozumiała i strasznie bawiła.

Jak już byliśmy w samolocie, to ja postanowiłem odpocząć, a moi towarzysze zajęli się jakimś serialem o wojnach. Mają ciekawe gusta..

Przespałem prawie całą podróż, więc wychodząc z samolotu, byłem pełny energii. Tak czułem się o wiele lepiej.

Odebraliśmy bagaże i zamówiliśmy taksówkę, by nią dojechać do budynku starego hotelu. Drzwi jak zwykle były otwarte, więc weszliśmy tam bez problemu.

- Dzień dobry.- powiedziałem, niechcąc, aby nadal nie wiedzieli o naszej nieobecności.

Z pokoju wspólnego wychylił się Tristan. Był zadowolony z tego, że nas widzi. A ja za to, byłem zaskoczony, bo mężczyzna chyba po raz pierwszy opuścił swoje laboratorium. Od razu pojawiło się też kilku innych ludzi. W tym i Philip, który skupił swój uważny wzrok na mnie. Ciekawe co siedziało mu w głowie..

***
Po wieluuu rozmowach, wreszcie dotarliśmy do pokoju. Nie żeby coś.. Ale masa pytań też potrafiła być męcząca..

- Idę porozmawiać z Zaharym.- powiedziałem do chłopaków, chcąc to szybko załatwić.

- Jasne.- mruknął Aaron, rozpakowując walizkę.

Ja na szczęście nie miałem z tym problemu, więc mogłem spokojnie udać się na poszukiwanie lidera grupy. Najpierw oczywiście sprawdziłem jego gabinet o to tam okazał się być.

- Carter kochanie!- zawołał przytulając mnie.- Jak dobrze, że nic ci nie jest.. Bo nic ci nie zrobili, prawda?- zaczął uważnie mi się przyglądać.- Ktoś cię uderzył?

- Nie, to nic.- uśmiechnąłem się lekko, aby pokazać mu, że wcale nie musi się o mnie martwić.

- No dobrze.. Jednak.. Czy nadal chcesz tu zostać?- zapytał odsuwając się o kilka kroków.

- Nie do końca.. Richard i Michael wiedzą już o ciąży i nie mam powodu, by dłużej przed nimi uciekać.

- Jak zareagowali?- wskazał fotele, więc od razu zająłem miejsce na jednym z nich.

- Byli zaskoczeni.. Zwłaszcza, że Richard też jest w ciąży.- powiedziałem patrząc w stół, na którym kreśliłem kółka palcem.

- To w ogóle możliwe?- zapytał zdziwiony.

- Jak widać tak..

- To co zamierzacie teraz zrobić?- przyjrzał się mi, a ja mogłem dostrzec szczere zmartwienie.

- Sam nie wiem.. Jednak postaramy się, aby te dzieci miały w miarę dobrą rodzinę.- uśmiechnąłem się, pewny tych słów.- Teraz jednak zmieniając trochę temat.. Zahary chciałem ci podziękować. Za wszystko co dla mnie zrobiliście..

- Nie musisz za nic dziękować. Jesteś częścią naszej dziwnej rodziny.. Poza tym nie pomogłem ci, a wręcz przeciwnie..

- Może i zostałem porwany na twoim terenie. I może nie udało wam się mnie szybko znaleźć, ale nadal wiele mi pomogliście.

- Carter.. Odnaleźliśmy cię szybko. Niestety przy pomocy Philipa. Napisał mi to gdzie byłeś i nawet co mogłeś robić.. W zamian chciał z tobą zagrać.- powiedział poprawiając okulary.

Grać? Dlaczego jest taki poważny, gdy mówi o zwykłych grach.. Powinni być zadowoleni z tego jak szybko udało im się mnie znaleźć.

- Mogę z nim zagrać, to żaden problem.- odpowiedziałem.

- Uważaj na niego oraz pod żadnym pozorem nie słuchaj tego co będzie mówił. Zapewne, nie będzie to nic dobrego.

O co takiego chodzi z tym wszystkim? Co złego może być w zwykłej grze? Przecież mnie tam nie zabiję.. Prawda?

- Eh.. Dobrze.. Będę uważać.- obiecałem.

W sumie jednak ciekawość chyba znów wygra i jednak wysłucham tego co miałby mi do powiedzenia. Philip jest naprawdę dziwną osobą.. I na dodatek z tego co wynika, to on mnie tak szybko znalazł.. Może ma jakieś połączenia z tamtą grupą? Może jest ich jakimś szpiegiem? Jeśli, by tak było, to znaczy, że to wszystko.. Nie.. Carter nie możesz od razu zakładać najgorszego.. Pójdziesz tam i wszystko sobie z nim wyjaśnisz.. Pewnie nawet nie będzie rozumiał, jeśli wspomnę któreś z przezwisk.. A jeśli jednak będzie je rozumiał? Czy to oznacza, że jako jedyny był w stanie namierzyć grupę tych niby detektywów.. Lub może sam jest jednym z nich?

- Zahary.. Czy mogę zadać ci jedno pytanie?- postanowiłem wyrzucić z głowy niepotrzebne myśli i po prostu skupić się na tym, po co tak na prawdę tu przyszedłem.

- Oczywiście. Możesz zadawać ich ile tylko chcesz.- odpowiedział z lekkim uśmiechem, zakładając kosmyk włosów za ucho.

- Czy mógłbyś opowiedzieć mi twoje dzieciństwo?- zapytałem, a jego uśmiech znikł, a zastąpił go poważny wyraz twarzy.

- Dlaczego dzieciństwo?- zapytał, widocznie niechętny, by cokolwiek z tym związanego mi powiedzieć.

Westchnąłem zastanawiając się, co mogę powiedzieć, aby za chwilę nie skazać się na śmierć. Na pewno nie mogę wspomnieć o jego siostrze.. Chociaż jeśli będzie rozmawiać z Michael'em, to ten może go zapytać, dlaczego powiedział mi o niej.. W końcu taką bajkę wcisnąłem Michaelowi.. Dlatego nie mogę zrobić czegoś podobnego teraz.. Zahary na pewno nie byłby taki zadowolony i pewnie zdenerwowałby się gorzej niż Michael. Może lepiej postawić na prawdę? W końcu szybko rozgryzie, że kłamię, jeśli powiem coś w stylu, chcę cię bliżej poznać.. Bo jakby tak było to zapytałbym o ulubiony kolor czy danie.. Ah nic nie wiem..

- Chciałem dowiedzieć się, jak to się stało, że stałeś się takim niesamowitym szefem mafii. A wcześniej jak mi opowiadałeś historię swojej miłości, to wspomniałeś, że po wyjeździe Luka skupiłeś się ponownie na treningach i staniu się najlepszym szefem mafii.. Dlatego pomyślałem, że to może chodzi o dzieciństwo.. Wiesz jeśli nie chcesz to nie musisz mi mówić.- powiedziałem cicho, niezbyt wiedząc, czy na pewno mi w to uwierzy.

- Rozumiem.. W dzieciństwie uczono mnie na głowę rodziny i przygotowywano na to, że muszę stać się dobrym szefem mafii. Jednak ukształtowali mnie ludzie, których spotkałem i tych których włączyłem w swoją grupę. Od nich też wiele się nauczyłem.- wyjaśnił spokojnie.

Niestety nie dostałem odpowiedzi na pytanie, które bardzo chciałem mu zadać, ale bałem się jego reakcji.. Chyba trzeba dalej to ciągnąć..

Naćpany MiłościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz