***Hades***
Rozejrzałem się po pomieszczeniu, dopiero po chwili skupiając się na Emily, która nerwowo poprawiała rękawy swojego szarego swetra.

- Więc jak idzie, mój Diabełku?- zapytałem, a ona uśmiechnęła się uroczo.

- Wszystko jest zgodnie z twoim niesamowitym planem.. Przejechali już granicę.. Dotrą tutaj w ciągu dwóch dni..- powiedziała.. Ta wiadomość naprawdę mnie ucieszyła.

- Obserwujcie ich. Towary nie mogą wpaść w ręce nikogo poza naszą grupą..- zacząłem do niej podchodzić.- Jesteś w stanie się tym zająć?

- Oczywiście! Zostaw to w moich rękach! Obiecuję, że cię nie zawiodę!- mówiła tak szybko, że prawie nie zrozumiałem jej słów.. Nie pamiętam nawet od kiedy zaczęła się tak przy mnie denerwować.. Przecież nic między nami się nie zmieniło..

- Uważaj na siebie Diabełku.- złapałem jej rękę i ucałowałem, na co zarumieniła się lekko. Lubiłem to w niej. Zawsze wyglądała na skrytą i mroczną, ale w takich momentach wydawała się urocza..

- Będę!- zapewniła.

Chciałem jeszcze coś powiedzieć, ale drzwi się otworzyły, a przez nie weszła białowłosa, rozmawiając z kimś przez telefon. Podeszła do mnie, podając mi urządzenie.

- Dzwoni Mistrz Gry.- powiedziała cicho, na co jedynie kiwnąłem głową, przykładając telefon do ucha.

- O co chodzi? Nie powinieneś zajmować się swoimi ważnymi sprawami?- zapytałem od razu, spoglądając na Emily, która lekko ścisnęła moją dłoń, którą wciąż trzymała.

- Zapomniałaś o "dzień dobry" Sophio.- przewróciłem oczami na te słowa.

- Chyba nie tego potrzebujesz, by móc mówić.. Streszczaj się.. Mam na głowie wiele spraw..

- Tak, tak.. Doskonale rozumiem.. Więc.. Zachary znalazł Cartera.. Wydaje mi się, że będą planować zjazd.. To będzie idealna okazja.. Wszyscy w jednym miejscu.. Będziesz mógł wreszcie to zakończyć jedyny dziedzicu rodziny Walker.- uśmiechnąłem się na te wieści.

- Zatrzymaj ich w tym miejscu.. I zadbaj o bezpieczeństwo Cartera.. Nie możemy pozwolić by coś mi się stało.. Już i tak zbyt wiele przeszedł, a nie zasługuje na tak złą śmierć.. Może sobie wmawiać, ale nie jest złym człowiekiem..- powiedziałem.. Nie chciałem śmierci Cartera.. W końcu jedynie chciał nam pomóc..- Wierzę, że jesteś w stanie go ochronić Philipie.

- Oddam życie, jeśli to zapewni mu bezpieczeństwo.. Nie musisz się więc o to martwić..

***X***
- Do jakiej grupy należy?- zapytałem patrząc na zdjęcie.

- Angielska mafia "Dead Angels". Podobno zajmuje się wszystkimi oddziałami, które mają we Francji.- wyjaśnił mi ciemnowłosy.

- Rozumiem.. Następnym razem, chce go dostać w swoje ręce.. Żywego.

- Jak sobie życzysz.

***Narrator***
Michael nerwowo stukał palcem o mały stoliczek, który miał przed sobą.. Był w samolocie, razem z resztą grupy, którą w większości cudem tu zaciągnął. Zdenerwowało go to, że Zachary nie wyjaśnił mu nic, a jedynie kazał natychmiast wsiąść w samolot, który już czekał na jednym z ich prywatnych lotnisk.

- Nie denerwuj się tak..- Paul położył mu dłoń na głowie.

- Łatwo ci mówić..- mruknął, spoglądając na niego.

- Spróbuj zasnąć, jak inni.- powiedział wskazując poszczególne osoby, które zmęczone, misją, przed którą się tu znaleźli, po prostu odpoczywały.

- Może to dobry pomysł..- stwierdził patrząc na siedzącego obok Ethana, który odpłynął po zjedzeniu pełnego cukru opakowania ciastek.- Dobrze przypilnuj Richarda.. Niech też odpocznie.- dodał, zarzucając koc na śpiącego.

- Nie martw się o to.. Przecież potrafię zadbać o innych.. Czekaj.. Gdzie jest Liam?

- Kto? Ah tak.. On.. W sumie nie wiem..- Michael wychylił się by spojrzeć na innych.

- Nie martwcie się.. Mam go.- Ian pogłaskał zgubę po włosach.

- Dlaczego zawsze mnie zapominacie?- zapytał udając obrażenie.

- To wina tego jak słodki jesteś.. Mamy już jednego słodkiego w grupie.. A niestety wyróżniam się dużo bardziej.- Noah wsadził do ust lizaka, a Luke jedynie kazał mu się zamknąć.

- Dobra nie przedłużajcie..- Richard westchnął cicho.- Startujemy już.. Czuje się okropnie.

- Dlatego, że ostatnio już leciałeś samolotami..- Paul podszedł do niego, po drodze na chwilę łapiąc dłoń Owena, który wcześniej robił szkic, według poleceń Amira.

- A to źle na mnie działa, a zwłaszcza kiedy jestem w tym stanie.. Tak wiem.. Już to omawialiśmy.. Jednak nie obchodzi mnie to.. Chce już startować.- powiedział zdenerwowany, co nie było do niego podobne.

- Uspokój się..- Nicolas siedzący za nim jedynie westchnął, głaszcząc po plecach śpiącego Carsona.

- Ciąża naprawdę źle na ciebie działa.- Samuel pstryknął mu fotkę i po chwili pokazał ją siedzącemu obok chłopakowi, który jednak nie wydawał się być tym zainteresowany.

- To nie jest wina tego głupiego dziecka!- wykrzyczał, na co nawet chłopak lekko się wzdrygnął.- Dajcie mi spokój..- dodał siadając, by spojrzeć za okno.

Nikt nawet nie mógł mu odpowiedzieć, bo usłyszeli drugą kłótnie. Anthony i Alex kłócili się o miejsca siedzące, bo wszyscy trzej chcieli być razem pomimo tego, że miejsca były dwa. Asher jednak postanowił odpuścić znajdując dla ukochanych rozwiązanie. Sam zajął miejsce przy Jacku, pod pretekstem omówienia naprawy jego samochodu, który podczas jednej z ostatnich akcji dostał poważnej kontuzji. Za nimi siedział Xawier słuchający cichych opowieści Isaac'a, który jak to uznał ciemnowłosy, chciał go uspać.

Ezra tulił do siebie brata, który ostatnio przesadził z ilością nieprzespanych nocy.. To martwiło ciemnowłosego. Jego braciszek, tak okropnie wiele myślał o ostatnich wydarzeniach, pomimo tego jak ciężko pracował, by go od tego odciągnąć.. Cieszył się jednak z tego, że młodszy w końcu odpuścił.

Zane przeglądał kolejny już magazyn, słuchając narzekań Jima, na temat sławnej aktorki, która zignorowała jego maila. Zerkał też co jakiś czas na siedzącego na miejscu obok Aiden'a, który wściekle klikał coś na klawiaturze laptopa, pomimo, że zakazali mu go nawet wnieść do samolotu. Martin siedzący obok niego nawet się tym nie przejmował, będąc zbyt skupionym na swojej grze.

Jim co jakiś czas zmieniał też obiekt narzekania na brata, który co chwilę, dawał mu znać, że powinien się uspokoić.

- Ruszamy.. Zapnijcie pasy..- usłyszeli spokojny głos i po chwili wzbili się w powietrze.

Você leu todos os capítulos publicados.

⏰ Última atualização: Sep 13, 2023 ⏰

Adicione esta história à sua Biblioteca e seja notificado quando novos capítulos chegarem!

Naćpany MiłościąOnde histórias criam vida. Descubra agora