Z rozmazanym przez zbierające się łzy wzrokiem stanął przed pokojem swojej siostry i cicho zapukał. Gdy usłyszał stłumione "proszę" złapał za klamkę otwierając drzwi. Podniósł głowę, ale nie był raczej zdziwiony widząc iż ma gości. Już wcześniej wiedział, że dziewczyna zaprosiła koleżanki, lecz nie spodziewał się tych dwóch z jego szkoły, fanek Hyunjina. Lepiej być nie może.
Młoda Lee spojrzała na niego lekko zaniepokojona jego wyglądem, jako że nie wyglądał jakoś bardzo pięknie i w porządku z tymi czerwonymi oczami, jak i polikami od płaczu.
— Matko, Felix, co ci się najlepszego stało? — podniosła się ze swojego łóżka i zmierzyła w jego stronę, kiedy on stał jak ta sierota w drzwiach. Pociągnęła go lekko za rękę zmuszając by wszedł w głąb pokoju nie zważając na swoje koleżanki.
— Czy ja się w nim zakochałem? — spytał cicho, po czym starł rękawem bluzy łzy, które już powoli miały wylecieć. Zadał kolejny raz to samo pytanie, gdyż nikt nie potrafił mu udzielić na nie odpowiedzi, również on sam.
— Przecież mówiłeś, że do tego nie dojdzie.. — odparła trochę z nerwów.
Otóż po całym tym wydarzeniu za szkołą, Felix po następnej lekcji szedł, jak na niego to zadowolony, korytarzem wraz z Hanem oraz Lee Knowem gdy nagle ich przeszkodą okazały się dziewczyny, dużo dziewczyn z czego większość miała wyciągnięte telefony z aparatem lub włączonym nagrywaniem. A wystawiając zaciekawiony głowę, musiał oczywiście podskoczyć by cokolwiek zobaczyć, zauważył Yeji. Nie trzeba było mówić o co poszło. Przecież zazdrosne dziewczyny nie odpuszczą tak łatwo.
Lecz gdy spostrzegł jak blisko jest niej Hwang, jakby automatycznie wzrósł w nim poziom poddenerwowania, ale najbardziej zazdrości. Zazdrosny? Nie ma nawet takiej mowy. On nie może być o niego zazdrosny. Po prostu nie chciał dopuścić do siebie za wszelką cenę takich emocji. Felix nie jest zazdrosny, okej?
Uspokoił go jedynie fakt, iż przecież Hyunjin mówił, że nie da rady jej pocałować. A on mu wierzył na słowo. No ale jak ma grać wiarygodnie gdy nie może swojej dziewczyny pocałować? Zresztą był pewny, że Felixa na tym piętrze nie ma. Coś mimo to mówiło mu by tego nie robił. Albo się odzwyczaił od całowania dziewczyny, gdy przez ten cały czas jej miejsce zajmował taki Felix i jego serduszkowe usta. Dlatego co nim kierowało gdy pocałował Yeji?
Jak Lee to zobaczył miał wrażenie jakby jego serce kłuło, bolał go ten widok. Jednak obserwował to całe zdarzenie z obojętną miną, a Hwang chyba wyczuwając czyjś przeszywający wzrok odsunął się od całowanej dziewczyny i przeszedł wzrokiem po ludziach natrafiając finalnie na niego. I choć Felix starał się dalej wyglądać na niewzruszonego, w końcu posłał mu smutne spojrzenie i zaczął się oddalać a za nim Jisung i Minho, którego potem podpierał się ramienia.
Zasiadł na obrotowe krzesło, po czym podciągnął nogi i oparł się wzdychając. — On pocałował Yeji, na moich oczach, rozumiesz? — zaczął, już zapominając, iż nie są w tym pokoju jednak sami. — Kiedy godzinę wcześniej mi mówił, że nie da rady i... — nagle jakby olśniło go patrząc na koleżanki siedzące na łóżku oraz siostrę opierającą się o drzwi. Wszystkie pary oczu na niego. — W ogóle. — dokończył niepewnie.
— Kochasz Hyunjina? — odezwała się jedna z przyjaciółek jego siostry.
— Nie? — odpowiedział bardziej żywszy. — To tylko mój korepetytor. — rzekł niemiłym tonem. — Nawet nie próbuj do niego zarywać, wiem że jesteś jedną z jego fanek. — zmrużył oczy. — I nie wyskakuj mi tu do niego z pytaniem o "pomoc w nauce" bo skończysz najpewniej jak Jiyoon, która była świadkiem jak Hwang mnie macał a ja go pobiłem, i więcej jej tam nie zobaczyłem.
CZYTASZ
𝐌𝐲 𝐩𝐫𝐢𝐯𝐚𝐭𝐞 𝐭𝐮𝐭𝐨𝐫 | hyunlix
Fanfiction"Pamiętaj, że czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest" Felix odkąd pamiętał, zawsze uważał Hyunjina za egoistycznego dupka z wywalonym ego, na którego leci większość dziewczyn, bo ma ładną buźkę i w...