EPILOG

823 23 27
                                    

Rok później, Boston

Dobrze, po krótkiej prognozie pogody, czas na informację z ostatniej chwili, o których opowie wam Kai Collins – głos dziennikarki rozbrzmiewał w salonie. – Słyszymy się Kai?

Lawrence siedział na kanapie i jak co wieczór oglądał wiadomości w oczekiwaniu na tę jedną rzecz. Nadal dochodził do siebie po wydarzeniach, które miały miejsce we Włoszech. Razem ze swoim bratem uciekli. Voss go nie szukał. Okazało się, że dziewczyną, którą postrzelono była jego córka i to on tego dokonał. Nic więcej nie wiedział i chyba nawet nie chciał wiedzieć. Layla była mu bliska i nie krył się z tym, że źle się czuł, że przez nich jej życie trwało tak krótko.

Gdy na ekranie telewizora pojawił się dziennikarz, Lawrence przymrużył oczy. Skądś pamiętał ten wyraz twarzy i lekki uśmiech mimo niezbyt ciekawych wydarzeń, o których zazwyczaj opowiadał. Przyglądał mu się przez chwilę, aż w końcu przypomniał sobie skąd go kojarzył. To był dokładnie ten sam dziennikarz, który rok temu opowiadał o jakieś bójce, nie pamiętał szczegółów. Wtedy czekał na odpowiednią godzinę by pojechać do Charlesa, by się z nim spotkać i dowiedzieć się na czym będzie polegała jego praca. Wtedy również poznał Pandorę. Wolał już do tego nie wracać, dlatego skupił się na tym, co zaczął opowiadać dziennikarz.

Oczywiście, że się słyszymy Marigold. Dobry wieczór, państwu. – Uśmiechnął się delikatnie. – W Las Vegas złapano Charlesa Iversona oraz jego współpracowniczkę Pandorę Shelton. Od policji dowiedzieliśmy się jedynie, że dopuścili się wielu przestępstw. A kradzieże są pestką w porównaniu do tego, co zlecał Charles Iverson. Więcej informacji już za godzinę.

Ta informacja wstrząsnęła Farringtonem. Złapał za pilota i podgłośnił, by mieć pewność, że dobrze słyszał.

Pragnął zemsty, ale nie spodziewał się, że nastąpi ona tak szybko. Skończył z tamtym życiem. Nie bawił się już w złoczyńcę, choć czasami mu tego brakowało. Niegdyś to było całe jego życie, ale wiele się zmieniło.

Pandora została schwytana. Jakim cudem? Przecież ona nigdy nie poddałaby się bez podjęcia walki lub próby ucieczki. Nie rozmawiał z nią, nie widywał się z nią. Nie utrzymywał kontaktu, więc mogło coś się zmienić w jej podejściu do pracy.

Przez ten rok łudził się, że Pandora dowiedziała się prawdy o Charlesie, ale najwidoczniej tak się nie stało. Ona na to nie zasługiwała, lecz Charles jak najbardziej. Był w tej kwestii bezwzględny.

Niczego więcej nie potrzebował. Wyłączył telewizor. Ciężkie westchnienie opuściło jego usta. Nie on odpowiadał za to, że Charles i Pandora zostali aresztowani. Nie interesowało go to, ale cieszył się, że karma wróciła. Miał nadzieję, że Charles odpokutowuje swoje grzechy. Zdradził go, okłamał i odebrał mu kobietę, która była dla niego całym światem. W pewnym momencie nic poza nią się nie liczyło.

Kontakt z bratem zdecydowanie mu się poprawił. Z rodzicami nie utrzymywali kontaktów od momentu, gdy weszli w dorosłość. Darren przepraszał Lawrence'a jeszcze długo za to, co zrobił. Ale Lawrence nie był na niego zły. Przynajmniej przekonał się, że Pandora nie postawiła go na pierwszym miejscu.

Na jakiś czas Las Vegas mogło spać spokojnie. Złoczyńcy zostali schwytani. Stracili osobę, która pociągała za sznurki. Liczył na to, że Charles Iverson wpadnie w otchłań, z której nie da rady uciec.

Lawrence również mógł spać spokojnie. W końcu nadeszła sprawiedliwość.

Wszystko zaczęło się od Chaosu i na nim również ta historia dobiega końca.

KONIEC

Właśnie skończyła się pewna era, czyli era ,,Cursed Game". Nie powiem, że nie, ale będę bardzo tęsknić za Pandorą i Lawrence'em. Stali się oni dla mnie bardzo bliscy. Przez dobre kilka miesięcy żyłam tą historią. Zżyłam się również z wami. Cieszę się, że tak dużo was przybyło i przybywa. Kocham czytać wasze komentarze, zawsze one poprawiają mi humor. Dziękuję wam za każde miłe słowo, wsparcie, zaangażowanie. Dziękuję wam za to, że wspieracie moją twórczość. 
Pamiętajcie, żeby nigdy nie uciekać. Pamiętajcie, że nie warto się poddawać. U waszego boku prędzej czy później pojawi się ktoś taki, jak Lawrence, który zrobi dla was wszystko, żebyście byli szczęśliwi. Pamiętajcie również i o tym, że Chaos w naszym życiu jest czasami potrzebny i może nieść ze sobą wiele pięknych chwil. 
Liczę na to, że dostanę taką szansę, żeby CG pojawiło się na papierze. Jest to moje marzenie, a zarazem cel do którego będę dążyć. 
Do zobaczenia w następnej historii! 

P.S. Prosiłabym was o nie wyzywanie Pandory, wydaję mi się, że podczas całej książki wiele razy wam pokazałam, dlaczego jest taka, a nie inna i, że dobrze wytłumaczyłam dlaczego podjęła taką decyzję. Mam nadzieję, że zrozumiecie, gdy już zejdą z was emocje, dlaczego zdecydowałam się na takie zakończenie. 

Cursed Game Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz