Prolog.

5.4K 249 130
                                    

~Dedykacja~
Dla tych, których serce po stracie bliskiej osoby zaczęło bić w nieznany, bolesny sposób.

Jesteś tam?

Używasz tej samej czerwonej pomadki jak kiedyś?

Dalej lubisz bajkę o gadających zabawkach? Do tej pory kłócisz się z dziećmi, że to najlepsza bajka na całym świecie?

Dalej pachniesz lawendą i wiśniami? Tak jak wtedy, gdy byłaś blisko mnie? Ciężko mi przyznać, ale kupiłem płyn do prania o zapachu lawendy, by coś mi ciebie przypominało. Ale gdy się skończył, nie kupiłem kolejnego.

Nadal mieszkasz w tym miejscu, do którego przejeżdżałem gdy czułem się samotny? Tam, gdzie prowadziły mnie nogi gdy byłem cholernie pijany?

Dość dużo minęło od twojego wyjazdu. Najpierw godziny zamieniły się w dni, a te zamieniły się w miesiące. Miesiące zamieniły się w rok, a wtedy gdzieś pomiędzy przestałem liczyć.

A tęsknisz za mną? Chociaż trochę?

Bo ja tak. Wątpię, byś bała się każdego dnia przez klęskę, jaka nastaje po próbie wymazania naszych wspólnych wspomnień. One wracają podczas każdego snu. Tak samo jak ból, który w sobie trzymam. Jest w mojej klatce piersiowej, w zębach, na języku, na dłoniach i koniuszkach palców. Boisz się tak, jak ja? Pewnie nie.

Dlatego pozwól, że zapomnę jak wygląda twoja twarz. Pozwól, bym zapomniał czy masz dołeczki, lub czy twoje oczy zanikają gdy szeroko się uśmiechasz. Daj mi zapomnieć twój głos, i każdy ciuch jaki przy mnie nosiłaś. Daj mi zapomnieć o swoim zapachu. Już dawno zapomniałem jak brzmi mój własny śmiech, ale twój zapamiętałem co do joty. Jego też mi pozwól zapomnieć, proszę.

Pozwól, bym mógł zachować cię w swoim sercu jedynie jako gorzką lekcję, i nigdy więcej nie czuł tego pięknego uczucia, którym musiałem wymiotować przez wiele dni.

My Broken ArtistWhere stories live. Discover now