Podziękowania.

905 111 41
                                    

Mimo, że napisałam już epilog, to dalej jest to dla mnie dziwne i nie do pojęcia, że to koniec mojej, waszej przygody z Christianem i Valentiną. Za każdym rozpoczętym prologiem myślę, że tym razem będzie mi łatwiej się pożegnać. To jest niestety nieprawda.

Nie wiem co mam już wypisywać w tych podziękowaniach, bo napisałam ich już kilka. Ta historia jest dla mnie jak dom, jak komfortowa przystań. Jak duże osiągnięcie. Jestem z siebie dumna, ale wiem ile też kosztowało mnie to by trwać przy pisaniu mimo trudnych momentów, więc oprócz dziękowania wam, podziękuje też sobie. I powiem do lustra, że jestem z siebie dumna.

I właśnie, wam też serdecznie podziękować. Z całego serca. Niektórzy są ze mną dłużej, a dla niektórych dylogia Sztuki to pierwsze, co ode mnie przeczytali. Mam nadzieję, że zostaniecie. Dziękuję za każdą gwiazdkę, komentarz, miłe słowo. Przypominaliście mi za każdym razem, że coś mi się w życiu udało, i robię to nie tylko dla siebie, ale i dla was. Dziękuję i ściskam osoby, które poświęciły swój czas, nawet kilka minut, by wstawić tiktoka o MBM i MBA, albo wrzucił rolkę czy story na IG. Gdybym powiedziała sobie sprzed 3 lat, że ktoś wstawia coś z moimi książkami, osikałabym się ze szczęścia.

Chciałam podkreślić, że to moja pierwsza dylogia, więc jeśli jest inna niż wszystkie które czytaliście - wybaczcie. Próbowałam napisać ją jak najlepiej, ale to była moja pierwsza próba napisała czegokolwiek, co ma więcej niż jedną część. Za niedociągnięcia przepraszam, tak samo jak za niektóre niespójności, które przeoczyłam.

Już nie zobaczymy się w żadnej z części dylogii sztuki, ale jestem w stanie powiedzieć, że nazwisko Bradford kiedyś, w dalekiej przyszłości, pojawi się przed waszymi oczami. W innej odsłonie.

A ja na razie znikam by zrobić sobie małą przerwę od pisania, by naładować baterię na nową historię i tym podobne. Ale opublikowałam już prolog i pierwszy rozdział nowej historii, więc jeśli czytaliście Let Me Follow i chcecie poznać losy najmłodszego z braci to serdecznie zapraszam.

Wszystko się kiedyś musi kończyć, więc nie będę przeciągać, a będę życzyć wam kogoś takiego, kto będzie uważał was za najpiękniejsze dzieło sztuki,

                                                 Wasza Oliwia.

My Broken ArtistOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz