Rozdział IV

62 11 2
                                    

Kolejną zakumizowaną ofiarą Monarchy okazał się burmistrz. Dzięki pierścieniowi, który nosił na palcu Gabriel za pomocą transfera przesłał mu do niego moce miraculum byka a także miraculum żółwia. Dzięki temu miał nadludzką siłę i nikt nie był w stanie go skrzywdzić. Walcząc z Biedronką i Czarnym Kotem, Marinette wpadła na pomysł, że przedmiot, którego potrzebuje do swojego planu znajduje się w domu Agrestów. Tam też się udali. Kiedy jednak zniknęli mu z pola widzenia użył swoich mocy do zburzenia pierwszego piętra rezydencji. Wszystkie pokoje znajdujące się na górze zawaliły się.
Leżąca w łóżku Nathalie poczuła nagle jak podłoga pod nią się ugina. Chwilę potem leżała bezbronna na ziemii wśród odłamków skalnych, szkła, tynku i innych pozostałości po piętrze budowli. Nie mogła się ruszyć, nogi miała unieruchomione, ponieważ protezy pod wpływem upadku dostały wstrząsu i przestały działać. Próbowała się, więc wyczołgać, jednak powierzchnia po której się przemieszczała miała mnóstwo ostrych elementów, toteż pokaleczyła sobie dłonie. Złoczyńca i bohaterowie byli właśnie w środku pojedynku, żadne z nich nawet nie zauważyło leżącej kobiety. Tak naprawdę w każdej chwili mogli zrobić jej nieświadomie krzywdę. W każdym momencie mogła stać się ofiarą ich bijatyki. Nie miała już siły. Po prostu leżała bezwładnie na resztkach sufitu i podłogi, czekając na nadchodzącą śmierć. Nigdy by się nie spodziewała, że nagle zza zasłony kurzu wyłoni się przerażająca postać Monarchy, który z oschłym i chłodnym wyrazem twarzy po prostu ukucnął obok niej i wziął ją na ręce, a potem wyniósł do swojej kryjówki.
Kiedy ją niósł poczuł pewną różnicę. Była lżejsza niż dawniej. Miała wiotkie nogi, które teraz bezwładnie zwisały w dół. Głośno sapała i słabym wzrokiem patrzyła na Gabriela. Monarcha niósł ją idąc przed siebie. To było jedyne co w pierwszej chwili zakodowała. Kiedy doszła nieco do siebie, bardziej się ożywiła. Unisoła głowę i rzekła z pogardą:
-Wcale nie prosiłam o ratunek.
-Jesteś bez protez i tak nie miałabyś jak iść sama.
-A właśnie, że dałabym radę!
-W czym Ty masz problem?! Uratowałem Cię, należy mi się odrobina szacunku!
-Szacunek to mi się należy! - krzyknęła, ale wtedy Monarcha zeskoczył na dół do swojej kryjówki, a ona się zachwiała, więc by nie spaść zmuszona była obwiązać mu swoje dłonie na jego szyi. Była tak blisko niego. Jak na obecną sytuację, aż za blisko. Dawniej taka odległość wcale jej nie przeszkadzała, ale teraz to było co innego. Dawniej nosił ją Władca Ciem, a teraz na rękach trzymał ją Monarcha. Niby to ta sama osoba, a jak się okazuje było to dwóch zupełnie różniących się od siebie ludzi.
-Jak Ci coś nie pasuje to zawsze mogę Cię wypuścić.
-A proszę Cię bardzo, rób sobie co chcesz. Już gorszych rzeczy od Ciebie doświadczyłam. Możesz mną nawet rzucić do ziemii.
-Jeszcze słowo a naprawdę to zrobię!
-No to pokaż! Udowodnij jaki jesteś podły. A w sumie to nie musisz nic udowadniać, już to zrobiłeś! Nawet Twój własny syn Cię nie obchodzi!
I tak idąc cały czas się kłócili, choć ich twarze dzielił od siebie zaledwie centymetr.
-Czy Ty się możesz chociaż raz nie wtrącać do mojego życia?!
-Ale to Ty mnie uratowałeś! Ja o to nie prosiłam.
-Zaraz tego pożałuję!
-A ja pożałuję, że podjęłam tutaj pracę!
-A ja żałuję, że Cię poznałem!
Nathalie zamilkła. Zrobiło jej się po prostu przykro. Po jej policzku spłynęła łza, chociaż kobieta mimo wszystko starała się powstrzymać napływające jej do oczy łzy.
Gabriel chciał coś jeszcze powiedzieć, ale uznał, że to wszystko jest bez sensu i że Nathalie i tak nic dla niego nie znaczy, więc nie ma sensu się tłumaczyć. Dlaczego ją więc uratował? Na to pytanie nie umiał dopowiedzieć nawet sam Monarcha. Może to był instynkt, przyzwyczajenie, poczucie przyzwoitości, chwilowe wyrzuty sumienia? Cokolwiek to było, już więcej się nie powtórzyło. Potem było już tylko coraz gorzej.

Kiedy następną ofiarą akumy została Lila, dziewczyna wykorzystała nowe moce jako szansę na zdobycie informacji przeciwko Gabrielowi. Przejęła kontrolę nad wszystkimi mieszkańcami Paryża, dzięki czemu wykonywali jej rozkazy. W taki też sposób, wykorzystała Nathalie, która nieświadomie działała na niekorzyść swojego szefa, który swoją drogą sam nie był niczego świadomy. Rozkazała jej zrobić zdjęcia wszystkich tajnych sekretów Gabriela. I tak też zdobyła fotografie Gabriela z młodości, jego ważne dokumenty, zdjęcia kryjówki, Emilie, różnych umów i wiele, wiele więcej. W ten sposób weszła w posiadanie wszystkich największych tajemnic Gabriela Agreste'a. A kiedy ta informacja dostała się do samego projektanta, Nathalie była w tragicznym położeniu.

"Wielki Finał" (Miraculous Gabenath)Where stories live. Discover now