Ratunek 😔✊

2.1K 122 173
                                    

Pov: Fang

Gdy zobaczyłem plamę krwi na podłodze od razu zacząłem ciągnąć za klamkę i prosić tego gościa żeby otworzył. Nagle usłyszałem że coś w drzwiach pękło.. uszkodziłem zamek w drzwiach.. ALE SIE OTWORZYŁY!

To co zobaczyłem zapadło mi w pamięć bardziej niż cokolwiek innego na tym świecie. Edgar.. płaczący trzęsący się Edgar.. leżał na podłodze.. jego ręka krwawiła a on próbował tamować krwawienie papierem zarazem osuwając się coraz bardziej w głąb kabiny.
- Edgar... - padłem na ziemię i chciałem wziąć jego rękę ale ten się wiercił i płakał.
- ZOSTAW MNIE. I TAK MNIE PO TYM NIE BĘDZIESZ CHCIAL ZNAĆ! ZOSTAW MNIE ZOSTAW ZOSTAW! - Bełkotał Edgar...

- Czemu ty- Edgar.. ej - chłopak zaczął odpływać.. zauważyłem skąd leci krew.. nadgarstek- tak jakby chciał się zabić. Edgar zemdlał a ja panikowałem. Zdjąm bluze i owinąłem rękę Edgara tak żeby trochę ją przycisnąć. Prawie tam dostałem zawału.. Gdy przyciskałem ranę Edgara od razu dzwoniłem na 112 i krzyczałem na pełną pare że potrzebuje pomocy. Po krótkim momencie przyszła nasza pani od biologii.. to była najlepsza nauczycielka w całej szkole.. przejęła pilnowanie Edgara a ja podawałem adres szkoły. Była już przerwa więc jakiś dzieciak wszedł do łazienki i wystraszył się gdy zobaczył tą scene. Krzyknąłem tylko - PRZYPROWADZ TU COLETTE Z 4B - A ten pobiegł tyle co sił w nogach.

Po 10 minutach przyjechało pogotowie, widziałem jak wnoszą Edgara do karetki. Przybiegła Colette i zaczęła płakać i krzyczeć.. zeszła się cała szkoła. Karetka odjechała wraz z naszą nauczycielką od biologii a Colette zaczęła na mnie krzyczeć i mówić że jestem mordercą.. nie dziwię się że tak pomyślała byłem cały w krwi.

- ALE JA GO TYLKO ZNALAZŁEM. UWIERZ MI JESTEM TAK SAMO WYSTRASZONY JAK TY. ON SOBIE PODCIĄŁ NADGARSTEK - Tłumaczyłem się, siostra Edgara od razu mi uwierzyła i mnie przytuliła płacząc.
- ON NIE MOŻE UMRZEĆ NIE! - krzyczała najgłośniej jak się dało
Zobaczyłem wystraszonego Bustera który chodził z Colette do klasy... Miał prawo jazdy..
- BUS ZAWIEZIESZ MNIE DO SZPITALA? - spytałem wystraszony.
Rudy chłopak tylko przytaknął wyjął kluczyki z kieszeni i od razu udaliśmy się w stronę parkingu.

W gdy dotarliśmy na miejsce ja jak i Colette wybiegliśmy z samochodu od razu wpadając do szpitala.. Ja pytałem się recepcjonistki co z Edgarem (prawie ją zabiłem jak zaczęła pytać kim dla niego jestem i tak dalej) a Colette wyprowadziła ochrona. (Weszła znów) (znów ją wyjebali) ( znów weszła) (ochrona się poddała)

Colette zauwazyła jak przewożą Edgara z sali do sali.
- EDGAR! EDGAR SŁONKO SLYSZYSZ MNIE SŁYSZYSZ?! - Krzyczała przepychając się przez sztab lekarzy.
Słyszałem że lekarz jej odpowiedział "proszę się odsunąć od pacjenta jego stan jest bardzo ciężki" padłem.. po tych słowach padłem. Siadłem na ziemi oparłem się o ścianę i zacząłem ryczeć. Ja? FANG... PLACZE?! JA?! Modliłem się żeby przeżył pomimo że jestem ateistą.

Buster gdy zobaczył że płacze nie wiedział co zrobić, poklepał mnie po ramieniu siadł obok mnie i powiedział że wszystko będzie dobrze.

- NIE BĘDZIE DOBRZE! ROZJEBE WSZYSTKICH JAK EDGAR NIE PRZEŻYJE! ROZPIERDOLE TĄ JEBANĄ BUDE CAŁY TEN SZPITAL MOJ DOM I KURWA WSZYSTKO! - Colette zalała się w łzach
- niech pani nie krzyczy są tu inni pacj-
Pielęgniarka nie dokończyła bo gdy tylko spojrzała na wścieknietą Colette to odeszła z pokorą.

Była już 1 w nocy.. od 13 tu siedzimy.. ja i Colette.. (dzięki Colette nadal możemy siedzieć w szpitalu)
Buster pojechał do domu bo musi się opiekować bratem.

Edgar leżał na sali operacyjnej i walczył o życie.. lekarze powiedzieli nam że wszystko popodcinał wcześniej wielokrotnie ale nieskutecznie. Naruszył nadgarstek i uszkodził żyły. Została jeszcze krtań.. zakrywał szalikiem naciętą i wciśnięta od sznurów krtań...

Boże kurwa dlaczego?!

Colette też się dowiedziała że będą musieli mu szyć prawie całe ciało.. ma wszędzie otwarte rany "do tkanki".
Wszędzie brzuch.. ręce, nogi, klatka piersiowa.. nawet plecy! Całe ciało.. nie wiem jak on się poruszał..

Ale wiem jedno.. jeśli go zobaczę.. całego i zdrowego... Już nigdy go nie zostawię. Nigdy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam serdecznie.

Dziś bardzo krótki ale bardzo ważny dla fabuły..

Możliwe że wyjdzie w nocy jeszcze jeden.

(Nic nie obiecuję)

(Rozdział bez korekty więc przepraszam są wszystkie błędy i literówki)
Buziaczki 💋❤️❤️

671 słów

Chaos // Edgar x Fang | Buster x ChesterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz