feralna noc

1.9K 166 513
                                    

Pov: Fang

Jak cholera stresowałem się dzisiejszą nocą.
Tej nocy mam wyznać uczucia Edgarowi.

ROZPIERDOLI MNIE COŚ.

- matko boska.. pookie.. ten chłopak ci pokręcił mocno pod kopułą. Prawie tak mocno jak ja twojemu ojcu - zaśmiała się Lola.
- Lola ja nie wytrzymuje już - zacząłem się żalić.

- kochaniutki.. spokojnie wdech wydech astma i napad kaszlu. Nie ma co się przejmować, emos będzie twój. Nie ma innej opcji. - Lola pogłaskała mnie po głowie.

- nie wiem.. nie sądzę. On.. on nie jeden raz mówił że mnie nie kocha. - do moich oczu napłynęły łzy.
- Fang czy ty.. NIE PLACZ KOCHANIE - Lola mnie przytuliła
- Lola.. pierwszy raz w życiu tak się zakochałem. Ja.. nawet Shelly mi tak nie zawróciła w głowie. Tak bardzo go kocham. Lola.. ja chciałabym mieć z nim dzieci - powiedziałem i zobaczyłem zdziwienie na twarzy Loli.
- no.. grubo. Nie sądziłam że to już jest na takim poziomie ale.. okej - uśmiechnęła się.

- Lola.. a co jak da mi kosza? - oparłem się o ramię Loli.
- wpierdole mu - powiedziała rozśmieszając mnie.
- kocham cię Lola..
- ja ciebie też młody..

Po rozmowie z Lolą poszedłem do swojego pokoju i odpocząłem.
Chwilę stałem przed lustrem i ćwiczyłem moje wyznanie miłości.

To nie ma sensu..
I tak nie mam szans.

Za dużo stresu.. jedyne co mi teraz pomoże to.. kung-fu. Idę poćwiczyć.
Po odbytym treningu trochę się rozluźniłem.
Bałem się reakcji Edgara ale.. musi być dobrze- co nie?

Przecież on jest mi przeznaczony!
Nie odpuszczę go sobie. Jeśli zrobił ze mnie geja to niech mi to chociaż wynagrodzi.
BYLO MNIE NIE PODRYWAĆ!
Ten jego zalotny wzrok i uśmieszki.. on to robił specjalnie... NA 100%

Gdy już zaczęło się ściemniać wyszedłem z domu i udałem się do parku. Tam miałem się spotkać z Edgarem.

Postanowiliśmy też że do wesołego miasteczka dojedziemy tramwajem.

Wchodząc do parku od razu zauważyłem Edgara siedzącego na ławce. Stwierdziłem że zakradne się i wystraszę go od tyłu.

Po cichu dostałem się za plecy Edgara. Słuchał muzyki więc nic nie podejrzewał. Zrezygnowałem z mojego pomysłu z tym całym straszeniem. Po prostu go przytuliłem.

Ten gdy poczuł że go obejmuję i tak się wystraszył.
- JEZUS TO TY! weź bałem się że to jakiś pedofil. - zaśmiał się Edgar.

Ja przeskoczyłem nad ławką i usiadłem obok chłopaka.
- nieee, to tylko ja

Edgar mnie przytulił.
- dziękuję że to dla mnie robisz.
- nie dziękuj.. po prostu kocham c- z tobą spędzać czas!

PRAWIE MU TO WYZNAŁEM PRZEZ TAKĄ GŁUPOTĘ...

- ja z tobą też.. to jak idziemy? - spytał
- pewnie - usmiechnałem się do chłopaka.

W drodze do tramwaju Edgar mówił jak bardzo się nie może doczekać aż wejdzie na te wszystkie kolejki i tak dalej.
Ja po prostu obserwowałem go z zauroczeniem.

Wsiedliśmy do tramwaju i okazało się że nie ma miejsc siedzących.
Bez zastanowienia złapałem się za gumowy pasek i zająłem miejsce stojące.
Spojrzałem na Edgara, był zdezorientowany. Po chwili zrozumiałem że nie dostaje do uchwytu. Starał się trzymać tylko i wyłącznie na nogach ale prawdę mówiąc było to mało możliwe.

W pewnym momencie pojazd się zatrząsł a Edgar stracił równowagę.
Nadal trzymając się uchwytu złapałem chłopaka jedną ręką.
Przyszpiliłem go do swojego ciała.
- trzymaj się.. - usmiechnałem się do chłopaka który tulił się do mojego torsu.

Chaos // Edgar x Fang | Buster x ChesterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz