Samolubna
Jak dużym błędem może okazać się jedno słowo. Ile zmienia? Co jeżeli, kiedyś te słowo oznaczało zbliżenie i masę uczuć. Czy po tak długim czasie zmieniło wartość?
Cholera.
-Odsuń się, bo spowodujesz niepotrzebne kłopoty - nie posłuchał. - Jason!
Dalej był w takiej samej pozycji, wpatrując się w moje wargi z mokrymi włosami i ustami i wszystkim co w tamtym momencie chciałam smakować.
-Jebać zasady - ledwo oddychałam. - Zrób to. Ja nie mogę cię całować, ale ty możesz.
Chciałam to zrobić, ale musiałam zachować resztki rozsądku.
-Tańczyłem z tobą, bo tego pragnęłaś. Teraz się odwdzięcz.
Pokręciłam głową, w tym wszytskim zapomniałam o umowię. Już o nią nie chodziło. W pewnym momencie zrozumiałam jedną ważną rzecz. Spędzałam z nim za dużo czasu i za bardzo się zbliżaliśmy. Jakby się spojrzało na nas z czystej perspektywy zachowywaliśmy się, jak para.
-Nie. Nie możemy -byłam stanowcza.
Był tak blisko i to mnie przerażało. Szczególnie dlatego, że blisko nie był tylko fizycznie.
-Nie możemy, czy nie chcesz? -wyszeptał wciąż przy mnie kucając.
Odsuń. Się. Proszę, niech ktoś to przerwie. Ledwo przełknęłam slinę czując utarczywą gulę w gardle.
-Stokrotko - wypowiedział te słowa praktycznie nie słyszalnie. Może nawet mi się zdawało lub oszalałam, ale je słyszałam i czułam napięcie, które stworzyły w powietrzu.
Wiele rzeczy nauczyłam się wybaczać, byle mieć kogoś dla siebie. Bałam się samotności i myśli o radzeniu sobie bez nikogo. Nawet nie chciałam wiedzieć, jakie to uczucie mieć te słowo, jako codzienność. Dlatego często zamiast myśleć o sobie, liczyłam się z dobrem innych. Rzadko wychodziło mi to na dobre, a często miało swoje konsekwencje. Chciałam wstać, ale brunet położył obie dłonie na moich udach i z impetem przyłożył je do siedziska.
-Zrób to -rozkazał po raz kolejny.
Musiałam uciec. Włożyłam nogę pomiędzy jego uda, gotowa uderzyć w kroczę, jednak Jason mnie uprzedził. Rozłożył moje nogi i przesunął się tak, by znajdować się pomiędzy nimi.
-Daj mi spokój.
Nie posłuchał.
-Odpowiedz szczerze, czy gdybyś zapomniała o moralności. Chciałabyś tego? Czy już chcesz? -Gula w gardle coraz bardziej mnie dusiła.
Co on ze mną zrobił?
-Chcę, ale odmawiam, a ty to zaakceptuj.
Zyskałam okazję by uciec. Wytrącony z uwagi chłopak wpatrywał się w moje nogi. Położyłam obie dłonie na jego barkach, które z dużą siłą popchnęłam powodując, że porządnie się zachwiał. Zeszłam z krzesła i poszłam do pokoju. Na łóżku Jasona znajdował się futrzak, spał mrucząc zwinięty w kłębek. Ułożyłam się wygodnie na swoim łóżku i zamknęłam oczy, kiedy usłyszałam czyjeś kroki i skrzypnięcie materaca w łóżku obok.
-Przepraszam. - Powiedział, o dziwo bez stękania i narzekania. Poddał się. Może i tego chciałam, ale wciąż nie pasowało mi czemu zrobił to tak... Cicho i ozięble. Może wziął moje odmowy zbyt poważnie?
Obydwoje siedzieliśmy w ciszy, jednak nie było niezręcznie. Uchyliłam powieki, by ujrzeć, jak chłopak klika coś w swoim telefonie. Chciałam zrobić to samo, jednak zapomniałam, że został w kuchni. Wstałam idąc, po komórkę leżącą na blacie, wzięłam ją w dłonie, po czym zauważyłam nieodebrane połączenie od nieznanego numeru. Wróciłam skąd wyszłam, jakimś dziwnym zmysłem czując, że to wróży coś złego. W przejściu z jednego pomieszczenia do drugiego, komórka zaczęła wibrować mi w dłoni. Ten sam numer dobijał się do mnie po raz kolejny.
CZYTASZ
Antique Love
RomanceKiedy wszystko okażę się brudne, oczyść nasze płótno. Melissa Hart to dziewczyna, która wiele straciła, ale potrafiła też wiele odbudować na podstawie przeszłości. Co, jeżeli ta przeszłość powróci? Może wydawać się taka sama, ale dziewczyna nie jest...