Rozdział 1 (część 1) - Dominik

14.4K 689 19
                                    

1 września - Środa ***
- Dominik wstawaj! Chyba nie chcesz już pierwszego dnia spóźnić się na zajęcia?
- Jeszcze pięć minut!- Po czym odwróciłem się na drugi bok.
- Żadne pięć minut tylko już!
- Okej już wstaję tylko nie krzycz!- Z nie chęcią  podniosłem się z materaca łóżka, wziąłem ulubione jeansy oraz  bluzę i udałem się do łazienki. Już po niedługim czasie wszystkie poranne czynności zostały wykonane, dlatego zabrałem plecak i zakładając słuchawki, opuściłem pomieszczenie. Całą drogę  słuchałem piosenek ulubionego zespołu i nim się zorientowałem droga do liceum dobiegła końca. Stałem przed budynkiem, który w ciągu najbliższych minut miał się stać moją nową szkołą. Przez chwilę wpatrywałem się jeszcze  w duży ceglany budynek trochę przypominający przedwojenny dwupiętrowy blok. Wszedłem do środka i  się zdziwiłem, gdyż za drzwiami  był całkiem nowoczesny. Jeszcze przez moment rozglądałem się po korytarzu. W pewnym momencie  zapytałem jednego z przechodzących uczniów, gdzie znajdują się szatnie. Od razu po otrzymanej informacji udałem się we wskazanym przez chłopaka kierunku. Na miejscu zauważyłem jak bardzo różni się od szatni z mojej poprzedniej szkoły. Zamiast wieszaka na kurtkę znajdowały się szafki na klucz. Otworzyłem jedną z pustych, i włożyłem do środka bluzę.  Bo przebraniu  zacząłem poszukiwać sali numer piętnaście, gdzie miała się odbyć moja pierwsza lekcja, którą niestety była znienawidzona przeze mnie historia. Właśnie wszedłem na drugie piętro gdy poczułem, że na kogoś wpadłem. Popatrzyłem do góry i ujrzałem przystojnego, ciemnego blondyna o pięknych zielonych oczach.
- Prze-Przepraszam- to jedyne słowo jakie udało mi się powiedzieć  i nie czekając na jakąkolwiek  reakcje  minąłem go i udałem się na dalsze poszukiwanie sali...
Odetchnąłem z ulgą kiedy na miejsce udało mi się dotrzeć równo z dzwonkiem. Cały czas obawiałem się że już pierwszego dnia narobię sobie biedy  u jednego z nauczycieli. Na szczęście tak się nie stało, a jedyne co zrobiłem to wszedłem do pomieszczenia jako ostatni i uspokoiłem na parę sekund klasę, która myślała, że to historyk. Kiedy uczniowie powrócili to swoich przerwanych czynności, zacząłem wzrokiem poszukiwać   ławki  w której wolne są oba miejsca. Niestety jedyne było na przeciw biurka nauczyciela w pierwszej ławce, ale sprostałem temu i tam zasiadłem mówiąc jedynie ciche ''trudno''
Kiedy  się rozpakowałem zacząłem nerwowo wpatrywać się w ścianę, jednak  już po chwili  moje myśli powróciły to tajemniczego chłopaka. Kim on jest? Spotkam go jeszcze, a jeżeli tak to kiedy? W tamtym momencie nie wiedziałem jak ta chwila szybko nastąpi. Po kilku sekundach usłyszałem jeszcze jak ktoś wchodzi do klasy i zamyka za sobą drzwi. Spojrzałam w tamtą stronę do sali wszedł nie kto inny jak tajemniczy zielonooki...
++++++++++++++++++++++++++
*Daty by się nie poplątać w dniach
Hejka oto mój pierwszy rozdział. Jak wam się podoba bo moim zdaniem kiepsko.
W pewnym razie miło będzie zobaczyć wyświetlenia i  gwiazdki *

Czy Ja Mam Szanse? Where stories live. Discover now