Rozdział 4 część 5 - Zagrożeni

1.3K 125 19
                                    


Will nie był zadowolony z przebiegu zdarzeń, nie spodziewał się, że sytuacja aż tak go przerośnie. Chciał zakończyć tę nieprzyjemną sprawę szybko i bez hałasu. Grellu miał zabić dziewczynę, odebrać jej duszę. Zaś on miał ukarać Crevana tak przykładnie i po cichu jak tylko się dało. Jednak los chciał inaczej, czego William T.Spears nie przewidział. Nie mógł przewidzieć, że ze związku boga śmierci i śmiertelniczki narodzi się dziecko. I jak będzie jego przyszłość. Bo taki precedens miał miejsce po raz pierwszy na przełomie wszechczasów w świecie shinigami i ludzi. Jednak to, że Crevan zostanie ojcem dziecka śmiertelnej kobiety nie zwalniało go od kary, jaką słusznie miał mu wymierzyć Will. Miał do wyboru dwie drogi i którą podąży teraz zależało nie tylko od niego. Jeśli Adrian dobrowolnie zgodzi się na przyjęcie kary jak , wszystko rozejdzie się po kościach. Jeśli jednak nie pójdzie na ugodę – czego z wielkim żalem spodziewał się Will – winnego czeka sąd shinigami, a wtedy nie będzie już tak przyjemnie. William nadal wysoko cenił Adriana Crevana który zawsze był najlepszy i nigdy dotąd go nie zawiódł . Dlatego było to takie trudne. Jak ma ukarać kogoś kto był żywą legendą? Kogoś, kto służył przez wiele lat jako wzór kolejnym pokoleniom shinigami, nawet jemu samemu? Na dobrą sprawę Will wcale nie miał ochoty karać Adriana. Nie mógł jednak, ze względu na swe stanowisko, postąpić inaczej. Wiedział, że to co zamierza zrobić jest słuszne. Ale serce go bolało, zwłaszcza, że uczucia jakie nagle odnalazł w sobie Adrian nadały jego życiu zupełnie nowy sens . Cóż dopiero będzie kiedy się dowie o dziecku? Will wbrew sobie nie mógł dopuścić by tak się stało. Ukarać niepokornego Crevana - tak - ale stracić tak wspaniałego shinigami na rzecz zwykłej śmiertelniczki to niedopuszczalne! Wiedział bowiem, że Adrian poświęci swe życie jako bóg śmierci i wybierze nowe u boku tej dziewczyny i jej dziecka. Ich dziecka. Taka sytuacja dla przestrzegającego rygorystycznie zasad Willa była nie do pomyślenia. Wiedział już co ma zrobić. Sam sobie jednak nie poradzi. Grell Sutcliff jak dotąd nadal go zawodził. Najwyższy czas skorzystać z pomocy kogoś innego. Czas włożyć honor do kieszeni i poprosić o pomoc demona, choć to poniżające dla boga śmierci.

..........................................................................................................

Agnes zupełnie zgłupiała. Co Adrian miał na myśli mówiąc, że Sebastian Michaelis ją oszukał?

- Jak to? – zapytała – myślałam, że ty, że ty też ...

Brakowało jej słów, bo rozpacz nagle wycisnęła łzy z jej ogromnych, niebieskich oczu. Nie mogła już ich powstrzymać. Skoro jest tak jak on mówi, czy to nie znaczy, że nie kocha jej wcale?

Adrian wlot zrozumiał, usiadł obok niej i mocno ją przytulił. Agnes płakała nadal nie mogąc wykrztusić ani słowa. On pocałował ją w czoło, a potem spojrzał prosto w oczy. Była uroczo bezbronna z tymi łzami, którym wciąż jeszcze nie mógł się nadziwić. Shinigami nigdy nie płakali, nie znali łez, bo nie znali ludzkich słabości. Adrian nie wiedział dlaczego tak jest, ale jej rozpacz zawsze go wzruszała. Powoli zaczynał się już oswajać z tymi ludzkimi emocjami jakie zaczął przy niej odczuwać. Był też pewien, że kocha Agnes ponad wszystko i że po raz pierwszy w swym długim życiu boga śmierci znalazł kogoś dla kogo warto było żyć. Otarł opuszkami palców jej łzy, muskając delikatnie policzki, a potem usta, które drżały.

- Nie w tym rzecz. Sebastian nie mógł ci obiecać w zamian to o co go poprosiłaś, z dwóch prostych powodów. Po pierwsze żaden demon nie ma władzy nad shinigami jego moc nie wpływa i nigdy nie będzie miała wpływu na żadnego boga śmierci. Więc dlatego twierdzę, że cię oszukał. Jest jeszcze jeden powód o wiele ważniejszy – tu spojrzał na nią tak, że zrobiło jej się gorąco – nie mógł, bo nie musiał mnie do niczego zmuszać.

OKULARY SHINIGAMIWhere stories live. Discover now