Rozdział 8

5.8K 356 16
                                    

Całą drogę byłam zajęta rozmyślaniem nad zemstą i nie zorientowałam się jaka wiadomość została mi przekazana. On mógł mnie okłamał no bo przecież nigdy nie widziłam osoby zmieniającej się w wilka, a tym bardziej ja się w niego nie przemieniała. No bo chyba bym to zapamietała co nie?
- Udowodnij - przerwałam grobową ciszę
- Ale o czym ty mówisz? - nie dziwię się chłopakowi. Z dupy wyjechałam z jakimś słowem
- Pokaż mi jak się przemieniasz
- Dobrze, ale nie krzycz ani nie uciekaj - muszę to zobaczyć. Tym razem nie stchórzę.

Jacob odsuną się kilka kroków od mnie i zacisną pięści. Sekundę potem stał na czterech łapach w postaci ogromnego wilka. To ten sam ciemno brązowy zwierz który mnie uratował. Teraz jestem już pewna że to był Jacob. Jestem mu wdzięczna za ratunek, ale ta sytuacja mnie przerasta.

Powolnym krokiem ruszyłam w stronę chłopaka. Teraz stałam twarzą w twarz z bestią. I to dosłownie bo wilk miał pysk na wysokości mojej twarzy. Wyciągnęłam rękę w celu pogłaskania zwierzęcia. Miał bardzo miękką sierść. Dziwnie się czułam robiąc to bo przecież tak jakby dotykałam Jacoba. Odsunęłam się i sięgnęłam głową by chłopak wrócił do swojej postaci. Zaraz przed mną stał już ten sam żółtooki brunet.

- To.. to niesamowite - nie wiedziałam co powiedzieć, czyli to wszystko to jednak prawda. I ja też niedługo taka będę.
- Poczekaj aż ty przejdziesz pierwszą przemianę to dopiero będzie niesamowicie, a teraz chodź już do stada. Muszę cię wszystkim przedstawić i porozmawiać z ojcem o twoim dołączeniu - no tak jeszcze wataha. Dziwnie się czuje. W końcu dołączę do stada choć jeszcze nie przeszłam przemiany. Jestem ciekawa jak ona będzie wyglądać i czy będzie boleć.
- Ok

Już po pięciu minutach byliśmy pod biało- złotą willą. Niepewnym krokiem ruszyłam za chłopakiem który w tej chwili przekraczał próg. Wcześniej tego nie zauważyłam ale meble z ciemnego drewna doskonale kontrastowały z beżowo-czerwonymi ścianami. Przed pokój miał długość chyba 3m bo pokonanie go zajęło dłuższą chwilę. Na ścianach nie obyło się bez ogromu portretów rodzinnych. Ja ograniczam się do jednej ramki z przed 10 lat. Zaciekawiło mnie to że na prawie każdym z nich były dwie osoby a konkretnej mężczyźni.
- To mój dziadek i jego syn czyli mój ojciec - zaczął tłumaczyć Jacob. Ale jedna rzecz była dla mnie niewyjasniona
- Jak sądzę to na zdjęciu obok jesteś ty że swoim tatą - chłopak tylko kiwną głową - bo dziwi mnie to że on był z moją mamą a jednocześnie musiał z kimś kręcić no bo jesteś ty i to starszy jak mniemam o 4 miesiące - no to błysnęłam, teraz pomyśli sobie że jestem jakaś psychiczna i szukam informacji na jego temat. Jacob zaśmiał się i chwycił mnie za rękę i poszliśmy dalej. Chciałam żeby mi to wyjaśnił. Usiedliśmy na wielkiej kanapie, która pomieściła 10 osób przynajmniej.
- Mój tata zdradził Margaret (czyt.mama Alex), ona się o tym dowiedziała i postanowiła odejść ponieważ sama też go zdradziła i zakochała się w innym. Z tej historii jesteśmy my - on cały czas był uśmiechnięty i widać że śmieszyła go ta cała sytacja. Mi jednak nie było do śmiechu. Właśnie siedziałam w salonie wroga, którego muszę zniszczyć.

Tuż obok frątowych drzwi pojawiło się trzech chłopaków. Jeden z nich miał na oko 20 lat, drugi był chyba w moim wieku, a za to trzeci miał nie więcej jak 11 lat. Trochę się spięłam tym że zaraz mam poznać kogoś nowego. Nie lubiałam ludzi, nie chciałam spędzać z nimi czasu, a moim jedynymi przyjaciółmi była gitara i las. Dobra to trzeba zacząć grać. Udawanie kogoś nie sprawia mi problemu, bo w gimnazjum chodziłam na kółko aktorskie.

Jacob zwinnie wstał z narożnika i podszedł do chłopaków.
- Chłopaki to Alex. Alex to Charlie, Luke i Thomas - Jacob przedstawił ich po kolei. Charlie był ciemnym brunetem z zielonymi oczami, był trochę wyższy od mnie. Tomas różnił się tylko tym że jego oczy były koloru słońca. Luke bardzo się wyróżniał był jasnym blondynem z dużymi niebieskimi oczami.
- Czy Alex to twoja dziewczyna? - no to pojechałeś po bandzie Thomas

Witajcie
Przepraszam za długą nieobecność. Ale postaram się ją nadrobić. Kolejny będzie za ok. 3 dni. Dziękuję za gwiazdki i pozytywne komentarze

Julia :*

Nowe ObliczeWhere stories live. Discover now