Teraz już jesteś moją dziewczyną?

7.1K 304 121
                                    

W końcu wyszliście z domu McCalla. Było ciemno, dosyć chłodno. Poczułaś dreszcz, byłaś ubrana tylko w dżinsowe szorty i czarną bluzkę na ramiączkach. Nie wierzyłaś w to co się stało. Nie dość, że zamieniłaś się w jakąś cholerną mieszankę psa z człowiekiem, to jeszcze nie taką jak inni. Pomijając to, że tyle ludzi z twojej szkoły było wilkołakami, a ty nic o tym nie wiedziałaś. Wiatr przeczesał ci włosy, skręciłaś na główną ulicę, wychodząc z podjazdu domu twojego nowego "kolegi". Szłaś szybko, nie oglądając się za siebie. Miałaś dość towarzystwa na dzisiejszy dzień. Poczułaś chłodną kroplę na gołym ramieniu. Zaczęło padać.

-No pięknie. Najlepszy dzień w moim życiu -powiedziałaś sama do siebie. Szłaś i trzęsłaś się z zimna. Usłyszałaś klakson. Ulicą jechał znajomy ci niebiesko-czarny Jeep. Otworzyły się drzwi od strony pasażera. 

-Wsiadaj bo się przeziębisz. -usłyszałaś troskliwy, trochę smutny głos Stilesa. Zawahałaś się, ale weszłaś do środka. Zamknęłaś drzwi... I ta krępująca cisza.

-Jesteś cała mokra... Podwiozę cię do domu, ok? -zapytał. Pokiwałaś głową. Jechaliście w ciszy, Czułaś wodę spływającą po całym twoim ciele. Po kilku minutach byliście pod twoim domem. 

-Dzięki. -uśmiechnęłaś się i chwyciłaś za klamkę.

-Czekaj -niemal krzyknął. Ściągnął swoją bluzę, podał ci ją. -Żebyś nie zmokła... jeszcze bardziej.

-Może pójdziesz ze mną? -zaproponowałaś. 

-Okej -wyszczerzył zęby. Wyszliście z auta. Zauważyłaś, że wszystkie światła w domu są zgaszone. Złapałaś za klamkę. Zamknięte. 

-Cholera -szepnęłaś. -Rodzice mieli jechać gdzieś na weekend. Zostawiłam klucze w środku. -złapałaś się za głowę.

-Możemy jechać do mnie, nie martw się.

-Nie Stiles. Nie mam jedzenia, ubrań, wody. Niczego...

-U mnie tego pod dostatkiem -zauważył. Popatrzyłaś na niego spode łba.

-Co ci tak we mnie nie pasuje?! -wypalił nagle. -Raz się przyjaźnimy, zakochuję się w tobie. Drugi raz mówisz wszystkim, że jesteś tylko moją koleżanką z zajęć z biologi... -na słowa "zakochuję", coś się w tobie ruszyło. -Mam dość tego, że wszystkie dziewczyny mnie odrzucają. To na prawdę nie fair! -mówił coraz głośniej. On też przemókł już do suchej nitki.

 On też przemókł już do suchej nitki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Stiles... 

-Nie! Wysłuchaj mnie. -krzyknął. -Moją jedyną dziewczyną była Malia. Nawet nie jestem pewny, czy była moją dziewczyną, okej?! Zawsze jestem odrzucany. I nie chcę, żeby było tak też tym razem.

-Rozumiem cię...

-Nie! Nie rozumiesz! 

-Stiles! -przekrzyczałaś go. -Dasz mi coś powiedzieć? Ja też nigdy nie miałam chłopaka, nie jestem zbyt atrakcyjna, nie mam bratniej duszy, z którą mogłabym pogadać kiedy zechcę... -Stiles patrzył na ciebie pustym wzrokiem. -I przepraszam za to co powiedziałam. Wszyscy tak na ciebie naciskali... Ale nie jestem twoją dziewczyną, więc całkowicie nie przejmuję winy na siebie. -Chłopak uśmiechnął się lekko i popatrzył ci prosto w oczy. Delikatnie się zbliżył i pocałował cię prosto w usta. Pogłębiłaś pocałunek, bowiem był on twoim pierwszym i chciałaś, żeby trwał jak najdłużej.

 Pogłębiłaś pocałunek, bowiem był on twoim pierwszym i chciałaś, żeby trwał jak najdłużej

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 Oddaliliście się od siebie. Brunet uśmiechnął się, a ty wtuliłaś w jego klatę. Jak dobrze, że jest dużo wyższy od ciebie. 

-Teraz już jesteś moją dziewczyną? -zaśmiał się. Pokiwałaś głową ze łzami szczęścia w oczach.

-To jedziemy do mnie? -powiedział ustami dotykając twoich włosów.

-To jedziemy do mnie? -powiedział ustami dotykając twoich włosów

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Just Love Me ~Teen WolfWhere stories live. Discover now