Derek chwycił twoją rękę.

5.1K 247 119
                                    

Usiedliście na wielkim głazie. Było chłodno. Stiles objął cię ramieniem.

-To jednak jesteście razem, hmm? -zapytała Lydia. -Czemu nie powiedziałaś wczoraj prawdy? Przecież nikt by ci nic nie zrobił -zastanowiła się. -No może oprócz Malii. Była na prawdę zazdrosna. 

-To prawda. Patrzyła na ciebie jakby chciała cię zabić -westchnął Scott. Czułaś się nieswojo. Scott zauważył co masz na sobie. -Jak uroczo...

-Spała dziś u mnie, musiała coś ubrać a w tej koszulce bardzo jej do twarzy.

-Spała u ciebie? -Scott poruszył znacząco brwiami. -Zazdroszczę twojemu tacie odgłosów zza ściany.

Poczułaś jak róż wpływa na twoje policzki. 

-Jedyne odgłosy jakie mógłby słyszeć to moje chrapanie. -powiedział sarkastycznie Stiles. Zaśmiałaś się mimo woli. Lydia szturchnęła cię łokciem.

-Wiesz, że był prawiczkiem? -szepnęła do ciebie.

-W takim razie nadal jest -uśmiechnęłaś się. Scott prychnął. 

-Co tu robicie o tej porze? -usłyszeliście za swoimi plecami. Odwróciłaś głowę. Tuż za wami stał Derek. 

-Na pewno nie gryziemy niewinnych dziewczyn -odezwał się Stiles. Derek przewrócił oczami. 

-Przestań -syknęłaś

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

-Przestań -syknęłaś. Derek podszedł bliżej was, ku twojemu zdziwieniu uśmiechnięty.

-Zacznijmy od nowa, okej? -powiedział. -Nie chce być twoim wrogiem.

-Nie jesteś -powiedziałaś uśmiechnięta i wysunęłaś dłoń przed siebie. -Jestem (twoje imię) -powiedziałaś. Derek chwycił twoją rękę. -Derek.

Wszyscy patrzyli na tą scenę z podziwem. Pewnie nigdy nie widzieli, żeby Derek był tak miły. Sprawiał on wrażenie człowieka, który za wszelką cenę chce narobić sobie wrogów, ale nie w twoim przypadku. Pewnie zaimponowałaś mu swoją innością. Derek trzymał twoją dłoń, patrząc na ciebie. Po chwili ją puścił. Usiadł koło was.

-No to... Co tu robicie? -wszyscy oprócz ciebie wybałuszyli oczy.

-Od kiedy jesteś taki miły? -zapytała Lydia. Derek znów przewrócił oczami. 

-Nie wiem jak wam, ale mi taki Derek się cholernie podoba -zaśmiał się Scott.

-A mi nie -powiedział ponuro Stiles. -Coś mi tu śmierdzi.

-Jesteś zazdrosny bo jej dotknął? -uderzyła go łokciem Lydia. -Przestań Stiles...

-Nie jestem.

-Dlaczego ma być zazdrosny? -zapytał Derek. -A, rozumiem... Mamy tu kłamczuchę, he? -popatrzył na ciebie. Miałaś dość, że wszyscy zarzucali ci wczorajsze kłamstwo. -Poza tym, chciałem nauczyć cię kilka przydatnych "sztuczek" związanych z byciem wilkołakiem. I przeprosić, że cię ugryzłem.

-Nie szkodzi. Dzięki tobie poznałam ich wszystkich -uśmiechnęłaś się do znajomych. -Sztuczek? -zauważyłaś. 

-Tak -uśmiechnął się. -Chodź ze mną -odwrócił się i ruszył w las. Wstałaś z zamiarem podążenia za nim. Stiles złapał cię za ramię.

-Uważaj -wyszeptał. -Coś mi się to nie podoba.

-Przestań stary -powiedział Scott. -Może po prostu mu się spodobała -Stiles walnął przyjaciela w ramię wyraźnie zazdrosny. Lydia się zaśmiała, pokazując ci wzrokiem, żebyś poszła za Derekiem. 

-Na pewno cię czegoś nauczy. Idź. -powiedziała. Sties odprowadził cię wzrokiem. Podbiegłaś do Dereka. Za sobą nie widziałaś już przyjaciół. Zasłoniła ich ciemność i liczne drzewa. Chwyciłaś go za ramię, aby się zatrzymał. On odwrócił się i spojrzał na ciebie zabawnym wzrokiem jakby chciał powiedzieć "Czy ty właśnie mnie dotknęłaś?".

 On odwrócił się i spojrzał na ciebie zabawnym wzrokiem jakby chciał powiedzieć "Czy ty właśnie mnie dotknęłaś?"

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.
Just Love Me ~Teen WolfOnde histórias criam vida. Descubra agora