Niemożliwe.

3.4K 172 49
                                    

Kochasz Stilesa, ale czy dać mu drugą szansę? Stoicie w ciszy, patrząc na siebie. Dzielą was trzy centymetry. Czujesz jego ciepły oddech na twoim gołym ciele. Powoli się odsuwasz, nie wesz co o tym wszystkim myśleć.

-Księżniczko... -mówi Stiles chwytając cię w pasie, Wyszarpujesz się.

-Nie mów tak do mnie -syczysz i wchodzisz do łazienki, zatrzaskując za sobą drzwi. Słyszysz jak chłopak kopie w ścianę.

Po pół godziny rozmyśleń pod prysznicem, wychodzisz z łazienki, w końcu czując się świeżo. Zarzucasz na siebie bluzę, którą kiedyś dał ci twój tata. Spokojnie zmieściłyby się w niej dwie dziewczyny twoich rozmiarów. Czujesz przyjemny chłodny podmuch na gołej, mokrej jeszcze skórze na nogach. W pokoju nie ma już bruneta. Przeglądasz się w wysokim lustrze, które stoi przy ścianie. Roztrzepujesz długie włosy. Kiedy ich dotykasz, czujesz na nich dotyk Stilesa, który kilka dni temu gładził je w łóżku. Czujesz jego zapach, przypominasz sobie jak cię przytula... Cholera, ty naprawdę go kochasz.

Wychodzisz z pokoju i schodzisz powoli po schodach. Chłopaka ani śladu. Gładzisz poręcz pazurami, które przed chwilą ci wyrosły. Zbytnio się tym nie przejmujesz. Krok za krokiem przemierzasz korytarz. Nagle zauważasz umięśnionego bruneta, zwiniętego na skórzanej kanapie. Płacze? Nie widzisz dokładnie. Aż tak się tym wszystkim przejął? On też cię kocha... Dlaczego zawsze jest tak, że dwójka ludzi się kocha, ale nie mogą być razem?

-Cholera... -szepcze chłopak sam do siebie. -Ja zawsze muszę wszystko spieprzyć. -Nie widzi, że jesteś w pokoju. -Ona nie widzi, jak bardzo mi zależy...

-Widzę... -szepczesz i podchodzisz do kanapy. Chłopak zrywa się gwałtownie, patrząc na ciebie, jakbyś właśnie usłyszała jego największy sekret. Chłopak chce coś powiedzieć, ale przykładasz mu palec do ust. Siadasz na jego kolanach i łączysz wasze usta w pocałunku. -Między nami musi być wszystko w porządku, rozumiesz? Dość kłótni, głupich obrażanek... -Stiles patrzy na ciebie, a na jego twarz stopniowo wpływa ciepły uśmiech. Wtulasz się w jego klatę. Czujesz jego mokre policzki. Płakał. Kładziesz się na jego kolanach. Chłopak znów głaszcze twoje włosy. Tego ci brakowało. Wasze dłonie się splatają, cały czas brunet patrzy w twoje oczy.

 Wasze dłonie się splatają, cały czas brunet patrzy w twoje oczy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nagle do domu wbiega spocony szeryf. Chwyta oparcie pierwszego krzesła i się pochyla. Nie może złapać oddechu. Patrzycie na niego nie wiedząc o co chodzi. Oczy szeryfa najpierw padają na was, podnosi brwi i się uśmiecha.

-Skomplikowani jesteście -mówi i ociera pot z czoła. Śmiejesz się. -Ale nie po to tu biegłem. Słuchajcie... -łapie oddech. -To wilkołak -patrzysz na Stilesa, marszcząc brwi. O co mu chodzi? -To wilkołak to zrobił. Zabił twoich rodziców, młoda -mówi powoli szeryf. Czujesz ukłucie w sercu.

-Co? -mówisz siadając prosto. -Jak to wilkołak? Jeszcze nikomu się nie naraziłam. Nikomu nic nie zrobiłam! A ktoś od razu musiał zabić moich rodziców?! -do oczu napływają ci łzy.

-Wiesz, jest jedna osoba, której się naraziłaś... -patrzy na Stilesa, wzdychając głośno.

-Malia -szepcze chłopak, wpatrując się w pustkę.

-Nie -mówisz. -Nie posunęła by się aż tak daleko.

-Wiesz, jej ojciec chciał zabić nas wszystkich, jej matka chciała zabić ją... to kwestia genów.

Nie wierzysz własnym uszom. To nie ona, nie mogłaby... Stiles cię przytula, cała się trzęsiesz. Nie możliwe...

Just Love Me ~Teen WolfWhere stories live. Discover now