Czy to, że Derek cię ugryzł, wpłynie jakoś na twoje życie? Przed tobą długa podróż do odnalezienia prawdziwej siebie. Wszystko odwróci się do góry nogami, a przed tobą stanie wielkie wyzwanie. Nowi znajomi, nowe życie, nowe miłości...
PS. Nazywam tą...
Podjechaliście pod szkołę. Wysiadłaś z jeepa i zamknęłaś za sobą drzwi.
-Pierwsza biologia? Idziemy razem -uśmiechnął się do ciebie Stiles i złapał cię za dłoń. Weszliście do budynku szkoły gdzie przy szafkach spotkaliście Scotta, Lydię i Liama.
-Hej gołąbeczki -powitał was Liam. -Już o wszystkim słyszałem. -Przeczesałaś włosy palcami, chciałaś wyglądać naturalnie ale wewnątrz byłaś bardzo zawstydzona.
-Liam... nie widzisz jak ją speszyłeś? -zarzucił mu Scott. Staliście opierając się o ścianę. Nagle odezwała się Lydia.
-Co tam masz na szyi kochana? -zapytała, odgarniając twoje włosy. Wszyscy szeroko otworzyli oczy na widok świeżych malinek na twoim karku. Stiles objął cię w pasie.
-Oh, przestańcie...
-Kolejna noc razem? -zapytał wesoło Scott. -Musiała być niezła zabawa.
-Już nie jesteś prawiczkiem? -zaśmiał się Liam. Stiles popatrzył na ciebie, oboje zaczęliście się śmiać. Wszyscy wiedzieli co to znaczy.
-Zabezpieczyliście się chociaż? -zapytała opiekuńczo Lydia. Nie wiedziałaś co na to powiedzieć. To chyba najbardziej krępująca rozmowa jaką w życiu odbyłaś. Stiles szturchnął cię łokciem. Cholera, odpowiedź na to pytanie brzmiała -nie. Teraz jak o tym myślisz to ciekawość Lydii jest słuszna. Wszyscy zaczęli rozmawiać, tylko ty miałaś pustkę w głowie. Słyszałaś tylko trzaskanie szafek, tupot obcasów na korytarzu. Nagle wyczułaś towarzystwo innego wilkołaka, albo czegoś w tym stylu. Obiekt był coraz bliżej, czułaś to. Zza rogu wyłoniła się Malia i chyba nie ucieszyła się z twojego towarzystwa. Tym bardziej, że Stiles trzymał cię w pasie i właśnie całował w policzek.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Twój chłopak na ten widok pożegnał się z innymi. Wiedział co oznacza jej towarzystwo.
-To na razie. -powiedział nerwowo i złapał cię za dłoń. -Widzimy się na lunchu?
-Pewnie -uśmiechnął się Scott. Lydia czytając ci w myślach popatrzyła ci w oczy jakby mówiąc "Nie przejmuj się nią.". Uśmiechnęłaś się do niej, Stiles pociągnął cię za sobą w stronę sali od biologi.
-Hej -rzucił tylko kiedy mijaliście Malię. Ona zmierzyła cię wzrokiem, na prawdę była zazdrosna.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.