Lubię twojego tatę.

5.6K 253 83
                                    

Siedzieliście w ciszy, najbardziej krępującej ciszy w twoim życiu. Czułaś się jakby właśnie tata twojego chłopaka przyłapał was w łóżku. Ale przecież wy tylko spaliście. Chciałaś zapaść się pod ziemię.

-Synu masz mi coś do powiedzenia? -zapytał szeryf. Stiles podrapał się po głowie.

-To... Długa historia.

-Też tak uważam. -powiedział, mierząc cię wzrokiem. -Słucham.

-Tato... -mamrotał chłopak. Ojciec nie dawał za wygraną. -Ze szczegółami, hę?

-Oczywiście. -mężczyzna oparł się o ścianę. Stiles opowiedział mu o tym, że Derek mnie ugryzł, o deszczu i o tym, że moi rodzice wyjechali. -W takim razie witam w stadzie -Stilinski podał ci dłoń z uśmiechem na twarzy. -No synu. Jestem z ciebie dumny -syn popatrzył na niego pytającym wzrokiem. -Takiej panienki to w tym mieście dawno nie widziałem... -zarumieniłaś się. 

-Tato!

-Oj nie dramatyzuj tak. Przy okazji, znajoma koszulka -puścił do ciebie oczko. -Ładnie ci w niej.

-Potwierdzam. -Stiles podrapał się po głowie kiedy jego tata zamykał za sobą drzwi. -Przepraszam za to...

Zaczęłaś się śmiać, stres po tobie spłynął. Rzuciłaś się z uśmiechem na łóżko.

-Nie wiem jak ty, ale ja bym sobie jeszcze poleżała. -Chłopak położył się koło ciebie, zaczął cię całować.

-Zrobić śniadanie? -uchyliły się drzwi.

-Tato! 

-Wcale nie podglądam synu. O co ci chodzi?

-Nie powiedziałem, że podglądasz. -drzwi zamknęły się i brunet przytulił się do ciebie.

*     *     *

Siedzieliście przy stole razem z szeryfem, który nie znając twoich upodobań, zrobił na śniadanie sałatkę z grzankami. 

-Spotkamy się dziś ze Scottem i Lydią? -zapytał Stiles przeżuwając jedzenie.

-Pewnie -uśmiechnęłaś się, grzebiąc widelcem w sałatce. -Malii nie będzie?

-Nie, czemu pytasz?

-Chyba nie specjalnie mnie polubiła... -przygryzłaś wargę.

-Nie przejmuj się, po prostu była zazdrosna. -złapał twoją dłoń i pogładził kciukiem.

-A więc to ktoś więcej niż koleżanka? -szeryf poruszył znacząco brwiami. Zaśmiałaś się.

-Tato... proszę... dość.

-Lubię twojego tatę -zachichotałaś.

-O! I z wzajemnością! Synu to ideał! -powiedział wzniośle ojciec Stilesa. Wszyscy zaczęliście się śmiać. Wstałaś od stołu, dziękując za posiłek. 

-Taki problem... nie mam ubrań. To znaczy... spodenki są suche ale bluzka nie wyschła.

-Powinnaś zostać w tej koszulce, na prawdę ci w niej do twarzy -powiedział brunet.

 Weszłaś po schodach na górę, otworzyłaś drzwi łazienki. Ubrałaś szorty, włożyłaś do nich bluzkę chłopaka. Przeczesałaś długie włosy. "No trudno, dziś bez makijażu." powiedziałaś do swojego odbicia. Przemyłaś jeszcze twarz i zeszłaś na dół.

-No proszę, moja księżniczka z minuty na minutę coraz piękniejsza

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.

-No proszę, moja księżniczka z minuty na minutę coraz piękniejsza.

-Przestań -uderzyłaś go w ramię. Chłopak jęknął. 

-Pamiętaj, jestem człowiekiem, nie wilkołakiem jak ty -powiedział gładząc pulsujące miejsce. 

-No. To idziemy na tą randkę? -zapytałaś złośliwie, tak aby było to słychać w kuchni.

-Randkę? -zza framugi wychyliła się głowa szeryfa.

-Niech pan się nie przejmuję, żartowałam. -odpowiedziałaś.

-Jesteś pewna? -zapytał Stiles.

-Co masz na myśli? Mieliśmy się spotkać ze Scottem i Lydią.

-Tak, ale to miejsce gdzie się spotkamy jest naprawdę magiczne -uśmiechnął się chłopak i objął cię w pasie. Wyszliście z domu. Wsiedliście do jeepa na podjeździe. Stiles odpalił samochód i ruszył w drogę. Cały czas czułaś jego wzrok na sobie.

 Cały czas czułaś jego wzrok na sobie

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.




Just Love Me ~Teen Wolfحيث تعيش القصص. اكتشف الآن