Był najlepszym przyjacielem pod słońcem.

2.9K 158 29
                                    

Spałaś kiedy zza ściany dobiegł cię szelest i dźwięk otwierania okna. Byłaś pewna, że Stiles w końcu wrócił do domu. Miałaś na sobie tylko sportową bieliznę z CK, którą dostałaś od mamy na osiemnastkę. Tak, wiesz, że była za droga na spanie w niej, ale jest cholernie wygodna. Zastanowiłaś się chwilę. Czy wyjdziesz z pokoju w samej bieliźnie? Nagle odgłosy ucichły. Może poszedł spać? Nie miałaś wyjścia. Musiałaś to sprawdzić. Powoli wysunęłaś się spod kołdry i stanęłaś na chłodnej podłodze. Przez chwilę pod twoją czaszką pojawiła się myśl "Pewnie wyglądam okropnie, cały czas płakałam. Na pewno mam wory pod oczami i..." STOP. Uchyliłaś cicho drzwi i na palcach wyszłaś na korytarz. Po twoich stopach przeleciał podmuch chłodnego powietrza. W pokoju twojego chłopaka, właśnie coś wylądowało na ziemi.

-Cholera -usłyszałaś cichy głos. Teraz byłaś pewna. To nie był głos Stilesa. Chciałabyś teraz zamienić się w wilkołaka. Szkoda tylko, że jeszcze nie nauczyłaś się kon... Poczułaś jak wyrastają ci pazury. Super, przynajmniej masz się czym bronić. Odczekałaś dłuższą chwilę. Gwałtownie otworzyłaś drzwi i rozejrzałaś się po pokoju. To co tam zastałaś... Nie wiesz co o tym myśleć. Scott spał na łóżku Stilinskiego.

-Scott! -próbowałaś krzyknąć tak, aby nie obudzić szeryfa. Chłopak powoli zaczynał wychodzić ze świata jawy. 

Rozbawiła cię jego zaspana mina

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Rozbawiła cię jego zaspana mina. Patrzyłaś na niego niedowierzającym wzrokiem.

-Hej, hej, mała spokojnie! -powiedział patrząc na twoje pazury i twarz, pewnie zdążyłaś się już przemienić. -Czekam na Stilesa, wiesz gdzie jest?

Spuściłaś głowę, ale po chwili ją podniosłaś i popatrzyłaś przyjacielowi w oczy. Przygryzłaś wargę i na twoich rzęsach zawisły łzy.

-O nie, nie, nie -wyszeptał i przyciągnął cię do siebie. Usiadłaś obok niego i oparłaś głowę na jego ramieniu. 

-Nie wiem co się stało. Zaczął na mnie krzyczeć, wyrzucił mnie z auta i odjechał. Najpierw myślałam, że jest zazdrosny o Theo. Ale to coś więcej i nie mam po...

-Czekaj -przerwał. -O Theo? Dziewczyno, nawet nie wiesz w co się wplątałaś. 

-Czemu wszyscy tak mówicie? On wcale nie jest taki straszny! Poza tym Stiles nawet nie miał o co być zazdrosny. Nawet się z nim jeszcze nie spotkałam. A tak chciałam go bliżej poznać...

-Nie -popatrzył ci głęboko w oczy, jakby chciał abyś zrozumiała co mówi. -Nie chcesz go bliżej poznać, na tym świecie nie ma większego skur...

-Przestań -nie chciałaś, żeby kończył. Zauważyłaś, że oboje chyba lubicie sobie przerywać w środku zdania. -Mówiliśmy o Stilinskim -powiedziałaś, po czym znów zaczęłaś płakać. Scott przysunął cię do siebie i mocno przytulił. Po chwili się od ciebie odsunął i zmierzył cię wzrokiem, po czym poruszył porozumiewawczo brwiami. Przypomniałaś sobie, że jesteś w samej bieliźnie. Zaczęłaś się śmiać przez łzy. Naprawdę był najlepszym przyjacielem pod słońcem. Pocałowałaś go w policzek na co ten uśmiechnął się tak słodko, że zaczęłaś się śmiać.

 Pocałowałaś go w policzek na co ten uśmiechnął się tak słodko, że zaczęłaś się śmiać

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

*   *   *

Na następny dzień obudziłaś się dosyć późno. Nie słyszałaś budzika, którym zawsze był twój chłopak. Szeryf już dawno był w pracy, dom był pusty. Stilesa też ani śladu. Zeszłaś na dół do kuchni, mimo wszystko nie byłaś głodna. Zgarnęłaś z blatu jabłko i wróciłaś do pokoju. Położyłaś je na komodzie i poszłaś ogarnąć się do łazienki. Zostałaś w tym, w czym spałaś, nie widziałaś przeciwności. Kiedy wróciłaś, usiadłaś na łóżku z jabłkiem i tysiącami notatek z wszystkich możliwych przedmiotów. Nie poszłaś do szkoły, więc musiałaś się czymś zająć. W końcu egzaminy już za niedługo. Nauka tak cię pochłonęła, że zanim się obejrzałaś była już 15. Wzięłaś do ręki telefon, wybrałaś numer Scotta i wystukałaś Stilinski był w szkole??? Po chwili telefon zawibrował. Nie, coś jest nie tak mała. Mówię ci... Wpatrzona w ekran, pełna zakłopotania, siedziałaś wbita w materac. Usłyszałaś kroki, ktoś wszedł do twojego pokoju. W końcu, Stiles! Ale nie, to tylko Theo.

-Pukałem, ale nikt nie odpowiadał... -wbił w ciebie wzrok.

-Theo?! -nagle poczułaś się zbyt naga niż powinnaś. Starałaś się zasłonić rękami. Miałaś dziwne wrażenie, że on ma coś wspólnego z tym, że Stiles nie wrócił do domu. Ponoć się nienawidzili, więc wszystko było możliwe. Przeszyłaś go morderczym spojrzeniem.

-Co? -powiedział zdziwiony, nie wyjmując rąk z kieszeni

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Co? -powiedział zdziwiony, nie wyjmując rąk z kieszeni.

-Nic Theo... Nie powinno cię tu być -wyszeptałaś. 

-Nie było cię w szkole, Stilesa też. Martwiłem się...

-W porządku -powiedziałaś i poklepałaś miejsce obok siebie, żeby usiadł. On niczym wyszkolony, wysłuchał twojej "prośby". 

-Więc? -powiedział i odgarnął z twojej twarzy kosmyk włosów, patrząc ci w oczy... i w biust. Przychylił się niebezpiecznie blisko ciebie. Przeleciał cię nieprzyjemny dreszcz. Uderzyłaś chłopaka w twarz bez żadnej kontroli.

-Mam chłopaka! I dobrze o tym wiesz! -krzyknęłaś wstając z łóżka. Chłopakowi się to nie spodobało. Jego twarz nie wyglądała teraz jak twarz przyjaźnie nastawionego Theo. Po chwili jego oczy lekko się zaszkliły. Czy on naprawdę tak bardzo cię lubił?

 Czy on naprawdę tak bardzo cię lubił?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Ja... Przepraszam... Nie wiem... -nie wierzyłaś, że właśnie kogoś uderzyłaś. 

-W porządku -powiedział wstając. -Powinienem już iść -wyszedł z pokoju i skierował się na dół, do drzwi wejściowych. 

-Tak, powinieneś... -wyszeptałaś do ściany.

Just Love Me ~Teen WolfWhere stories live. Discover now