[ 1 ]

3.4K 412 87
                                    

Na parkiecie Xiumin od razu zaplótł dłonie na moim karku i zadarł głowę lekko do góry, uśmiechając się prowokująco. Objąłem go w pasie, a w głowie rozbrzmiał mi głos Baekhyuna. "Typowy bottom". Chyba miał rację.

- Mogę ci mówić Xiu? - spytałem, kołysząc się w rytm muzyki, która nieco nie pasowała do tak ciasnych splotów, ale żaden z nas nie miał zamiaru się odsuwać.

- Jasne - powiedział, przekrzywiając głowę na bok. Przez jakiś czas tańczyliśmy nieco energiczniej, nie mówiąc nic więcej, aż jego ciało pokryła lekka warstewka potu, a idealny makijaż ujawnił, że nie jest wodoodporny. Szumiało mi w głowie, ale nie byłem pewien, czy to wina alkoholu czy przystojnego towarzysza. Miałem ochotę kochać się z nim tu i teraz, najlepiej mocno, żeby krzyczał moje imię i zagłuszył tym muzykę. W pewnej chwili wsunąłem dłonie do tylnych kieszeni jego obcisłych, czarnych jeansów i zacząłem lekko masować pośladki, wywołując tym szerszy uśmiech na twarzy mężczyzny. W moich żyłach powoli zaczynało płynąć czyste pożądanie.

- Może zgarniemy Baeka i pójdziemy... Do mnie? Do ciebie? - spytał, zatrzymując się i wspinając na palce, żebym dosłyszał jego słowa. Skinąłem głową.

- Do niego - odpowiedziałem, wysuwając dłonie z kieszeni i łapiąc Xiumina za nadgarstek, żeby nie zgubić go w napierającym na nas, roztańczonym tłumie.

Znaleźliśmy Baekhyuna w objęciach tego samego wysokiego faceta, z którym go zostawiłem. Kiedy jednak zauważył, że przyprowadziłem ze sobą Xiu, powiedział coś do swojego partnera w tańcu, a ten zniknął, składając najpierw pocałunek na czole mojego przyjaciela. Uniosłem brew. Pocałunek w czółko? Serio?

- Cześć, Xiumin - zawołał Byun, przyciągając go do siebie za szlufki od spodni i całując na powitanie w usta. Roześmiałem się, nadal obejmując dłonią nadgarstek Xiu. Obserwowałem przez chwilę, jak bezwstydnie się do siebie kleją, a potem splotłem palce z tymi Baekowymi i pociągnąłem obu do wyjścia z klubu, sprawnie lawirując pomiędzy kołyszącymi się ludźmi. Xiumin zabrał z szatni skórzany plecak i wyszliśmy w mrok nocy. Zaprowadziłem mężczyzn do swojego samochodu, a Byun jako jedyny trzeźwy wpakował się za kierownicę. Ja wciągnąłem mojego znajomego na tylne siedzenia i grzecznie przypiąłem go pasami, sam siadając tak blisko niego, że niemal na jego kolanach. Widziałem wyraźnie, jak oczy błyszczą mu z podekscytowania. Baekhyun nawet nie zdążył odpalić samochodu, kiedy ręka Xiu trafiła na moje udo i zaczęła je gładzić, a ja musnąłem ustami jego szyję.

- Oh, nie zaczynajcie beze mnie - jęknął z protestem mój przyjaciel, ale gdy zobaczyłem w lusterku jego minę, zrozumiałem, że aż za bardzo podoba mu się to, co widzi. Xiumin spojrzał na mnie pytająco swoimi dużymi oczami, które w ciemnościach rozjaśnionych lekko przez latarnie uliczne wydawały się całkiem czarne. Położyłem dłoń na jego policzku.

- Nie przejmuj się nim - powiedziałem wesoło, wymierzając kopniaka w fotel kierowcy. Baek wydał z siebie cichy okrzyk, a auto lekko zjechało na cudzy pas. Cud, że nic nie jechało z naprzeciwka.

- Zabijesz nas kiedyś, Jongdae - oznajmił ponuro. Wzruszyłem ramionami z szerokim uśmiechem i nachyliłem się do ucha Xiu.

- Jesteś naprawdę cholernie przystojny - zamruczałem, sunąc dłonią po jego torsie. Nie odpowiedział, ale jego oddech stał się cięższy, gdy odciągnąłem lekko pas bezpieczeństwa i dotykiem zacząłem badać jego ciało pod koszulką. Delikatnie sunąłem po brzuchu, który - cholera, cholera - był idealnie wręcz umięśniony. Mógłbym dotykać go całą noc i nie robić nic ponad to. Kiedy jednak trąciłem dłonią sutek mężczyzny, on wpił palce w moje udo i westchnął cicho, odchylając głowę na zagłówek, po czym zaczął masować mi krocze. Jęknąłem, nieco zaskoczony.

Don't touch me // Xiuchen & ChanbaekWhere stories live. Discover now