( 11 )

1.3K 272 137
                                    

Widzę, że jest naprawdę sporo osób, którym podobają się tutejsze Chanbaeki i zastanawiam się, jak wielu mam czytelników tylko dla tego shipu. XDD

Kochajcie Xiucheny! ~

~~~

- Ale mówisz poważnie? - spytałem słabym głosem, zastanawiając się, czy to przypadkiem nie był jakiś mało śmieszny dowcip. Leciałem na Chanyeola jak na nikogo od dawna nie leciałem, a on prosił mnie o coś takiego... Jeśli liczył, że odmówię, to bardzo źle trafił. Taka prośba była dla mnie jak zielone światło, żebym wreszcie mógł pocałować go na trzeźwo.

- Całkowicie poważnie. Chociaż muszę przyznać, że cholernie się denerwuję i najchętniej miałbym to już za sobą.

Roześmiałem się cicho, po czym podciągnąłem nogi na kanapę i usiadłem przodem do Chanyeola.

- No to dawaj - oznajmiłem wesoło, czując zastrzyk adrenaliny. Chyba mnie nie odepchnie, skoro sam to zaproponował, co?

Yeol jeszcze przez chwilę siedział bokiem do mnie, oddychając głęboko, jakby chciał się wyluzować. Chyba dużo to nie dało, bo gdy odwrócił się do mnie, w jego oczach zobaczyłem naprawdę spore napięcie.

Cóż, teraz już za późno, nie wymigasz się od tego całusa, skarbie.

Wbiłem wzrok w usta Chana i oblizałem wargi, czując jak serce obija mi się o żebra jak oszalałe. Nie miałem ochoty nawet zastanawiać się, czy to był dobry pomysł - ważne, że to on na niego wpadł, a nie znowu ja.

Z leciutką dozą nieśmiałości, jakiej nie czułem od dawna, położyłem jedną dłoń na jego karku, a drugą na potylicy, po czym przyciągnąłem go bliżej i bardzo ostrożnie pocałowałem.

Przez dłuższą chwilę nie reagował - ba, zacząłem się nawet zastanawiać, czy nie zemdlał - ale w końcu poczułem, że oddaje pocałunek. Silne mrowienie przeszyło całe moje ciało.

Od razu zorientowałem się, że Park miał duże doświadczenie w całowaniu, nawet jeśli wcześniej robił to tylko z kobietami. Był delikatny, ale bez przesady. Po prostu miał naprawdę spore wyczucie.

Odsunąłem się dopiero po długiej chwili, uśmiechając się szeroko do oszołomionego mężczyzny.

- I jak? - spytałem, rozbawiony jego miną.

- Eee... - bąknął Chanyeol. Roześmiałem się i puściłem go, próbując się odsunąć. Yeol jednak położył mi dłoń na ramieniu.

- Co? - spytałem zaskoczony.

- Poczekaj chwilę. Chciałbym... Spróbować jeszcze raz.

Zamarłem, czując jak robi mi się gorąco. Sądziłem raczej, że Chan uzna całowanie faceta za dziwaczne i nie pozwoli mi na to nigdy więcej, a tymczasem on od razu miał ochotę na więcej.

Tym razem położyłem dłonie po obu stronach jego szyi i delikatnie potarłem kciukami policzki. Chanyeol uśmiechnął się.

- Zawsze jesteś taki czuły? - zainteresował się. Poczułem się zmieszany, bo prawda była taka, że "czuły" prawdopodobnie było ostatnim przymiotnikiem, jakim opisaliby mnie faceci, z którymi sypiałem... No, o ile w ogóle ktokolwiek by mnie tak określił.

- Oh, cicho bądź - bąknąłem i nachyliłem się, żeby znów go pocałować.

Tym razem pocałunek był intensywniejszy, a Yeol ośmielił się, żeby położyć ręce na moich biodrach i głaskać mnie palcami. Czułem, że serce zaraz wyskoczy mi z piersi. Nie podejrzewałem, że ten wieczór się tak skończy, chociaż oczywiście marzyłem o tym wielokrotnie.

Don't touch me // Xiuchen & ChanbaekWhere stories live. Discover now