[ 26 ]

1.2K 269 74
                                    

Mam mały zastój weny i tylko jeden zapasowy rozdział, więc jakby się nic nie pojawiało, to proszę o motywacyjnego kopa w tyłek. ;-;

~~~

Był jeden, jedyny powód, dla którego tak szybko wyszedłem z domu Baeka i wróciłem do siebie. Powód raczej dość trywialny i oczywisty...

Sms od Minseoka.

Mężczyzna napisał mi, że jego koleżanka już wyszła i możemy zaszaleć, jeśli wciąż mam ochotę.

Tak, dokładnie tymi słowami.

I co niby miałem mu odpisać?

"Wpadnę do ciebie jeśli chcesz"

Tym oto sposobem, niecałe dziesięć minut później byłem już w drodze, kompletnie ignorując fakt, że byłem już cokolwiek trachnięty piwem. Prawdę mówiąc, byłem ciekaw, czy Xiu zapomniał o naszym małym zakładzie, skoro tak łatwo zgodził się, żebym do niego przyjechał. W końcu oczywiste było, jakie "zaszaleć" miał na myśli.

Droga minęła mi całkowicie spokojnie, a przynajmniej do chwili, gdy będąc już na osiedlu Minseoka nie wdepnąłem gazu nieco mocniej, chcąc szybciej znaleźć się na miejscu. Oczywiście z moim szczęściem z bocznej uliczki wyjechał patrol policji i zaczął migać światłami, żeby zjechać na pobocze. Przekląłem głośno, uświadamiając sobie, że jestem głęboko w dupie.

Zgodnie z poleceniem zaparkowałem przy chodniku, najpierw upewniając się, że nie ma tu nigdzie zakazu, żeby przypadkiem nie narazić się służbom mundurowym jeszcze mocniej.

Potarłem twarz dłońmi, zastanawiając się, co mnie podkusiło, żeby przyśpieszać w chwili, gdy wiedziałem, że w razie wpadki alkomat nie będzie dla mnie łaskawy. Chcąc nie chcąc, otworzyłem okno i naszykowałem dokumenty, widząc jak nieubłaganie zbliżają się do mnie policjanci.

- Dobry wieczór, panie kierowco. - Usłyszałem podejrzanie wesoły głos. - A dokąd to się tak śpieszymy?

- Bry - mruknąłem niezbyt grzecznie, niemal fizycznie czując, że mam nerwy napięte jak postronki. - Do chło... Do dziewczyny się śpieszę.

Dobra, w sumie chuj wie, czy nie trafiłem przypadkiem na homofobów, lepiej nie nadstawiać niepotrzebnie karku.

- Aaa, do dziewczyny... To teraz chyba sobie chwilkę poczeka. Nie rodzi?

Spojrzałem wkurzony w twarz tego cholernego wesołka. Haha, bardzo zabawne.

- Nie. - Zgrzytnąłem zębami.

- W takim razie dokumenty do kontroli i zapraszam do radiowozu.

Zgarnąłem portfel, upewniając się, że mam w nim wszystko, po czym wysiadłem z auta.

- Powód zatrzymania pan zna?

Skinąłem głową, uznając, że nie będę przedłużał sprawy rżnięciem głupa.

- Przekroczenie dozwolonej prędkości - mruknąłem. Policjant skinął głową, odbierając ode mnie dokumenty i podając mi małe, znienawidzone przeze mnie w tej chwili urządzenie. Drugi mężczyzna zajął się spisywaniem moich danych, podczas gdy ten pierwszy nachalnie się gapił.

- To konieczne? - bąknąłem, chociaż doskonale wiedziałem, że tak. Wciąż rozbawiony facet skinął głową.

- Dmuchamy mocno, niedotykając urządzenia ustami - pouczył mnie pogodnie. Przekląłem w myślach ponownie i nabrałem powietrza głęboko w płuca, mając ochotę nagle udawać, że mam niewydolność płuc i nie dam rady tak długo dmuchać. Wiedziałem jednak, że to nic nie da, więc poddałem się bez dalszej walki.

Don't touch me // Xiuchen & ChanbaekWhere stories live. Discover now