[ 20 ]

1.5K 280 40
                                    

Niby mam ferie, ale wena postanowiła wziąć urlop. Prawdopodobnie dlatego, że przez pół dnia zajmuję się dwumiesięczną siostrą, a to mało inspirujące zadanie. XD

~~~

Przez całą drogę taksówką do mojego domu, Minseok pozwalał mi bawić się swoimi mokrymi, całymi uwalonymi w brokacie włosami. To była naprawdę uspokajająca czynność, mimo że taksówkarz zerkał na nas w lusterku z pewnym obrzydzeniem i miałem wrażenie, że zaraz każe nam wysiąść i zapieprzać pieszo. Eh, homofobia, smutna sprawa.

W zasadzie całą drogę milczeliśmy, co było trochę niezręczne, ale było mi głupio zaczynać jakąkolwiek rozmowę po cyrku, jaki odwaliłem. Niby Xiumin się nie gniewał, ale i tak... Zjebałem trochę. Mogłem wcześniej być stanowczy i wprost powiedzieć, że nie chcę tego trójkącika. A tak to zachowałem się jak miękka pizda i dostałem za swoje. Na drugi raz będę twardy. W końcu jestem facetem, tak czy nie?

Kiedy wreszcie dotarliśmy na miejsce, od razu spytałem Mina, czy wejdzie do środka. Miałem ogromną nadzieję, że się zgodzi, lecz zanim zdążył cokolwiek odpowiedzieć, wtrącił się ten powalony taksówkarz.

- Dalej pana nie zawiozę, więc proszę wysiadać - rzucił, stukając palcami o kierownicę i mierząc Xiu nieprzychylnym spojrzeniem. Miałem ochotę strzelić go w pysk, żeby się ogarnął z tym rasizmem, ale to raczej przyniosłoby więcej szkody niż pożytku, więc sobie darowałem. Zauważyłem, że w oczach Minseoka także błysnęła wściekłość i byłem pewien, że zaraz naskoczy na mężczyznę z pretensjami, więc złapałem go za ramię i wyciągnąłem z pojazdu, po czym przez okno podałem taksówkarzowi pieniądze za kurs. Chyba policzył nam więcej, niż powinien, ale uznałem, że nie będę tego komentował, bo nie miałem siły na kłótnie.

- Nie warto sobie zawracać głowy tym frajerem, Minnie - mruknąłem i chwyciłem Xiu za rękę, żeby zaprowadzić go do swojego domu. Trochę się opierał, ale samochód i tak już odjechał, więc nie mógł nic zrobić.

- Czy ty widziałeś, jak on się na nas patrzył?! Jakbyśmy byli kupą gówna na jego tylnych siedzeniach! I jeszcze mnie wywalił... Kurwa, szkoda, że nie zapisałem numerów, bo już by koleś wyleciał z roboty!

- A może on ma rodzinę do wykarmienia i to jego jedyne źródło dochodów? - zasugerowałem, wyciągając klucz z tajemnej skrytki pod kamieniem i otwierając drzwi.

- A może ja też mam rodzinę, do której chciałem dojechać tą cholerną taksówką? - burknął Xiumin i wszedł do środka, zapalając światło. Zaśmiałem się głośno.

- Oh, no wiesz, facet pomyślał pewnie, że jesteśmy parą.

Minseok zmierzył mnie spojrzeniem i wzruszył ramionami.

- Teoretycznie mówię - westchnął. Pozbywszy się butów, przeszliśmy od razu do sypialni. Poczułem dziwny skurcz w żołądku. Znów byliśmy tylko we dwóch. Chciałem udawać, że ten fakt nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, więc podszedłem do szafy z zamiarem wyjęcia z niej piżamy.

- Nocujesz? - spytałem Xiumina. Zamiast odpowiedzi poczułem jego ręce, oplatające mnie w pasie. Odwróciłem się z uśmiechem i pozwoliłem mu rozebrać mnie z koszulki. I tak było mi na nią zbyt gorąco.

- Rozumiem, że chcesz dokończyć to, co zaczęliśmy? - zamruczałem, przytulając go mocno i krok po kroku zbliżając się do łóżka. Minseok skinął głową i skupił się na pozbywaniu własnych ubrań, a ja zrobiłem to samo, szykując jeszcze kilka niezbędnych przedmiotów, żebyśmy się potem nie miotali.

To był szybki numerek - Xiumin właśnie takie lubił - który, tak szczerze mówiąc, zaspokoił mnie tylko fizycznie. Psychicznie miałem ochotę zrobić to powoli, z czułością i dużą ilością słodkich słówek, szeptanych sobie nawzajem do uszu. Uznałem jednak, że na to jeszcze za wcześnie, ale kiedyś przyjdzie pora, gdy będę mógł spełnić swoje zachcianki. Kiedyś Min będzie szeptał, jak bardzo mnie kocha, zamiast po prostu przeklinać.

Don't touch me // Xiuchen & ChanbaekDär berättelser lever. Upptäck nu