Słówko na koniec i podziękowania

732 109 69
                                    

Czuwaj, hejka, dzień dobry!
Mam wiele słów, które chciałabym tutaj napisać, jednak nie mogę ciągnąc tego w nieskończoność. Moja, tfu, nasza przygoda z WR dobiegła końca. Bohaterowie o dziwo przeżyli (co jest zupełnie inne niż w "A wtedy na śmierć pójdziemy po kolei..."), co jest wielkim zaskoczeniem także i dla mnie, bo - teraz mogę to powiedzieć - planowałam zakończyć to podobnie do Zusaka.
Co w takim razie stało się w Berką i Wojtkiem, skoro przeżyli Powstanie Warszawskie? Gromadka dzieci, domek z ogródkiem i kotek, taki scenariusz moglibyśmy sobie wysnuć. No niekoniecznie, wiemy przecież jakie były czasy po wojnie. Jednak mogę przysiąc, że było dobrze.
Będę bardzo tęsknić za tą opowieścią, jestem tego pewna. Dawno nie płakałam tak bardzo przy pisaniu czegokolwiek, nawet przy kończeniu AWNŚPPK, które było moją pierwszą pracą tego typu. Więc jak znam życie, wstawię tu kiedyś one shota o Berce i Wojtku.
Chciałam, by ta praca złamała schemat, że na Wattpadzie ludzie czytając tylko historyczne opowiadania o Kamieniach na szaniec. Dziękuję Wam za to, że udało się to zrobić.

Dziękuję każdemu, kto przeczytał to opowiadanie. W szczególności chciałabym wyróżnić kilka osób, które szczególnie zauważałam, więc jeśli ktoś czuje się pominięty, to z całego serducha przepraszam!

Wyrazek, moja mała urocza osóbka, która była z WR od początku (wciąż czekam na "Złodziei", kochana!). Każdy Twój komentarz wywoływał u mnie niesamowity uśmiech. Szipuję Cię jako drugą w kolejności z Wojtkiem i życzę mega sukcesu z Twoimi książkami na Wattpadzie! (dalej uważam, że jesteś zaginioną córką Zusaka <3)
#ZWidłamiNaMonikęLubStefanaTeam
I dziękuję za wydawnictwo, to było max kochane!

thepolishheart, aniołeczek kochany, autorka jednej z lepszych prac o obozie, jakie czytałam, dziękuję Ci! Twoje komentarze sprawiały, że czułam, iż ta historia ma sens.

rumianepoliczki, bo pamiętam, jak znalazłam Cię na fb i byłam uradowana, że moja wspaniała czytelniczka także pisze! Dziękuję Ci za przeżywanie tej historii wraz ze mną, naprawdę.

ZaCiebiePolsko, Kinia, dziękuję za to, że czytałaś moje wypociny mimo to, że sama piszesz świetnie! Strasznie cieszę się również, że jesteś na grupie, gdzie adminowałam. W końcu harcerki muszą się poznawać, no nie?

Silya-z-Salgarienu, bo Twoje komentarze, to dla mnie po prostu mistrzostwo! Zawsze cieszyłam się, gdy mi komentowałaś, bo wyrażałaś długą i fajną opinię

Yukeaix, uwielbiam Twoje profilowe i to, jak reagowałaś na sceny z Tomkiem. No po prostu dziękuję, to było fantastyczne!

crystaleth, moja naznaczona cieniem czytelniczko, dziękuję Ci za piękne i konstruktywne komentarze, to strasznie miłe!

nelibun, dzięki za Twoje krótkie, zwięzłe komcie, które dawały uśmiech!

PaniBytnar, a Ty to groziłaś mi, kochałaś i nienawidziłaś za to, co robiłam, ale to właśnie utwierdzało mnie w tym, że dobrze manewruję uczuciami bohaterów!

JagodaAnnaKozinska dziękuję za pomysł z kotkiem i wysłuchanie mnie oraz pokazanie sensu niektórych scen

Z całego serca dziękuję "happy vibes", czyli Julci, Justysi i Lodzi, które wytrzymywały moje narzekania i spam WR oraz szaleństwo przy pisaniu. Jesteście wielkie i kocham Was najmocniej na świecie (jeśli ktoś chce poczytać o tych cudownych paniach, to zapraszam do "Strażniczki Słów", gdzie poszukacie ich w one shotcie "Czwarte prawo". #HarcLife)

Każdemu, kto chociaż tu zajrzał - dziękuję. Kto wie, może kiedyś powstanie II część, albo spotkamy się w one shotcie...
Do zobaczenia! Czuwajcie!

Władcy ruinDonde viven las historias. Descúbrelo ahora