33.

339 26 45
                                    

27 marca 2013

Wchodzimy do publicznej męskiej toalety, w której o dziwo nikogo nie ma.

- Faktycznie śmierdzi gorzej niż u nas - stwierdza Shai, marszcząc nos.

- Ale to nam chyba nie przeszkodzi, co? - Pytam, poruszając brwiami.

- W czym? W przebraniu się? No raczej nie, ściągaj portki i załóż te suche.

- Nie kupiłem bokserek. Będę jak te celebrytki, które „zapominają" - robię cudzysłów w powietrzu - o włożeniu majtek i pokazują swoje pusie całemu światu.

- Pusie - Shailene parska śmiechem. - Fajnie wiedzieć, że mam pusię między nogami. Dobra James, przebieraj się.

- Myślałem, że...

- Że co?

- No wiesz - robię znaczącą minę i przejeżdżam językiem po dolnej wardze.

- Zapomnij - Shai prycha i przewraca oczami.

- Dlaczego nie?

- No cóż, może dlatego, że jesteśmy w publicznej toalecie?

- No i co z tego?

- Może gdzieś tutaj jest kamera? Chcesz być jutro na pierwszej stronie wszystkich gazet? Shailene Woodley i Theo James bzykają się w publicznym kiblu.

- Idealny tytuł. Zawsze chciałem mieć taki na swoim koncie - szczerzę zęby.

- No widzisz, ja niekoniecznie.

- Prooszę - robię minę szczeniaczka. - To chociaż pomóż mi rozpiąć zamek.

- Sam nie umiesz?

- A jak się zatnie?

- To twój mały Theo będzie na zawsze uwięziony w tej parze spodni.

- To by była zbyt okrutna kara dla Georga. Wiesz jak on lubi sobie pobrykać.

- Jesteś niemożliwy - śmieje się dziewczyna, a ja szybkim ruchem wciągam ją do kabiny. Opieram ją o ścianę i zaczynam całować jej szyję. - Co robisz, głupku?

- Coś przez co zaraz będziesz krzyczeć z rozkoszy - mówię jej do ucha zmysłowym głosem, a moja ręka wślizguje się pod jej leginsy, dotykając pośladka. Ma na sobie stringi, więc gładzę jej jędrną skórę, zjeżdżając coraz niżej. Przemieszczam rękę na przód, a Shailene zaciska nogi, udaremniając mi pełny dostęp. - Rozszerz nogi, kotku.

- Nie - czuję jej uśmiech na policzku, bo jej usta go dotykają.

- Rozszerz je dla mnie - powtarzam, a ona jeszcze przez chwilę się ze mną droczy, po czym moja ręka dociera tam, gdzie powinna. Odsuwam cienki pasek i wkładam w nią jeden palec. Shailene wzdycha i przymyka oczy, a ja zsuwam z niej leginsy wraz ze stringami. Klękam i kładę sobie jedną nogę Shai na ramię, po czym zbliżam usta do jej kobiecości. Shailene zakrywa usta dłonią, żeby stłumić głośny jęk, który się z nich wydobył. Kiedy zaczynam penetrować ją językiem, zaczyna drżeć. Jej oczy są przymknięte, cały czas wzdycha, a gdy docieram do miejsca docelowego, znów zakrywa usta. W oddali słyszę, że ktoś wchodzi do toalety, ale nie zaprzątam sobie tym teraz głowy. Skupiam się na robieniu dobrze swojej dziewczynie, która chyba zaraz osiągnie szczyt. Kiedy do mojego języka dołączają dwa palce, Shailene nie może się powstrzymać i jęczy głośno. Słyszę jakiś męski głos, który mówi coś w stylu „what the fuck", więc pewnie usłyszał Shailene. Ona też chyba doszła do takiego wniosku, bo przestała się kontrolować i teraz krzyczy, dochodząc.

Ściągam sobie z ramienia jej nogę, po czym wstaję i wpijam się mocno w jej usta. Odpowiada na pocałunek równie zapalczywie i zaczyna intensywnie masować mnie przez spodnie. Rozpina guzik i zamek, a jej ręka mnie obejmuje.

- W domu - szepczę jej do ucha z szerokim uśmiechem.

- Doprowadziłeś mnie do takiego stanu i teraz nie chcesz mnie pieprzyć? Chyba sobie kurwa żartujesz?

Napalona Shai, to groźna Shai.

- Myślałem...

- No to przestań, bo ci to nie wychodzi - tym razem ona opiera mnie o ścianę i przede mną klęka, biorąc mnie niemalże całego do ust, po tym jak w końcu pozbywa się tych cholernych mokrych spodni. Gładzę ją po włosach i mówię jej, jaka jest cudowna. Gdy jestem już blisko, wychodzę z jej ust i podciągam ją, żeby wstała, po czym obracam ją tyłem do siebie i w nią wchodzę. Staramy się zachowywać cicho, ale i tak z naszych ust wydobywają się ciche jęki, kiedy poruszam się w niej szybko. W końcu euforia zaczyna opanowywać moje ciało i dochodzę, wybuchając w niej. Shailene dochodzi kilka sekund po mnie, więc wychodzę z niej i opieram się o ścianę, dysząc ciężko.

Ogarniamy się dopiero po kilku minutach. Shailene wciąga na siebie bieliznę i leginsy, wiec ja też zaczynam ubierać.

- Theo - mówi Shai, kiedy chcę już wychodzić z kabiny.

- Co?

- Miałeś przebrać spodnie, pamiętasz? - Uśmiecha się szyderczo.

- Faktycznie - szczerzę zęby.

CDN.

Co tam? 😏

Z pamiętnika Theo JamesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz