3

4.8K 162 28
                                    

Szłam ze spuszczoną głową za Alison i Jackiem a włosami próbowałam zasłonić moją twarz żeby nikt mnie nie rozpoznał. Nawet nie wiedziałam gdzie dokładnie jestem, więc postanowiłam lekko podnieść głowę aby to sprawdzić i w tej właśnie chwili popełniłam największy błąd w moim życiu.

- O Boże czy to Maddy?! - zawołała jakaś dziewczyna.

- Tak to ona, wszędzie bym ją poznała! - pisnęła kolejna.

Spanikowana spojrzałam na przyjaciółkę, która chwyciła mnie za rękę i pobiegła w kierunku szkoły. Wszyscy wkoło krzyczeli moje imię, prosili o zdjęcia czy autografy ale ja byłam w tak ogromnym szoku, że pozwoliłam się bez wahania prowadzić przyjaciółce w nieznanym kierunku. Po chwili wbiegłyśmy do łazienki a blondynka zamknęła za nami drzwi na klucz.
Podeszłam do kranu i obmyłam sobie twarz zimną wodą a następnie podeszłam do koszyczka z chusteczkami i otarłam nimi ręce i delikatnie twarz. Odwróciłam się w stronę Alison, która stała w bezruchu oparta o drzwi i patrzyła się w podłogę.

- Co tu się właśnie wydarzyło? - zapytałam z drżącym głosem.

- Maddy. - spojrzała na mnie rozweselonymi oczami. - Jesteś sławna! - pisnęła a jednocześnie zaczęła skakać i klaskać w ręce jak małe dziecko.

- Ale j-jak to? - byłam naprawdę przerażona. Nie sądziłam, że ten filmik spodoba się ludziom i stanie się aż tak popularny, że dziewczyny które kilka miesięcy temu nie mówiły mi cześć na korytarzu będą prosiły mnie o autograf czy zdjęcie.

- No po prostu. - podeszła do mnie i zaczęła w przyjemny sposób gładzić moje ramiona. - Jak widać twój filmik bardzo się spodobał.

- Spodobał się aż tak, ze stałam się rozpoznawalna? - uniosłam brwi i czekałam na odpowiedź przyjaciółki.

- Najwyraźniej tak. - zachichotała a ja lekko się uśmiechnęłam.

- I co ja teraz zrobię? Jak mam się zachowywać? Dobrze wyglądam? Mam rozdawać te durne autografy i robić zdję... - nie dane mi było dokończyć bo Ali zatkała mi buzie ręką i śmiała się w niebogłosy.

- Nie panikuj, zachowuj się naturalnie po prostu bądź sobą. Możesz porozdawać kilka autografów i porobić zdjęcia i tak, wyglądasz pięknie. - po tych słowach zabrała rękę z mojej buzi a ja mocno ją przytuliłam co od razu odwzajemniła.

- Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.

- Zginęłabyś kochana.

- Ha, ha, ha bardzo śmieszne. - Alison ponownie wybuchnęła głośnym śmiechem a ja naprawdę ją podziwiałam, że nawet w takiej sytuacji umie znaleźć pozytywy i dobrze się bawić.

- To co jesteś gotowa? - zapytała i chwyciła za zamek i klamkę żeby otworzyć drzwi. Wzięłam głęboki wdech i wydech co nie pomogło mi za bardzo ale zawsze coś.

- Miejmy już to za sobą. - blondynka uśmiechnęła się i otworzyła drzwi.
Kiedy wyszłyśmy na korytarz a oczy wszystkich skupiły się na nas zapanowała kompletna cisza. Chwilę później rozniosły się głośne krzyki i piski a co druga osoba na korytarzu zaczęła biec w moim kierunku.

- Podpiszesz mi się na bluzce?!

- Zrobisz sobie ze mną zdjęcie?!

- Maddy potwierdzisz moim koleżankom, że siedziałam z tobą na angielskim?!

- Umówisz się ze mną?! - wszyscy krzyczeli coś w moją stronę a ja nic się nie odzywałam tylko podpisywałam wszystkie rzeczy które podawali mi uczniowie i co jakiś czas pozowałam do zdjęcia. Nagle po całej szkole rozniósł się dzwonek więc oddałam ostatnią podpisaną przeze mnie rzecz i ruszyłam w kierunku sali na której miało się odbyć uroczyste rozpoczęcie roku. Lecz nie dane było mi wykonać nawet jednego kroku, ponieważ ktoś złapał mnie za rękę i nie pozwolił się ruszyć. Kiedy wydostałam się z uścisku nieznajomej osoby i znowu chciałam ruszyć w kierunku hali zorientowałam się, że to jest raczej niewykonalne gdyż zostałam otoczona ze wszystkich stron i nie było możliwości przeciśniecie się przez tyle osób.
Spojrzałam na Alison, która stała cały czas przy mnie i próbowała znaleźć jakąś drogę ucieczki ale jej również się to nie udało.

- Ej ludzie! - krzyknęła z całych sił. - Czy możemy to dokończyć po apelu?! - rozejrzałam się dookoła aby zobaczyć reakcje ludzi, którzy niestety nic nie zrobili sobie z prośby blondynki.

- Czy wy jesteście głusi czy jak?! Za chwile przyjdą nauczyciele i nie będzie wam do śmiechu!

- Panna Alison ma rację. - spojrzałam w bok i dostrzegłam nikogo innego jak panią Dabrię, która była najbardziej znienawidzoną nauczycielką w całej szkole. - Jeżeli nie chcecie już pierwszego dnia szkoły dostać po jedynce z matematyki to radzę wam jak najszybciej powędrować na salę gimnastyczną.

Jak na zawołanie wszyscy uczniowie zaczęli iść w kierunku hali a po korytarzu można było usłyszeć już tylko szepty typu "suka", "dziwka" czy "jędza". Ja i Ali również miałyśmy zamiar iść już na apel ale niestety nie było nam to dane gdyż donośny głos pani Dabri nas zatrzymał.

- Panno Alison i Panno Maddie proszę chwilkę poczekać. - powiedziała w naszą stronę.

- Kurwa. - szepnęła blondynka na co cicho się zaśmiałam.

Odwróciłyśmy się w jej stronę a ta powoli zaczęła do nas podchodzić. Muszę przyznać, że wyglądało to komicznie. No sami sobie wyobraźcie jak wasza nauczycielka od matematyki, która mogę się założyć, że ma przynajmniej z 20 kg nadwagi idzie w waszym kierunku w obcisłej czarnej sukience, kocich okularach, krokiem jakiejś nieudolnej baletnicy.

No właśnie.

- Co to było za przestawienie. - powiedziała szorstko patrząc na nas znad okularów.

- A no wie pani, nie widzieliśmy się dwa miesiące no i tak jakoś stęskniliśmy się za sobą.
- odrzekłam z przekonaniem.

- Ah tak? Dlatego rozdajesz autografy? -spojrzała na mnie z kpiną a ja naprawdę miałam ochotę przywalić tej babie.

- Tak. - odpowiedziałam pewnie. - Bo ja w przeciwieństwie do pani jestem lubiana w szkole. - pani Dabria spojrzała na mnie z niedowierzaniem, że to powiedziałam, Alison natomiast zaczęła się śmiać a ja byłam z siebie dumna, że w końcu miałam odwagę powiedzieć jej co o niej myśle.

- Jak śmiesz?! Obydwie zostajecie dzisiaj po lekcjach! - krzyknęła na nas już bardzo zdenerwowana.

- Tylko, że dzisiaj nie ma lekcji. - odezwała się Alison, a oczy nauczycielki skierowały się na nią. Jej twarz w tej chwili była czerwona jak burak a ja już naprawdę nie mogłam powstrzymać śmiechu.

- W takim razie odrobicie to jutro. A teraz wynocha mi na ten apel i żeby nigdy więcej mi się to nie powtórzyło. - wyminęła nas i skierowała się ma salę gimnastyczną. Kiedy straciłyśmy ją z pola widzenia wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem.

- Od kiedy ty się tak odzywasz do nauczycieli kochana? - zwróciła się do mnie Ali a ja wzruszyłam ramionami.

- Sama nie wiem. Nigdy nie lubiłam tej baby a dzisiaj miałam dobrą okazję, żeby jej wygarnąć i nie trafić za to do dyrka.

- I bardzo dobrze zrobiłaś. Dobra a teraz chodźmy na ten apel bo nie mam zamiaru nie wiadomo ile siedzieć po tych lekcjach.

- Taaa masz racje chodźmy. - wygładziłam jeszcze szybko moją spódniczkę i poprawiłam włosy, po czym ruszyłyśmy w kierunku sali. Oczywiście znowu spóźnione.

Zauważona • Hemmings~ZieglerWhere stories live. Discover now