38

2.8K 98 90
                                    

Minęły trzy dni od naszego przyjazdu do ośrodka. Przez ten okres nic ciekawego się nie działo i spędzaliśmy czas jak zwykłe nastolatki na wycieczce szkolnej. Wylądowałam w pokoju z Alison, Jane i Camilą z czego w sumie się cieszyłam, ponieważ były to dziewczyny z którymi miałam najlepszy kontakt w klasie.

Oczywiście codziennie dostawałam kilkanaście wiadomości od chłopaków czy wszystko ze mną w porządku i w żadnym wypadku nie mam jakiejś kontuzji. Byli strasznie przewrażliwieni i twierdzili, że gdybym nabawiła się najmniejszego uszkodzenia byłby to koniec świata. Czasami byli trochę wkurzający jednak z drugiej strony lubiłam to, jak bardzo się o mnie martwią. Nigdy nie sądziłam, że będę miała takie relacje z moimi idolami. Ja w ogólnie nie sądziłam, że kiedykolwiek nawiąże z nimi chodź krótką rozmowę, a tu proszę...

- Dziewczyny idziemy czy nie? - z rozmyśleń wyrwał mnie głos Alison. - Trzeba podjąć decyzję. - powiedziała i spojrzała na nas wszystkie po kolei.

No tak, właśnie wszyscy mieli wybrać się na jakiś spacer po mieście, jednak nie byłyśmy przekonane do tego pomysłu. Przynajmniej ja wolałam zostać w ośrodku i iść na basen czy po prostu posiedzieć w pokoju i zalęgnąć się na łóżku oglądając jakiś dobry film czy serial.

- Ja bym została. - stwierdziłam wzruszając ramionami. - Nie lubię spacerów, wolę zostać tutaj.

- Ja też. - dodała Camila z którą po chwili przybiłam sobie piątkę.

- Kto jeszcze zostaje? - zapytała Jane.

- Matt, Jack, Shawn, Harry, Jasmine i Chloe. - czerwonowłosa wymieniła każdą osobę na palcach. - Chyba nikogo nie pominęłam.

- Okej, a co będziemy robić? - dziewczyna zadał kolejne pytanie Alison.

- Mieliśmy iść na basen, ale stwierdziliśmy, że skoro idziemy jutro tam wszyscy, to dzisiaj warto porobić coś innego. Chłopaki zaprosili nas do siebie na jakieś ciekawe gry.

- Ja jestem za. - powiedziałam i podniosłam rękę.

- Ja też. - Camila również uniosła dłoń, a zaraz po niej dołączyła Alison.

- Ugh no niech wam już będzie. - Jane przewróciła oczami, jednak na jej twarzy zawidniał mały uśmieszek. Przybyliśmy sobie piątki z dziewczynami po czym mocno przytuliłyśmy Jane.

- To ja pójdę powiedzieć nauczycielom i chłopakom, że zostajemy, a wy powoli się już szykujcie. - poinformowała Alison na co jej przytaknęłyśmy, po czym wyszła z pokoju.



Leżałam na łóżku przeglądając wszystko co się da w moim telefonie. Cała reszta - oprócz Chloe - grała w butelkę od jakiejś półtorej godziny. Zarówno ja jak i blondynka odeszłyśmy od gry około pół godziny temu.

Tak jak było ustalone nasze dwie klasy poszły gdzieś na spacer i jak narazie nie zapowiadało się na to, żeby szybko wrócili. Z tego co wiem, a raczej z tego co widziałam na Snapchatcie dostali oni czas wolny, co w przypadku naszej grupy oznaczało conajmniej kilka godzin samowolki.

Natomiast nauczyciel, który z nami został niedawno zasnął z tego co mówili chłopaki.

- Ugh nie chce mi się już w to grać. - Alison jęknęła kładąc się na ziemi przecierając twarz dłońmi. - Nie mam już pomysłów na pytania i wyzwania.

- Też mam dosyć, wymyślimy coś innego. - powiedział Jack zagarniając swoją dziewczynę w uroczego przytulasa.

- Więc co proponujecie? - zapytałam zwracaj na siebie uwagę.

- Nigdy nie? - zaproponował Harry na co wszyscy pokręcilismy głowami. - Jakaś planszówka?

- Skąd niby weźmiesz planszówki? - Matt uniósł brwi po chwili wstając i zajmując miejsce obok mnie.

Zauważona • Hemmings~ZieglerWhere stories live. Discover now