52

2.7K 93 23
                                    

- Maddy. - usłyszałam kolejny raz swoje imię, jednak nadal nie przejmując się tym za bardzo po prostu przewróciłam się na drugi bok. - Maddy! - jęknęłam w poduszkę zakrywając się szczelnie kołdrą. Po chwili drzwi do mojego pokoju otworzyły się z lekkim hukiem a moja cieplutka kołderka została ze mnie bezczelnie ściągnięta.

- Co jest? - otworzyłam jedno oko kuląc się aby jak najmniej ciepła odeszło z mojego ciała.

- Czy ty nie powinnaś już wstać moja droga panno? - zmarszczyłam brwi odwracając się w kierunku mojego telefonu. Wygrzebałam go z pościeli, jednak kiedy chciałam go odblokować zamiast mojej pięknej tapety z chłopakami zobaczyłam ciemność.

- Rozładowany. - mruknęłam przecierając twarz dłońmi. - Która godzina?

- Nie mam pojęcia, ale twój kolega siedzi już od jakiegoś czasu w naszym salonie. - zerwałam się do pionu patrząc zdezorientowanym wzrokiem na mamę. - Przedstawił się jako niejaki Calum.

- O kurwa. - szepnęłam i zerwałam się jak oparzona z łóżka.

- Wyrażaj się. - usłyszałam tylko surowy głos mamy, jednak nie zwracając już na nią uwagi po prostu machnęłam ręką. Z szafy wyciągnęłam pierwsze lepsze dresy i luźną koszulkę i z tym zestawem wybiegłam do łazienki prawie potykając się o własne nogi. - Robić ci śniadanie? - usłyszałam za drzwiami.

- Możesz, ale coś takiego żebym zjadła po drodze. - krzyknęłam starając się jak najszybciej ogarnąć.

Po kilku minutach wyszłam z łazienki ubrana, odświeżona i z lekkim makijażem. Nie musiałam się jakoś za bardzo martwić o moją twarz czy ubiór, ponieważ na planie zostanę przygotowana według ich wizji. Spakowałam jeszcze tylko najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z pokoju od razu kierując się na dół.

- Już jestem. - mruknęłam zdyszana wchodząc do salonu w którym znajdowali się wszyscy domownicy z naszym chwilowym gościem. - Przepraszam, że musiałeś czekać. - zwróciłam się do Caluma.

- Luzik, przynajmniej w końcu poznałem twoich rodziców. - powiedział przytulając się ze mną na przywitanie. - Są naprawdę spoko. - szepnął mi do ucha na co cicho się zaśmiałam. - Idziemy? Thomas czeka na nas w samochodzie.

- Jasne. - pokiwałam głową i zabierając od mamy moje mini śniadanie oraz żegnając się z rodzicami wyszliśmy z mojego domu szybko wsiadając do auta. - Jestem wykończona. - skomentowałam opierając się o przyjemne siedzenie.

- Wcale się nie dziwię. - spojrzałam zdziwiona na chłopaka.

- Co masz na myśli? - zapytałam.

- No wiesz, trzeba było nieco skrócić wczorajszą randkę z Hemmingsem. - musiałam zrobić naprawdę śmieszna minę bo kiedy Calum tylko na mnie spojrzał od razu wybuchnął głośnym śmiechem.

- To nie była randka. - mruknęłam przewracając oczami.

- Ja tam wiem swoje.

- Ja tam wiem swoje. - przedrzeźniłam go za co dostałam dość mocnego pstryczka w kolano. - Auć. - chłopak wystawił mi język na co odpowiedziałam mu moim przepięknym środkowemu palcem. Calum zrobił oburzoną minę po czym oboje zaczęliśmy się śmiać. - Zmieńmy temat. - zarządziłam na co chłopak zgodził się bez żadnego sprzeciwu.



Siedziałam na jednym z leżaków wystawionych na zewnątrz i przeglądałam swoje media społecznościowe. Chłopaki byli w trakcie szykowania tak samo jak dziewczyny. Ja natomiast miałam już zrobiony makijaż i włosy w takcie roboty. Na dworze była piękna pogoda więc stwierdziłam, że to świetna okazja aby trochę wyjść na świeże powietrze. Nagle moje słoneczko gdzieś zniknęło przez co byłam zmuszona podnieść głowę z nad telefonu. Przede mną stał wysoki mężczyzna ubrany w garnitur. Uniosłam brwi widząc go w takim stroju gdyż na dworze było coś ponad dwadzieścia stopni. Ja siedząc w krótkich spodenkach, które zabrałam z garderoby i bluzce na ramiączkach umierałam z ciepła.

Zauważona • Hemmings~ZieglerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz