27

3.2K 107 25
                                    

Wszyscy byli cicho, a cała uwaga była skupiona na nas. Czułam się dziwnie i jak najszybciej chciałam wejść do samochodu. Miałam zamiar już do niego iść kiedy nagle usłyszałam znajomy głos.

- No nie wierzę! - odwróciłam się w stronę tłumu i rozejrzałam dookoła. Moją uwagę przykuła przepychająca się osoba, która zmierzała w moim kierunku. Rozszerzyłam oczy widząc znajome ogromne szpilki, mini spódniczkę oraz drogi płaszczyk.

O nie, nie, nie, nie.

- Maddy Ziegler. - spojrzałam na Lidkę, która stanęła na samym czele wszystkich zebranych. Po chwili ruszyła w moim kierunku ale została zatrzymana przez ochroniarzy. - Serio? - zapytała ironicznie. - Ta dziwka może tam być a ja nie?! - zaśmiała się złośliwie przerzucając sobie przy tym włosy.

Zamknęłam oczy i zacisnęła ręce w piąstki. Normalnie takie wyzwiska nie zrobiłyby na mnie większego wrażenia ale ona zaczyna robić scenę przy wszystkich.

Blondynka zrobiła kolejny krok ale ponownie została zatrzymana.

- Zabieraj te łabska. - powiedziała i odsunęła rękę mężczyzny. - Jeśli ja nie mogę tam podejść to jakim cudem to beztalencie się tam znalazło. - Lidka wskazała na mnie a w tłumie mogłam usłyszeć szepty oraz ciche śmiechy. - Tak w ogóle to kto ją tam wpuścił? Ta idiotka rozprzestrzenia jakąś poważną chorobę, więc radzę żeby trzymała się z daleka od Luke'a. - przegryzłam mocno policzek i ruszyłam do samochodu. Kątem oka widziałam jak ludzie pokazują na mnie i szepczą na mój temat. Otworzyłam drzwi i weszłam do samochodu. Siadłam na pierwszym lepszym siedzeniu i odchyliłem głowę do tyłu. Przetarłam twarz dłońmi, biorąc przy tym kilka głębokich wdechów. Nie rozumiałam dlaczego ona to zrobiła. No dobra, może nie przepadamy za sobą ale to nie jest powód do obrażania mnie i to jeszcze przy innych. Nie powinna tego robić. No ale cóż, to Lidka, więc czego ja się mogłam innego po niej spodziewać.

Po chwili usłyszałam otwierające się drzwi. Czułam jak Luke siada na przeciwko mnie, jednak nie miałam odwagi na niego spojrzeć. Czułam się źle i dokładnie tak, jak opisała mnie przed chwilą Lidka.

- Maddy? - usłyszałam jego głos i poczułam, że kładzie mi rękę na kolanie. - Kto to był? - westchnęłam i pokiwałam głową.

- Nikt ważny. - powiedziałam i odważyłam się na niego spojrzeć. Siedział na przeciwko i wpatrywał się we mnie tak jakby chciał odczytać mój najmniejszy ruch.

- Nikt ważny? - powtórzył. - Ten nikt ważny nie ma prawa mówić o tobie takich rzeczy. - powiedział. Widziałam jak zacisnął mocniej szczękę co by oznaczało, że się zdenerwował. Ale dlaczego? Nie powinien brać tego do siebie. Czy on się mną przejmuje? Nie to niemożliwe po prostu nie lubi takich zachowań. - Więc kto to był? - westchnęłam wiedząc, że nie wygram z chłopakiem i tak czy inaczej będę musiała mu powiedzieć o mojej wspaniałej przyjaciółce.

- To Lidka. Chodzi ze mną do szkoły. - zaczęłam i poprawiłam się na siedzeniu. - Wiesz, na pewno znasz takie typowe dziewczyny ze szkoły. Totalnie lafiryndy i gwiazdy ze swoją świtą. Zawsze znajdą sobie punkt zaczepienia któremu mogłyby pozatruwać życie. Tak się składa, że ostatnio weszłam im w drogę i stałam się tym punktem. - skończyłam mówić i spojrzałam na Luke'a. Blondyn złapał mnie za ręce i zaczął w przyjemny sposób gładzić je kciukami.

- Wiesz, że nie musisz się nimi przejmować? To zwykłe dziewuchy, które nie mają nic lepszego do roboty. - zaśmiałam się cicho i uniosłam brwi do góry.

- Dziewuchy? - zapytałam powstrzymując śmiech.

- Mogę użyć lepszego określenia jeśli chcesz. - uśmiechnął się słodko a ja szybko pokiwałam głową.

- Dziękuje Luke. - powiedziałam po chwili. - Chociaż znamy się tak krótko to ty już wiesz w jaki sposób poprawić mi humor.

- Przecież mówiłem, że przy mnie zawsze będziesz się uśmiechała.

- No jak narazie nieźle ci idzie. - zaśmiałam się cicho. Widziałam jak Luke chciał coś powiedzieć, jednak dźwięk wydobywający się tuż za mną nie pozwolił mu na to. Odwróciłam się za siebie i zobaczyłam opuszczającą przez kierowcę szybę.

- Możemy już jechać? - zapytał patrząc na nas przez lusterko. Spojrzałam na Luke'a, który tylko wzruszył ramionami.

- Yyy tak możemy. - powiedziałam podając mężczyźnie mój adres. Szyba zaczęła z powrotem się zamykać, a po chwili ruszyliśmy spod hotelu w kierunku mojego domu.



Jakieś 20 minut później byliśmy na miejscu. Wyszłam z samochodu wcześniej żegnając się z Luke'iem i dziękując za podwiezienie. Poprosił mnie też o to, żebym nie przejmowała się Lidką i w ogóle o niej nie myślała bo w ten sposób dam jej wygrać. Obiecałem mu też, że napiszę do niego od razu po rozmowie z rodzicami na temat teledysku.

Bardzo bałam się konfrontacji z rodzicami, a szczególnie z ojcem. Zawsze uważał, że najważniejsza jest nauka i wykształcenie , a dopiero potem pasje i marzenia.

Otworzyłam drzwi i weszłam do domu. Z głębi mieszkania wydobywały się ciche rozmowy co oznaczało, że rodzice wrócili już z pracy. Zdjęłam buty i weszłam do środka. Zaglądałam do każdego napotkanego pomieszczenia aż w końcu napotkałam rodziców siedzących na kanapie w salonie. Wzięłam głęboki oddech i weszłam do pomieszczenia.

- Hej. - powiedziałam i usiadłam na fotelu znajdującym się niedaleko kanapy. Ich wzrok spoczął na mnie.

- Cześć kochanie. - odpowiedziała moja mama szeroko się uśmiechając. - Dlaczego wróciłaś tak późno? Lekcje skończyłaś kilka godzin temu. - zapytała.

- Byłam u chłopaków. - powiedziałam bez większego zastanowienia. Widziałam zdziwienie rodziców, a szczególnie surowy wzrok taty. - No tak, nie jesteście na bieżąco. - dodałam po chwili pod nosem.

- Jak widać nie jesteśmy. - odezwał się mój Ojciec. Spojrzałam na niego z drwiną wymalowaną na twarzy. Tata nie interesował się mną ani moim życiem ale kiedy dochodziło do poważnej rozmowy związanej ze mną, uważał, że on ma decydujący głos w moim życiu. Miałam ochotę mu już coś powiedzieć, jednak stwierdziłam, że to raczej niekorzystnie wpłynie na moją sytuację. - Może w końcu nas oświecisz? - przytaknęłam i założyłam za ucho przeszkadzające kosmyki włosów po czym zaczęłam opowiadać ostatnie wydarzenia z mojego życia.


Hej
Przepraszam, że tak późno wstawiam rozdział, ale byłam przekonana, że dodałam go wczoraj. No nic, to tylko moje wspaniałe roztargnienie c:
~Julia

Zauważona • Hemmings~ZieglerWhere stories live. Discover now