IX

545 44 14
                                    

Trzy lata później.

Może tak na początek streszczę co się działo.
Tak więc. Każdego wieczoru ( około 21:30) trenowałam z Kamilem, który od jakiegoś czasu zaczął dziwnie zachowywać w stosunku do mnie. Moja przyrodnia nadal prowadzi pasożytniczy tryb życia w moim domku. I tak nadal zabijam dla kasy, chodź w sumie to sprawia mi przyjemność. Z ojcem nadal nie rozmawiam, z Lili również. Przebywanie z tą dwójką jest dla mnie niewyobrażalną mordęgom.
Dziś jest dzień w którym po raz pierwszy od tysięcy lat wystartuję w cavaliadzie w skokach, a potem w ujeżdżeniu. Z tego a  Kam tłumaczy mi jak mam przejechać parkur który wygląda m.n.i:

- Czy ty mnie w ogóle słuchasz ?!

- Przepaszam zamyśliłam się.

- Wybaczam. A teraz rozgrzej Parysa porządnie. Pomyśl co zrobi twoja rodzina gdy będzie oglądać zawody, a ty u nagle wyjeżdżasz.

- Przecierz oni tego nie oglądają.

- Mylisz się słonko.

- Słonko ?

- Tak.

- Brak komentarza.

- Ruchy wypowadź go stąd i won na rogrzewkę.

Pół godziny późnej nadszedł mój czas. Nie będę opisywać jak mi poszło tylko w skrócie powiem, iż wygraliśmy !!! Takich rzeczy jednak się nie zapomina. Dopiero teraz zrozumiałam jak bardzo tęskniłam za skokami i za tym dreszczykiem emocji. Myliłam się twierdząc, że nie potrzebuję skoków.

Dwa dni później wróciłam do domu. Zaprowadziłam Parysa na pastwisko, a ja sama udałam się do swojego pokoju, lecz nie dano mi tam dojść ponieważ przeszkodziła mi moja siostra.

- Jak mogłaś mi nie powiedzieć, że startujesz w zawodach !!!! Skąd miałaś takiego świetnego konia ?!?!?!?!?!?!

- Czy to ważne ?

- Tak.

- Pamiętasz jak kupiłam jakieś trzy lata temu wyniszczonego, chudego, brzydkiego konia ?

- Tak.

- To on.

- Jakim cudem ?

- Normalnym. On był wyniszczony tak samo jak ja. Musiałam mu pomóc. Tyle ? Czy coś jeszcze ?

- Tak. Chciałabym byś nauczyła mnie walczyć i zabijać.

- Nie.

- Dlaczego ?

- Bo księżniczka nie powinna tego robić.

- Ale ty to robisz.

- Ja to co innego.

- Czemu niby ?

- Bo ja jestem pół krwii.  Mój własy ojciec pragnie mojej śmierci, matka nigdy mnie nie chciała. Muszę umjeć walczyć w przeciwieństwie do Ciebie. Tyle w tym temacie.

- Ale proszę.

- Nie, jak chcesz się tego nauczyć dzwoń do Dylana. Niech on Ci wynajmnie jakiegoś nauczyciela.

- Czemu nie ty ?

- Bo nie i tyle w tym temacie. Idę do siebie.

Mówiąc, że idę do siebie miałam na myśli iż będę się relaksować w jacuzzi. Po godzinie spędzonej w bąbelkach przebrałam się w strój sportowy czyli niebieski crop top i do tego szare dresy i poszłam pobiegać na bieżni w siłowni nr 1. Po godzinnym biegu poszłam pod prysznic, potem położyć się w na łóżku, by chociaż przez chwilę się zdrzemnąć.

Kitty IIحيث تعيش القصص. اكتشف الآن