XIV

504 39 9
                                    

Obudziłam się. Nie wiem gdzie jestem. Nie poznaję tego miejsca. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Białe ściany, biały sufit, szara podłoga. Pikające maszyny podłączone do mnie, obok łóżka stojącego na środku pokoju znajduje się drewniane krzesło, siedzi na nim Aleksander. Po chwili maszyny zaczęły pikać głośniej. Au moja głowa, wręcz pulsowała z bólu. Do sali wbiegli lekarze. Mężczyzna siedzący na krześle obudził się i został wyproszony z pokoju. 

- Czy wiesz jak się nazywasz ? - Zapytał jeden z nich.

- Kitty Dark. 

- A prawdziwe imię ? 

- Nie lubię go. 

- Ale jak ono brzmi ? 

- Monika. 

- Dobrze czy pamiętasz coś z dnia wypadku ? 

- Byłam na zawodach z moim koniem, karym ogierem o imieniu Diabeł, potem ciemność. Chwila moment gdzie ja jestem ? Gdzie on jest ? Co się stało z Diabłem i Złośnikiem ??!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!!

- Przykro mi lecz  pies zginął pięć miesięcy po zapadnięciu w śpiączkę przez panią. 

- To ile spałam ? 

- Pięć tysięcy lat. 

- Nie możliwe. 

- A jednak. 

- Aaa co z moim ogierem ??

- On on doznał kontuzji, istniało prawdopodobieństwo iż nigdy więcej nie będzie mógł skakać. Jednak pan Aleksander zrobił coś nie zwykłego, stworzył pierwszą wampirzą zwierzęcą hybrydę. Niestety jednak ogier zwariował. Nie pozwala nikomu do siebie dojść, zdziczał. -  Spróbowałam poruszyć nogami, nie udało się.

- Co się stało z moimi nogami ? 

- Przykro mi lecz w wyniku wypadku doznałaś uszkodzenia rdzenia kręgowego. 

- Kiedy wrócę do formy ?

- Prawdo podobnie nigdy. 

-Ale jak ja będę jeździć ? 

- Przykro mi. Jeśli chodzi o skoki to nie.

- Gdzie jestem ?

- W świecie wampirów.

- Jak się tu znalazłam ?

- W świecie ludzi jest także szpital dla wampirów i wilkołaków. Na początku właśnie tam Cię przywieziono lecz z czasem zostałaś przewieziona ze względu na to iż tu mamy lepszy sprzęt.

- Ale  może jest jakaś szansa na mój powrót do formy ?

- Przykro mi.

- A gdybym była no nie wiem na przykład hybrydą ? Połączeniem wilkołaka z wampirem ? To by się jakoś nie zrosło ?

- Nawet jeśli to niestety nie. Nic się na da zrobić. Naprawdę przykro mi.

- Proszę przestać to w kółko powtarzać. Kiedy będę mogła wrócić do domu?

- Za dwa dni. - Lekarz wszedł, ale wszedł za to Aleksander.

- Dlaczego tu jesteś ?

- Odkąd Cię poznałem zakochałem się w tobie, tak wiem znamy się krótko. Czegoś takiego jak przy tobie się nie czułem. Każdego dnia od twojego wypadku byłem tu. Tęskniłem. Niestety nie udało mi się ocalić twojego psiaka, lecz konia tak. Niestety on zdziczał.

- A co z moim domem i stajnią ?

- Stajnia została wyremontowana, dom zbudowany. Osobiście tego przypilnowałem. Mam nadzieję że Ci się spodoba.

Kitty IIWhere stories live. Discover now