9

9K 258 3
                                    

- Kurde, stary ja nie widziałem. To jednym słowem gratuluje ,że w końcu kogoś pokochałeś ~ Stwierdził Niall
- Może i pokochałem ale ona mnie nie nawidzi. Ja to wiem ~ Stwierdziłem smutny
- Stary nie możesz się poddawać, wydaje mi się ,że nie jesteś jej obojętny ~ Stwierdził Niall
- Nie wiem ~ Załamałem się
- A tak w ogóle to kiedy wraca Max? ~ Zapytał nagle Niall
- W niedziele ~ Stwierdziłem
- Okej, dobra to w poniedziałek się zadzwonimy i obgadamy te sprawy ~ Stwierdził Niall i wstał z krzesła i wyszedł z domu. Stwierdziłem ,że muszę ją przeprosić. Nawet jeżeli ona nie ma racji ja nie mogę się z nią nie odzywać. Za bardzo się do niej przywiązałem. Cholernie ją kocham! Tak jak pomyślałem to poszedłem na górę w stronę pokoju Lili. Zapukałem do jej drzwi, po usłyszeniu cichego „proszę" wszedłem do pokoju. Zastałem ją zalaną całą łzami. Nie wiem o co chodzi muszę się tego dowiedzieć
- Wiem ,nie powinno mnie interesować twoje prywatne życie. Ale naprawdę się o Ciebie martwię i nie chcę abyś cierpiała ~ Wytłumaczyłem siadając na jej łóżku
- To jak nie chcesz żebym cierpiała to może powiedz mi o co w tym wszystkim do cholery chodzi? ~ Zapytała ze łzami
- Bardzo bym chciał ,ale to nie zależy ode mnie tylko od Maxa. Jedyne co wiem to ,że muszę Cię chronić i pilnować. Potrzebne mi jest kilka informacji ~ Stwierdziłem gładząc knykcie brunetki
- Oli ja nie mogę żyć w niepewności rozumiesz? Muszę się dowiedzieć o co chodzi, to też do cholery jest moja sprawa bo tu chodzi o moje bezpieczeństwo. Postanowiłam ,że narazie firmą będzie się zajmował Max. Ja chce skończyć szkołę. Tym bardziej ,że fizyka to dla mnie czarna magia a muszę coś umieć. Proszę nie zrozum mnie źle ale chyba wole zostać sama ~ Dopiero po chwili dotarło do mnie co powiedziała Lili
- Tak, już idę. W razie czego jestem na dole ~ Powiedziałem i wyszedłem z jej pokoju
                              -Lilina-
Kurwa mam już dość tej nie wiedzy. Albo się dowiem wszystkiego albo się wyprowadzam. Już dawno powinnam sama mieszkać. Ugh czemu ja mam takie porąbane życie? Wspominałam, że zdarza mi się popalać? Chyba nie. To właśnie to mówię. Muszę iść zapalić. Na korytarzu są drzwi na balon. Wyszłam przez balkon i zapaliłam papierosa. Gdy byłam w trakcie połowy papierosa Poczułam jak ktoś mi go wyrywa.
- Nie truj się skarbie ~ Odezwał się Olivier
- Ty niczego nie rozumiesz ~ Stwierdziłam zdenerwowana
- Tylko Ci się tak wydaje, ja wszytko dokładnie rozumiem. Rozumiem, że nie wiesz co ze sobą zrobić i ,że śmierć twojej mamy nie jest łatwa. Uwierz, byłem w podobnej sytuacji tylko ,że w trochę gorszej. U mnie zmarli obaj rodzice w wypadku samochodowym ~ Powiedział i zdjął koszulkę - Widzisz tą bliznę? ~ Zapytał pokazując na jego bliznę na klatce piersiowej a ja kiwnęłam głową - Ta blizna zakończyła moją starą historie. Teraz mam nową, a w niej uczestniczysz ty ~ Powiedział lekko się uśmiechając a ja próbowałam się uśmiechnąć lecz nie do końca mi to wychodziło - Spokojnie nie musisz wymuszać uśmiechu ~ Stwierdził gładząc moją dłoń którą złapał i patrzył mi się w oczy - Jak chcesz mogę Ci opowiedzieć o mojej historii lecz ty musisz mi coś obiecać ~ Stwierdził z cwaniackim uśmiechem Olivier
- Dobrze ~ Odparłam po dłuższym zastanowieniu - Nie przejmiesz się moją historią. Ona dla mnie to przeszłość. Teraz liczy się tylko teraźniejszość ~ Poprosił Olivier patrząc się w moje oczy
- Spróbuje ~ Zaśmiałam się i pociągnęłam Oliviera za dłoń w stronę mojego pokoju. W moim pokoju usiedliśmy na łóżku opierając się plecami ściany - Opowiadaj ~ Lekko się uśmiechnęłam, bardzo ciekawi mnie jego historia. Wszytko się okaże, kto miał gorszą historie i czy poprawi mi się humor
- A wiec ta blizna powstała na skutek wypadku. Jako ,że ja siedziałem z tyłu samochodu odniosłem najmniejsze obrażenia. Ja leżałem rok w śpiączce farmakologicznej. Miałem połamane żebra, złamaną lewą rękę i prawą nogę. Ale przez ten rok wszytko mi się zrosło i można powiedzieć ,że nie czułem bólu ~ Zaśmiał się lekko Olivier a ja wsłuchiwałam się w jego historie z zaciekawieniem - Gdy się wybudziłem prawa rodzicielskie nade mną przejęli moi dziadkowie od strony Taty. Rok temu babcia umarła na raka a dziadek zaraz po niej na nerwice .Wiem to brzmi jak historia wysłana z palca ale to moja historia. ~ Wytłumaczył - Teraz z rodziny mam tylko dziadka ze strony Mamy i siostrę, ma 27 lat. Wigilie spędzamy razem z jej rodziną. Ma 3 letniego synka i roczną córeczkę. No oczywiście ma męża. Na początku mu nie ufałem ale zdał moje testy. Jestem pewny ,że jej nie zrani i ją kocha. Oprócz ich mam jeszcze twojego brata ~ Wytłumaczył Olivier
                                      -*-
Hejka, hejka kochani jak podoba się rozdział? Mam nadzieje ,że bardzo. Powiem szczerze ,że pisałam go w nocy😆

My brother's friend my teacher?Onde histórias criam vida. Descubra agora