21

5.4K 175 10
                                    

3 DNI PÓŹNIEJ OLIVIER
Dzisiaj odbieram ze szpitala Lili. Nie mogę się doczekać. Szczerze powiem martwi mnie jej stan. Cały czas płacze. Nie wiem jak mam jej pomóc. Właśnie wchodzę na oddział na którym znajduje się Lili.
- Cześć mała. ~ Powiedziałem lekko się uśmiechając.
- Cześć.
- Dzwonili do mnie twoi przyjaciele. Powiedzieli ,że jak już będziesz w domu to do ciebie przyjdą. ~ Dziewczyna tylko skinęła głową.
- Nie cieszysz się ,że wracasz do domu?
- Cieszę. ~ Odpowiedziała smutno.
- Co jest?
- Nie, nic.
- I tak się dowiem. Wstawaj, jedziemy do domu. ~ Poprosiłem a ona od razu wstała z szpitalnego łóżka. - Tu masz ubrania na zmianę.
- Dziękuję. To idę się przebrać. ~ Po tych słowach wyszła z sali z torbą która zawierała jej ubrania. Po niecałych 10 minutach wróciła. Miała na sobie czarną przylegająca koszulkę oraz dziurawe jeansy. Włosy związała w niechlujnego koka a na twarzy nie miała makijażu.
- Możemy jechać.
- Dobrze. ~ Po tych słowach wziąłem jej torbę i udaliśmy się do samochodu.

Do domu jechaliśmy w ciszy. Jest godzina 15:00 a my siedzimy w salonie i oglądamy jakiś film. Nie jestem nim zainteresowany bo cały czas myślę jak poprawić humor Lili.
- Lili jesteś śpiąca chyba co?
- Troszeczkę.
- To chodź, położysz się do łóżeczka.
- Dobrze. ~ Po tych słowach wstaliśmy z łóżka i poszliśmy do pokoju Lili. Tak w czasie gdy Lili leżała w szpitalu ja zrobiłem remont pokoju dla Lili. Teraz ma swój pokój już w naszym domu.

Po chwili byliśmy już w pokoju Lili.
- To jest twój pokój. Twoje rzeczy już tu są więc o to się nie martw.
- Dziękuje, jesteś kochany. ~ Mówiąc to przytuliła się do mnie lekko się uśmiechając.
- Nie ma za co mała. Przebierz się i kładź. Chcesz coś do picia?
- Wodę jak bym mogła.
- Jasne, zaraz ci przyniosę. ~ Po tych słowach wyszedłem i poszedłem do kuchni. Z lodówki wyjąłem wodę a z szafki wziąłem szklankę. Z tymi rzeczami skierowałem się do sypialni Lili.

Gdy wszedłem do jej pokoju leżała już w pidżamie pod kołdrą. Wyglądała słodko lecz całą twarz ma opuchniętą od płaczu.
- Proszę.
- Dziękuje.
- Ja idę zrobić kolację a ty się prześpij. ~ Już chciałem wyjść lecz zatrzymały mnie jej słowa.
- Posiedzisz ze mną do tej pory aż usnę?
- Jasne. ~ Po tych słowach podszedłem do jej łóżka i położyłem się obok niej. Przytuliłem ją i zacząłem smyrać po pleckach. Wiem ,że bardzo lubi i ją to usypia. Po chwili jej oddech był miarowy co oznaczało ,że usnęła. Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem z jej pokoju.

W kuchni postanowiłem ,że na kolacje przygotuje sałatkę z krewetkami. Zajęło mi to około godziny. To nie jest aż takie trudne jak się wydaje. Gdy danie było już gotowe wsadziłem je do lodówki. Stwierdziłem, że obejrzę sobie coś w TV. Padło na „Świat według Kiepskich".

Oglądam już chyba z 4 odcinek. Niedługo będę miał dość tego „serialu". W połowie oglądania następnego odcinka usłyszałem ciche kroki w stronę salonu. Od razu się odwróciłem i ujrzałem zaspaną Lili. Ma poczochrane włosy ale i tak wygląda uroczo.
- Cześć, wyspałaś się?
- Cześć, tak. ~ Odpowiedziała lekko się uśmiechając.
- Głodna?
- Troszkę.
- To siadaj, już przynoszę kolacje. ~ Poprosiłem i skierowałem się do kuchni po sałatkę.

Po chwili już zajadaliśmy się sałatką.
- Pyszna.~ Pochwaliła moje umiejętności.
- Cieszę się ,że ci smakuje. Za jakieś 10 minut przyjdzie Max.
- Okej.
- Lili? ~ Zapytałem po chwili ciszy.
- Hmmm?
- Co powiesz na tygodniowy wyjazd?
- Nie jestem pewna czy to dobry pomysł.
- Lili musisz się cieszyć z życia. Co się stało to się nie odstanie. Skarbie posłuchaj, ci się wydaje ,że ja nie wiem jak ty się teraz czujesz. Jak najbardziej wiem, ja nie mam obojga rodziców. Z rodziny mam tylko o dwa lata starszego brata. Ostatnio widzieliśmy się miesiąc temu. Ogólnie strasznie rzadko się widzimy. Prócz jego mam jeszcze siostrę mojego taty. Pewnie myślisz ,że moje święta są wspaniałe. Nie nie są. Spędzam je sam z bratem i jego żoną.
- Oli wiem ,że dla ciebie to też nie jest takie proste ale wiedz ,że ja jednak straciłam dziecko. Co prawda dziecko z gwałtu ,ale to nie zmienia faktu ,że było to moje dziecko i za nim tęsknie.
- Wiem Lili.. ~ Nie zdążyłem dokończyć bo do domu wpadł Max.
- Hej wam. ~ Krzyknął zamykając drzwi.

Kolejny rozdział, trochę słabo wyszedł😞 Przepraszam ,że nie było tak długo rozdziału ale nie miałam czasu na napisanie go😞 Następny rozdział będzie lepszy😏 Biorę się za pisanie następnego😊

My brother's friend my teacher?Where stories live. Discover now