18

5.8K 184 1
                                    

- Wiem, że żałujesz i wiem ,że każdy mówi wiele przez emocje ,ale nie wiem czy powinnam ci tak od razu wybaczyć. Ale mino to to zrobię.
- Naprawdę? Dziękuje. Jesteś kochana. ~ Powiedział szczęśliwy Olivier.
- Taa, powiedzmy.
- Co jest? Cały czas jesteś strasznie oschła, smutna,zła... wymieniać dalej?
-Nie, dzięki. Po prostu mam małe kłopoty i tyle.
- Jakie masz kłopoty? Pamiętasz ,że możesz mi wszystko powiedzieć?
- Tak tylko ,że teraz nie jestem tego pewna w 100%.
- Serio? Teraz będziesz mi wypominać?
- Nie, po prostu nie wiem czy powinnam ci ufać tak jak wcześniej... Nie zrozum mnie źle ale.. ~ Nie zdążyłam dokończyć bo mi przerwał.
- Dobra, kurwa już myślałem ,że jest wszystko Ok między nami ale się kurwa myliłem. Jak zawsze.
- Nie! Przestań gadać głupoty. Wszystko jest dobrze tylko... No po prostu do nikogo nie mam zaufania w tej sprawie nawet do Maxa. Rozumiesz?
- Nie, nie rozumiem. Powiedz mi co się dzieje.
- Nie mogę.
- Dlaczego?
- Bo nie możesz się o tym dowiedzieć.
- Ale dlaczego?
- Czy ja wszystko muszę tobie mówić?
- Nie, ale przyjaciele raczej sobie mówią wszystko tak?
- Tak.
- To jak powiesz?
- No dobra, ale obiecaj ,że nikomu tego nie powiesz.
- Obiecuje.
- Max u mnie dzisiaj był.
- To to wiem od Maxa.
- Tak, ale nie przerywaj mi. I powiedział ,że jak dziecko się urodzi to zrobimy testy na ojcostwo.
- To też Max mówił.
- Czy jest jakaś rzecz o której ci nie mówi?
- Nie.
- Dobra a kontynuując to wiem ,że Max nie chce tego dziecka. A jak się dowie ,że to jego dziecko to.. to...
- Wyduś to z siebie.
- To może je zabić. Ty nie wiesz do czego on jest zdolny... Ja niestety, ale wiem.
- Nie przejmuj się tym teraz. To szkodzi dziecku.
- Masz racje.
- Wiem.

W domu byliśmy już około godziny 22:00 ponieważ musieliśmy jeszcze kilka spraw załatwić. Jutro jadę oglądać dom który znalazłam jadąc do domu. Okazało się ,że sąsiadka się wyprowadza do wnuczki do Polski i sprzedaje dom. Dla mnie nawet lepiej bo wiem ,że ta pani dbała o swój dom. Będę mieszkała obok Oliviera. No oczywiście nie jest to na 100% pewne ale znając życie cel zostanie osiągnięty.

Aktualnie siedzę w salonie i oglądam ogłoszenia, jak narazie żaden dom nie przykuł mojej uwagi.
- Nie mów ,że chcesz się wyprowadzić? ~ Zapytał smutny Max.
- Owszem, chcę się wyprowadzić.
- Dlaczego?
- Max o co ci się rozchodzi?
- Siostra nie możesz się wyprowadzić!
- Dlaczego?
- Bo nie bezpieczne jest to abyś sama teraz mieszkała z wielu przyczyn.
- Może u mnie zamieszkać. ~ Nie wiadomo skąd pojawił się Olivier.
- Sorry chłopaki , ale to moje życie i moja sprawa gdzie będę mieszkać.
- Dopóki nie wiadomo do czego zdolny jest ten cały Max nie będziesz sama mieszkała. ~ Stwierdził zły Olivier.
- Zrozumcie ,że to moje życie. Maxa znam zbyt dobrze żeby nie wiedzieć ,że on nic mi nie zrobi. Dajcie mi spokój, proszę.
- Ehhh. I tak nie dopniesz swego.
- Jestem zmęczona, pójdę już spać. Dobranoc.
- Dobranoc.~ Rzekł zrezygnowany Max, za to Olivier się nie odezwał.

Po chwili leżałam już w łóżku przebrana w pidżamę. Masowałem lekko swój brzuch i myślałam jak to gdy dziecko się urodzi.

OLIVIER
-Stary, ona jest zagrożona. Nie może mieszkać sama. Musi mieszkać albo u mnie albo u ciebie.
- Wiem, martwię się o nią.
- Ja też. Idę z nią porozmawiać.
- Dobra. ~ Po odpowiedzi Maxa poszedłem na górę.

Przed pokojem Lili zastanawiałem się krótko czy mam zapukać najpierw czy po prostu wejść. Po dłuższym rozmyśleniu wszedłem do pokoju bez pukania.
- Matka cię pukać nie nauczyła? ~ Zapytała zła.
- Nauczyła, lecz wiedziałem ,że mnie nie wpuścisz.
- To po co przylazłeś?
- Lili musimy porozmawiać. Proszę.
-Ehhh. No dobra.
- Dziękuje, mam dla ciebie naprawdę ważną propozycje.
- Słucham.
- Zamieszkasz ze mną...
- Nie, nie zamieszkam z tobą ani z Maxem! ~ Przerwała mi.
- Lili! Uspokój się do jasnej cholery. Chcemy ci pomóc.
- Ale ja nie chce waszej pomocy. Rozumiesz? Proszę wysłuchaj tego co mam ci do zaoferowania a się zamknę.
- Dobra, mów.

Kochani kolejny rozdział 😍 Nie długo będzie się działo w tej książce. Mam nadzieje ,że za to co się stanie mnie nie zabijecie😂 Kolejny rozdział prawdopodobnie jutro❤️ Zostawcie coś po sobie będzie mi bardzo miło i możliwe ,że bardziej mnie zmotywuje i zrobię maraton❤️

My brother's friend my teacher?Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora