45

4K 134 0
                                    

Obudziło mnie szczekanie psa. Oznaczało to, że Leonowi chce się siku, wczoraj zostawiłam go z Olivierem więc nie wiem jakim cudem znalazł się u mnie. Popatrzyłam w bok i zauważyłam przytulającego się do poduszki Oliviera. Czyli tak Leon tu się znalazł. Nie rozmyślając dalej wzięłam Leona na ręce na co bardzo się ucieszył i zaczął mnie lizać po twarzy, wstałam cicho z łóżka nadal mając Leona na rękach i wyszłam z pokoju tak aby Olivier się nie obudził. Wyszłam z Leonem na dwór gdzie załatwił swoje potrzeby.

Stałam w kuchni i przygotowałam lekkie śniadanie dla Oliviera, była to kaszka manna polana lekkim sokiem malinowym. Do tego przygotowałam Olivierowi napar z mięty który miał za zadanie poprawienie stanu żołądka Oliviera. Przygotowane już śniadanie postawiłam na tacy i zaniosłam Olivierowi. Gdy weszłam do sypialni chłopak już nie spał.
- Jak się czujesz ? ~ Zapytałam wchodząc do pokoju.
- Lepiej. Dziękuje. ~ Odparł po tym jak podałam mu śniadanie.
- Po zjedzeniu śniadania weź te leki. ~ Powiedziałam stawiając szklankę z wodą oraz talerzyk z lekami na tacy.
- Jak każesz tak zrobię. ~ Powiedział lekko się uśmiechając.
- Ktoś tu chyba już zdrowieje co? ~ Zaśmiałam się dotykając lekko jego nosa.
- Może trochę, ale nie zmienia to faktu, że nie mogę się sam myć. ~ Puścił mi oczko.
- Dobrze to w takim razie idę nalać wody do wanny bo chyba trzeba cię umyć co? ~ Zapytałam śmiejąc się.
- Chyba tak, ale mam małą prośbę. ~ Zrobił minę szczeniaczka.
- I tak nie jesteś słodszy od Leona. ~ Zaśmiałam się. A ten się oburzył. - Mów. ~ Powiedziałam po chwili.
- Weźmiesz kąpiel ze mną.
- Olivieeeer.~ Wsetchnęłam.
- No co ? Widziałem już twoje piękne cycuszki i równie piękną cipkę. ~ Zaśmiał się.
- Jesteś obrzydliwy nawet jak jesteś chory, wiesz ?
- Wiem, ale tak czy siak myjesz się ze mną.
- Ugh niech Ci będzie. ~ Westchnęłam.
- Jej Lili będzie się ze mną kąpać. ~ Powiedział ucieszony Olivier.
- Już się uspokój głupku. ~ Powiedziałam śmiejąc się.
- Nie na codzień mam takie widoki maleńka. ~ Powiedział patrząc się na mój biust pokryty bluzką. A po chwili mogłam dojrzeć wybrzuszenie w kołdrze.
- Oj Oli Oli ty mój kochany zboczeńcu. ~ Powiedziałam kręcąc głową. - Weź sobie zwal czy coś bo jak mam się myć ze stojącym kutasem to ja odpadam. ~ Powiedziałam i zaczęłam wychodzić.
- Zwale sobie ale daj mi swoje nagie zdjęcie. ~ Rzekł a ja się dziwnie spojrzałam- Szybciej dojdę. ~ Dodał po chwili.
- Jesteś pieprzonym zboczeńcem. Ja idę przygotować wodę a ty zrób porządek w majtkach. ~ Powiedziałam a gdy miałam już wychodzić ujrzałam, że ręka Oliviera idzie w dobrze znane mi miejsce. - Ale nie na moim łóżku Olivier Fuj! ~ Powiedziałam gdy zobaczyłam że jego ręka się już porusza.
- Oj daj spokój przecież nie zajdziesz w ciąże od spermy na kołdrze. ~ Powiedział coraz mocniej poruszając ręką. Nie powiem to było bardzo podniecające. Teraz mam na niego ochotę. Chcę go poczuć w sobie! Dobra Liliana Parker ogarnij się nie możesz samymi przyjemnościami.
***
Aktualnie leżę w wannie wtulona plecami w tors Oliviera. Podnieca mnie myśl, że dotykam jego krocza tyłkiem. Tak bardzo mam ochotę poczuć go w sobie. Zaraz chyba nie wytrzymam.
- Olivier?
- Hmm?
- Mam pomysł. Wiem że może ci się nie spodobać ale zaryzykuje.
- No mów kochanie.
- Co ty na to, żebyśmy zostali przyjaciółmi z przywilejami? ~ Zapytałam po chwili.
- W sensie bycie przyjaciółmi, sex, całowanie, dotykanie ale bez „kochanie" i tak dalej?
- No w sumie to tak.
- A nie może być z „kochanie" i tp?
- Olivier przyjaciele nie mówią do siebie jak para. Albo się zgadzasz albo nie.
- No dobra zgadzam się.
- To powiem ci teraz zasady

Kochani nie wierze, że napisałam rozdział! Byłam na obozie z psem i za bardzo nie miałam czasu kiedy napisać ale już wracam i idę pisać dalej❤️ Dziękuje bardzo za 57 K wyświetleń i 2 K gwiazdeczek! Jesteście cudowni. Kolejny rozdział już w krótce. Cześć!❤️

My brother's friend my teacher?Where stories live. Discover now