Rozdział 8

2.4K 127 6
                                    

/Ach i jest ten długo wyczekiwany rozdział przez was rozdział..

/Piszcie co myślicie...

-----

Podniosłam się z łóżka i podeszłam do okna wyglądając z niego na podjazd. Stał tam Jacob opierający się o samochód i kiedy mnie zobaczył pomachał w moją stronę, na co pokręciłam głową z uśmiechem i wycofałam się z powrotem do pokoju. 

Kilka dni temu zabrał mnie na małą randkę jaką była wycieczka do La Push, gdzie siedzieliśmy na klifie i zajadaliśmy się kebabem z miastowego baru. Dowiedzieliśmy się o sobie całkiem sporo, Jacob wie nawet o wypadku i nie ocenia mnie. 

Od tamtego czasu prawie codziennie przyjeżdża po mnie i odwozi mnie do szkoły. Wykłucałam się z nim niejednokrotnie, że nie musi jednak on wciąż mówi swoje. Odetchnęłam głośno i podeszłam do szafy, wyjęłam z niej spódniczkę w kwiatki, czerwoną bluzkę i tego samego koloru sweterek. Wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki, gdzie szybko się ubrałam i przygotowałam do wyjścia do szkoły. Wróciłam do pokoju skąd zabrałam torbę i książki. 

Zeszłam na dół i ucałowałam policzek wujka na powitanie. Zabrałam kanapkę z talerza i ruszyłam do wyjścia z domu. Zeszłam po schodkach kończąc kanapkę i przywitałam się z Jacobem szybkim przytulasem i całusem w policzek. Chłopak otworzył mi drzwi na co uśmiechnęłam się w podziękowaniu i usiadłam na miejscu pasażera. Kiedy chłopak usiadł za kierownicą ruszyliśmy w stronę szkoły. Wpatrywałam się w widoki za oknem, kiedy poczułam dłoń chłopaka na moim kolanie. Spojrzałam na niego na co zmieszany zabrał dłoń, uśmiechnęłam się i złapałam za jego rękę kładąc na wcześniejsze miejsce. 

- Przyjadę po ciebie po szkole - mówi na co przytakuje i łapię za klamkę. - A-a-a a buzi na dobry początek dnia? - parskam cicho śmiechem i spoglądam na niego. 

- Twój dzień już się chyba zaczął? - pytam na co ten wzrusza ramionami i nastawia policzek.

- To na dobrą resztę dnia kiedy nie będzie ciebie przy mnie - mówi na co przewracam oczami, ale obdarowuje jego policzek pocałunkiem. - Trzymaj się mała - puszcza do nie perskie oko i tym razem w spokoju wysiadam z samochodu. Zamykam drzwi i kieruję się w stronę szkoły, w drodze do niej słyszę jak ktoś woła moje imię.

- Lydia - mówię i przytulam brunetkę na powitanie całując jej policzek. 

- Cześć - mówi uśmiechając się szeroko w moją stronę. 

- Wybacz mam dziś mannie całowania ludzi w policzki - chichocze i razem z dziewczyną ruszamy w stronę szkoły. Po drodze dowiedziałam się o kartkówce z historii i kilku innych rzeczach jakie miały miejsce w szkole. 

~*~

Po skończonych lekcjach wyszłam z budynku razem z Lydią, już niedaeko widziałam Jacoba opierającego się o maskę samochodu. Przewróciłam oczami, kiedy pomachał do mnie szczerząc się jak idiota. 

- Kto to? - spoglądam na Lydię, która wpatruje się w Jacoba i wzruszam ramionami. - Jest gorący - szepcze i uśmiecha się do mnie dwuznacznie. 

- Lydia - śmieje się uderzając przyjaciółkę w ramię. - Idę od ciebie - mówię kierując się w stronę Blacka.

- Jeszcze to z ciebie wyciągnę - krzyczy za mną na co odwracam się w jej stronę i macham z szerokim uśmiechem. 

- Cześć ślicznotko - spoglądam na Jacoba i przytulam się do niego na powitanie. 

- Cześć brzydalu - mówię i wsiadam do samochodu. Kiedy mój towarzysz robi to samo ruszamy w stronę miasta. Włączam radio i słysząc znajomą piosenkę podśpiewuje ją pod nosem. Wpatrywałam się w widoki za oknem, kiedy zobaczyłam złote ślepia wpatrujące się we mnie. Zmarszczyłam brwi podrywając się lekko z siedzenia i wpatrywałam w las. 

- Coś się stało? - pyta Jacob, ale ja nie widząc ślepi kiwam głową i spoglądam na chłopaka. 

- Nie, wszystko w porządku - mówię, ale mimo to wciąż wpatruje się dokładnie w las wyszukując dwóch złotych punktów na tle zieleni. 

Wpojenie|Jacob BlackWhere stories live. Discover now