Rozdział 20

1.7K 88 6
                                    

Wysiadłam z auta wujka i weszłam do domu, z kuchni dochodziła do mnie rozmowa Belli i chyba Alice

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wysiadłam z auta wujka i weszłam do domu, z kuchni dochodziła do mnie rozmowa Belli i chyba Alice. Wywróciłam oczami i już miałam odpowiedź dlaczego dziewczyna po mnie nie przyjechała. Weszłam do kuchni i ustałam w wejściu, nawet nie spojrzały kto wszedł do środka. Odchrząknęłam i dopiero wtedy Bella spojrzała na mnie jej oczy rozszerzyły się do rozmiarów piłki golfowej, a usta otworzyły w geście zdziwienia. 

Chyba dopiero teraz sobie o mnie przypomniała. 

- Hayley przepraszam kompletnie zapomniałam o tobie i...

- Nie musisz mi się tłumaczyć, ale wiesz mogłaś zadzwonić nie czekałabym pierdolone dwie godziny na lotnisku aż wreszcie sobie o mnie przypomnisz - warczę i czuję obecność wujka za mną - Plotki z Alice cię zatrzymały czy raczej Edward?

- Hayley..

- Wiesz co Bella? - uśmiecham się sztucznie do dziewczyny i pogardliwym spojrzeniem mierzę również Alice. Wracam jednak spojrzeniem do Belli i kręcę głową - Pierdol się - odwracam się na pięcie i zostawiając Alice i Bellę w szoku wchodzę po schodach na górę. Trzaskam drzwiami od pokoju i rzucam kurtką w ścianę z której spadło kilka zdjęć, w tym jedno z Bellą podczas wakacji gdy byłyśmy młodsze. Pokręciłam głową i wrzuciłam zdjęcie do szuflady w komodzie nie chcąc na nie patrzeć. 

Podeszłam do okna i otworzyłam je na oścież wdychając zapach powietrza po deszczu i uśmiechnęłam się szeroko. Postanowiłam, że następnego dnia wybiorę się do La Push na plaże i może porozmawiam z Jacobem.

~*~

Siedziałam w radiowozie Charliego i śpiewałam piosenki lecące w radiu. Czasem dołączył też wujek dodając swoje trzy grosze do słów piosenki jednak mimo to miło spędziłam podróż do La Push. 

Wysiadłam z radiowozu i zaraz za Charliem weszłam do domu Blacków. Ustałam w wejściu do salonu i spojrzałam na Rachel, Paula i Billy'ego. Ojciec i córka patrzyli na mnie zmieszani, a Paul wkurzony. 

- Chciałam się tylko przywitać i um... tylko tyle - mówię cicho i przygryzam wargę - Będę na plaży - te słowa kieruję do wujka. Wychodzę z domu Blacków i kieruję się w stronę plaży tak jak powiedziałam Charliemu. 

Spacerowałam po plaży chcąc sobie wszystko ułożyć w głowie po raz kolejny. Podczas pobytu u Alice spędziłam godziny na układaniu sobie wszystkiego w głowie, jednak kiedy tu wróciłam chaos powstał na nowo. Usiadłam an piachu i zakopałam nogi w piachu czując ich chłód, zamknęłam oczy i ułożyłam głowę na dłoniach chcąc choć trochę opanować emocje. 

Poczułam czyjąś obecność obok siebie więc spojrzałam w bok, obok mnie siedział czarny wilk, posturą podobny do Jacoba jednak mimo wszystko miał inny kolor sierści. 

- Jared albo Tyler - mówię jednak wilk warczy na mnie - Na Setha mi nie wyglądasz, a tym bardziej na Leah - chichocze i przyglądam się wilkowi. - Cześć Sam pewnie chcesz wszystko wiedzieć, ale co ja mam ci powiedzieć? - między nami zapada cisza. - Przestraszyłam się Sam, przerosło mnie to wszystko do tego Jacob mnie oszukiwał, kiedy ja powiedziałam mu swoją tajemnicę. Nie chciałam go krzywdzić Sam, ale wiem że mimo wszystko zrobiłam to mówiąc mu, że go nienawidzę. - przełykam ślinę i spoglądam w wodę marszczę brwi widząc kogoś płynącego w naszym kierunku - Sądzę, że go kocham Sam i.. - podnoszę się na równe nogi kiedy Sam zaczyna warczeć, marszczę brwi widząc jak wilk staje przede mną oddzielając mnie od rudowłosej kobiety.

Jej rude włosy były mokre tak samo jak ubranie, czerwone oczy wpatrywały się we mnie ze wściekłością na twarzy jakbym coś jej zrobiła...

----

/ Zostawię was z tym do jutra! 

/ Piszcie jak się podoba i może jak się postaracie jeszcze dziś wleci kolejny rozdział..

Wpojenie|Jacob BlackWhere stories live. Discover now