/Na początek błagam nie zabijcie mnie za to!
------------------
Siedziałam na piasku patrząc na wodę uderzającą o skały, obok mnie siedział Jacob i oboje w ciszy wpatrywaliśmy się w wodę odbijającą się od skał.
- Chciałbym Ci o czymś powiedzieć jednak boję się, że ode mnie uciekniesz - mówi nagle na co marszczę brwi i wpatruję się w chłopaka.
- O czym mówisz? - pytam na co Jake uśmiecha się pod nosem i kręci głową.
- Jak zwykle ciekawska - wzruszam ramionami również uśmiechając się pod nosem.
- Taka już moja natura Jake - chichocze i spoglądam w oczy chłopaka. Czując dłoń Jake'a na policzku wtulam się w nią czując jej ciepło i przymykam oczy. - Jesteś zawsze taki ciepły, dlaczego?
- To się właśnie tyczy tego, co chciałbym ci powiedzieć - mówi na co wzdycham cicho i przyglądam mu się w ciszy.
- Hayley wierzysz w wilkołaki? - pyta na co unoszę brwi do góry chcąc się roześmiać, jednak poważna mina chłopaka mówi mi, że pyta poważnie.
- Takie z kłami, pazurami i czerwonymi oczami? - pytam na co ten wybucha śmiechem i kręci głową.
- Takie z kłami i innymi rzeczami. - wypuszczam ciężki oddech i wzruszam ramionami.
- Może gdzieś tam to jest, ale wątpię - mówię na co Jacob kiwa głową i wstaje na równe nogi. Marszczę brwi i wpatruję się zdziwiona w chłopaka, widząc jak zdejmuje koszulkę siedzę zdziwiona, jednak kiedy zaczyna zdejmować spodnie piszczę i zakrywam oczy dłońmi.
- Hayley tylko proszę cię nie ucieknij - mówi na co niepewnie spoglądam na niego i cofam się do tyłu szorując tyłkiem po piasku, kiedy po kilku sekundach przede mną staje rdzawo-brązowy wilk. Przełykam ślinę i niepewnie staję na równych nogach. Widząc jak wilk wpatrując się w moje przerażone oczy kładzie się przede mną i skomle cicho czuję, że to ten moment. Wycofałam się jeszcze trochę do tyłu i odwróciłam się na pięcie ruszając w stronę domu Billy'ego. Co jakiś czas odwracałam głowę w tył patrząc czy wilk nie ruszył za mną, ale nie widząc go oddychałam z ulgą.
Dobiegając do domu zatrzymałam się gwałtownie widząc Jacoba i cofnęłam się kilka kroków w tył oddychając szybko. Widząc jak Jacob zbliża się do mnie wyciągnęłam ręce przed siebie jednak ten nic sobie z tego nie robił tylko złapał mnie za ramiona i spojrzał prosto w moje oczy.
- Posłuchaj mnie proszę.. - kręcę głową i zaczynam się wyrywać z uścisku chłopaka.
- Puść mnie Jacob - krzyczę starając się wyrwać z jego uścisku. - Daj mi spokój, okłamywałeś mnie przez cały czas.
- To nie ta..
- A jak? Ja już ci nie ufam.. powierzyłam ci mój sekret, a ty? - patrzę na niego z łzami w oczach i kręcę głową - Nienawidzę cię - krzyczę i spoglądam na wujka, Billy'ego i Rachel. Z garażu wyłoniła się Bella, Tyler i Sam na co zacisnęłam zęby. - Wiedzieliście? - pytam osób z garażu i widzę jak Bella odwraca wzrok. Prycham pod nosem, a z moich oczu wypływają łzy. - Nie chcę cię widzieć więcej na oczy - syczę i kieruję się w stronę auta wujka.
- Hayley proszę cię pogadajmy - mówi załamany i łapie mnie znów za nadgarstek. Odwracam się w jego stronę i z całej siły uderzam go w twarz.
- Nigdy więcej mnie nie dotykaj - syczę i spoglądam na Charliego - Chcę wrócić do domu - mówię i drogę do auta przemierzam bez żadnego zatrzymywania mojej osoby.
- Hayley?
- Chcę wrócić do domu - powtarzam i bez większych słów wsiadam do samochodu. Chwilę po mnie robi to samo Charlie i Bella. Całą drogę do domu w samochodzie panuje niezręczna cisza, a kiedy dojeżdżamy pod domu wysiadam jak najszybciej mogę i jak burza wbiegam na górę, gdzie zamykam się w pokoju.
--------
/Piszcie jak się podoba!
YOU ARE READING
Wpojenie|Jacob Black
FanfictionOkładeczka od -amortencja Hayley Higgins-Swan kuzynka Isabelli Swan. Dziewczyna przyjeżdża do swojego rodzinnego miasta,które opuściła razem z rodzicami w wieku pięciu lat. Wraca sama, opuszczona i musi zmagać się z demonami z przeszłości. Czy śmie...