Rozdział #5

324 11 0
                                    

   Siedziałam jeszcze 20 minut oglądając horror po czym stwierdziłam, że będę już wychodzić. Spakowałam jeszcze do swojej, czarnej torby telefon, portfel i parę innych rzeczy. Przejrzałam się jeszcze w lustrze i opuściłam dom. Idąc w stronę jeziora dostałam SMS'a od Julki:

OD JULIA

Hej, kiedy się spotkamy? Dawno się nie widziałyśmy.

To prawda... Ostatnio się do niej nie odzywałam...

DO JULIA

To chodź teraz nad jezioro. Od razu mówię, że nie będę sama.

OD JULIA

A z kim będziesz?

DO JULIA

Z Michałem...

OD JULIA

A wiesz przypomniało mi się, że muszę coś załatwić. Spotkajmy się wieczorem. Pa

DO JULIA

Pa...

Dziwnie się zachowała. Najpierw pisze i pyta się czy się spotkamy a później mówi, że coś musi załatwić. Nie rozumiem jej... Dobra. Koniec myślenia, bo widzę Michała siedzącego na moście. Podeszłam do niego, zasłoniłam mu oczy i zapytałam :

-Kto to?

-Hmm...nie wiem, nie znam twojego imienia...- odsłoniłam mu oczy a on udał zasmuconego ale po chwili razem zaczęliśmy się śmiać.

-To zdradzisz mi swoje imię?

-A co będę z tego miała?

-Kupię nam największą pizze jaka będzie w wybranej przez ciebie pizzerii. 

-No ok, powiem...Ale robię to tylko dla pizzy.- zaśmiałam się. - No to nazywam się....Sylwia. - Powiedziałam już ciszej. Spojrzałam na niego a w jego oczach było widać iskierki.

-Wow...piękne imię!

-Nie wydaje mi się, ale teraz chodź kupić mi pizze. - wykrzyczałam i pociągnęłam chłopaka za rękę. Weszliśmy do restauracji i od razu złożyliśmy zamówienie. Znaczy ja złożyłam. Czekaliśmy tak 30 minut rozmawiając i śmiejąc się. Dziwnie się czułam, bo tak zachowywałam się tylko przy Julce. Po 4 godzinach spędzonych w swoim towarzystwie postanowiliśmy się pożegnać i wrócić do domów. Wracając do domu zadzwoniłam do Julki.

-Halo?

-Hej Jula to co spotkamy się?

-Tak, a możemy u ciebie?

-No jasne, przychodź. Będzie tylko mój brat.

-Ok to już się zbieram.

-Ok to pa.

-Papa.

Doszłam do domu w 10 minut. Wchodząc zdjęłam buty i poszłam do swojego pokoju. Podłączyłam telefon do ładowania i postanowiłam się przebrać, bo może pójdziemy na spacer. Otworzyłam szafę aby coś wybrać. Stwierdzam jednak, że za dużo ładnych rzeczy to ja nie mam... Wiem! Jeżeli Julka jeszcze nie wyszła z domu to mogłaby mi coś pożyczyć. Napisze do niej

DO JULIA

-Jula wyszłaś już z domu?

OD JULIA

-Nie, ale zaraz wychodzę

DO JULIA

-A pożyczysz mi jakieś ładne ubrania?

OD JULIA

-Pożyczyłabym ci ale mam same jasne rzeczy. A ty chodzisz w ciemnych :(

DO JULIA

-Właśnie chcę pożyczyć od ciebie coś jasnego a jutro może byśmy poszły do galerii? Pomogłabyś mi coś wybrać :D

OD JULIA

-Chyba ci depresja przechodzi... Bo od lat nie widziałam cię w niczym jasnym :D A może to przez tego Michała? A może on pójdzie jutro z nami do galerii?

DO JULIA

-Może i przechodzi ale nie rozmawiajmy o tym... Chodź do mnie szybko i idziemy <3

Po krótkim myśleniu wyszłam na korytarz i skierowałam się do pokoju mojego brata. Delikatnie zapukałam drzwi a gdy usłyszałam "proszę" weszłam do pomieszczenia. 

-Hej Kubi -przywitałam się z uśmiechem

-Siostra co ci jest? Gorączkę masz?- powiedział i dotkną mojego czoła

-Nie. A dlaczego?- rozbawiło mnie jego zachowanie

-Bo ty się śmiejesz..i..i...i wychodzisz w dzień ze znajomymi.

-Ale nie jestem chora, wręcz przeciwnie. Czuję się świetnie. Tak jak kiedyś

-Nie poznaje cię. Ktoś mi siostrę podmienił. - zaśmiał się i mnie przytulił. Po chwili odsunęłam się od niego, bo usłyszałam dzwonek do drzwi. Powiedziałam:

-Pójdę otworzyć, bo to Jula się dobija. Przyniosła mi ciuchy i pewnie pójdziemy na spacer.

-Jakie ciuchy? - zapytał zdziwiony 

-No, bo ja mam same ciemne ubrania a chcę założyć coś jasnego. Jak rodzice wrócą poproszę ich o pieniądze i jutro pójdę do galerii z Julką.

-Naprawdę cię nie poznaje...ty i jasne ubrania? WOW 

Wysłuchałam go i pobiegłam szybko wpuścić Jule. Otworzyłam drzwi a ona mnie od razu przytuliła. Bez słowa poszłyśmy do mojego pokoju. Julka wyjęła dla mnie outfit a ja jak go zobaczyłam myślałam, że padnę. Wyglądał on tak:

Niby zwykłe rzeczy ale dla kogoś kto cały czas chodził ubrany na czarno to to jest coś wielkiego

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Niby zwykłe rzeczy ale dla kogoś kto cały czas chodził ubrany na czarno to to jest coś wielkiego. Pobiegłam od razu do łazienki i się przebrałam. Zmyłam mój wcześniejszy makijaż i pomalowałam się jeszcze raz ale bardziej naturalnie. Gdy wyszłam z łazienki...

.........................................................................

Uwaga 676 słów

Dziś naszła mnie wena i oto powstał ten rozdział. Dziękuje za komentarz i gwiazdeczki pod tamtymi rozdziałami. W tym rozdziale także proszę o gwiazdeczki i komentarze, bo to bardzo miłe. Aktywność nam troszkę wzrosła więc jestem bardzo szczęśliwa.

Dziękuje, że to czytacie <3

Do następnego kochanii :D

Wciąż cię kocham.../Multi i LavmoonyWhere stories live. Discover now