Rozdział #27

203 8 3
                                    

  Ciąża była zagrożona. Niestety dziecka nie udało się uratować. Bardzo nam przykro.  

Te słowa odbijały się w mojej głowie jeszcze przez dłuższą chwilę. Nie mogę w to uwierzyć... Zabiłam małą, niewinną istotę... Zabiłam dziecko... Jedyne co w tym momencie czuję, to smutek, bezsilność i poczucie winy.

-Chcę zostać sama.-Powiedziałam.

-Sylwia...

-Wyjdź...

Brunet i lekarz wyszli z pomieszczenia, zostawiając mnie z myślami. Bezsilność. Chciałabym uratować to dziecko. Moje oczy zaszły łzami, które po chwili wydostały się spod moich powiek. Uśmierciłam dziecko... Nienawidzę siebie za to... 

Michał pov.

Wyszedłem z sali i usiadłem na krześle obok pokoju. Słyszałem jej płacz. Oparłem się łokciami o kolana i schowałem twarz w dłonie. Nie wiem dlaczego tak się kurwa stało. Przecież to miał być mój synek... Większość ludzi powiedziałoby teraz: " Nie te, to następne". Pieprzeni ignoranci. Niewiedzą co to znaczy stracić dziecko. Życie to suka. Zabiera szczęście, którym jest dziecko. Nie mogę się załamywać. Muszę wspierać Sylwię. 

Nie mogąc dłużej czekać, wstałem i wszedłem do białego pokoju, w którym leżała zapłakana brunetka. Podszedłem do niej i mocno przytuliłem. Sylwia dalej szlochała. Chciałbym jej teraz pomóc ale jedyne co mogę zrobić to ją pocieszać.

~~*~~

2 tygodnie później...

Sylwia odkąd wyszła ze szpitala leży w sypialni i się nie odzywa. Zaczynam się martwić. Poinformowałem wszystkich, że Sylwia już nie jest w ciąży. Zwierzyłem się Julce i Remkowi, z tego, że Sylwia zamknęła się w pokoju. Blondynka radziła mi z nią porozmawiać a jak to nie zadziała to zadzwonić po psychologa. Postanowiłem podjąć następną próbę rozmowy. Skierowałem się do naszej sypialni. Otworzyłem drzwi. Sylwia siedziała przykryta kołdrą z opartą głową o kolana i łzami w oczach. Usiadłem obok niej i mocno przytuliłem. Wiem, że Lav obwinia się o śmierć dziecka. Zacząłem rozmowę. Po godzinie, wyniosłem Sylwię z sypialni. Nawet się zaśmiała. Zniosłem ją do kuchni, bo od paru dni nic nie jadła. Posadziłem ją na blacie i zacząłem przygotowywać jej kanapki. Po chwili postawiłem talerz z jedzeniem na stole w salonie i wróciłem do kuchni. Wziąłem brunetkę na ręce i posadziłem na kanapie. Dziewczyna zaczęła jeść a ja włączyłem telewizor i wtuliłem się w dziewczynę. Oglądając film zasnąłem...

~~*~~

Obudziłem się na kanapie okryty kocem w kotki. Miło... Po chwili zauważyłem, że Sylwia leży obok mnie. Nie śpi. Robi coś w telefonie. Gdy zauważyła że nie śpię, odłożyła telefon. Uśmiechnęła się i mocno mnie przytuliła.

-Kocham cię.-powiedziałem zaspanym i cichym głosem.

-Ja ciebie też.

-Może zaprosimy dziś Julkę i Remika?

-Możemy...

-Nie chcesz?

-Boję się.

-Czego?

-Że będą się pytać albo...

-Nie będą. Obiecuje.

-No dobra.

Wstaliśmy i zaczęliśmy się ogarniać. Skierowałem się do kuchni i zacząłem robić naleśniki z truskawkami. Sylwia w tym czasie bierze prysznic. Wyjąłem potrzebne składniki i zabrałem się do pracy. Gdy kładłem talerze na stole i zrobiłem kawę, przyszła ogarnięta brunetka. Z uśmiechem usiadła na kanapie i zaczęła jeść. Dosiadłem się i wziąłem naleśnika. Po 10 minutach wszystkie naleśniki magicznie zniknęły z talerza. Dziewczyna uparła się, że pozmywa. No cóż... Nie mogłem jej zabronić, tak? W tym czasie zadzwoniłem do przyjaciół z zaproszeniem na dzisiejszy wieczór. 

Sylwia pov.

Pozmywałam naczynia i skierowałam się do garderoby. Stwierdziłam, że na dzisiejszy dzień założę:

Zdjęłam swoje wcześniejsze ubrania i założyłam wybrane

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

Zdjęłam swoje wcześniejsze ubrania i założyłam wybrane. Poprawiłam makijaż i wyjęłam swoje czarne vansy oldskool. Zawołałam Michała i powiedziałam mu, że ma się zbierać, bo idziemy na zakupy po jedzenie do domu. Chłopak szybko założył buty i wyszliśmy z domu.

................................................................

Pytanie do książki:

O jakim raperze ma być następna książka:

ReTo / Taco Hemingway / Young Igi

Wciąż cię kocham.../Multi i LavmoonyDove le storie prendono vita. Scoprilo ora