Rozdział #23

246 8 0
                                    

Sylwia pov.

Od razu zeskoczyłam z łóżka na równe nogi. Krzątając się w tą i nazad, zaczęłam myśleć co teraz zrobić. Nie mogę być w ciąży, nie w tym wieku. Mam dopiero 19 lat... Jak zareagują moi rodzice, znajomi?! Strasznie się boję. Moje rozmyślanie przerwał głos Michała.

-Co się stało? Nie podobało ci się?

-Michał, nie o to chodzi. Po prostu...- głos mi się załamał.- Nie zabezpieczyliśmy się...

-Kurwa...- wysyczał. Wzrok przerzucił w jeden punk i tempo się w niego wpatrywał. Po dłuższej chwili postanowił się odezwać.- Jest szansa, że nie jesteś w ciąży.- przytulił mnie od tyłu a ja tępo wpatrywałam się w okno.

-A co jeśli? Michał, nic nie jest pewne. Boję się. Nie chcę być w tym wieku matką. Nie poradzę sobie z dzieckiem... 

-Wiem... Jestem głupi... Jak mogłem zapomnieć?!

-Michał, a co jeśli będę w ciąży? Co wtedy?

-Wychowamy je. Nie chcę uśmiercać dziecka. 

-Ja też nie chcę... Ale ja nie dam rady... Nie umiem zajmować się dziećmi...

-Dasz radę... Jesteś świetną osobą. Dzieci cię kochają.

Wtuliłam się w chłopaka. Michał zawsze umiał mnie wesprzeć. Nie byłam na niego zła, oboje spieprzyliśmy. Gdybyśmy pomyśleli nie byłoby teraz takiej sytuacji. Ale niestety... Jak to mówią Polak mądry po szkodzie. Chyba jest w tym odrobina prawdy.

-Chodź spać, kotek.- zagadał Michał.

-Nie zasnę teraz...

-Chodź, chociaż spróbujesz.-powiedział i nie czekając na moją odpowiedź wziął mnie na ręce, zaniósł na łóżko, położył się obok mnie i mocno przytulił. Za to właśnie go kocham...

~~*~~

Po nieprzespanej nocy stwierdziłam, że bezsensu jest dalsze leżenie. Wstałam i zeszłam po schodach do kuchni. Nalałam sobie wody do szklanki i usiadłam na blacie. Tej nocy dużo myślałam. Niekontrolowanie łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Starłam je szybko i starałam się nie myśleć o tej sytuacji. Odłożyłam już pustą szklankę obok siebie i zeskoczyłam z blatu. Spojrzałam na zegarek. Wskazywał godzinę 7.11. Postanowiłam, że zacznę się już zbierać i pójdę do domu. Zmierzając do łazienki, zabrałam jeszcze z pokoju, gdzie spał Michał moje ubrania. Zamknęłam delikatnie drzwi od sypialni i weszłam do łazienki. Odkręciłam ciepłą wodę i weszłam pod prysznic, wcześniej zdejmując moją piżamę. Spadająca woda otuliła moje ciało, przez co zrobiłam się zrelaksowana. Po 15 minutach wyszłam, ubrałam się i opuściłam łazienkę. Przed drzwiami stał zaspany brunet.

-Co ty tak rano?

-Po prostu nie mogłam spać. Zbieram się już do domu.

-Odwieść cię?

-Nie, przejdę się.

-Okej, zadzwoń później.

-Dobra

Przytuliłam chłopaka, pocałowałam i wyszłam. Do domu miałam niedaleko. Po paru minutach byłam już pod drzwiami. Przygnębiona przekroczyłam próg domu i od razu skierowałam się do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku pod ścianą i przyciągnęłam nogi pod brodę. Mój spokój nie trwał długo, bo po chwili wparował do pokoju mój brat. 

-Hej Sylw...- Przerwał.-Co się stało?

-Nic, idź do siebie.

-Powiedz mi. 

-Nie ma o czym mówić. Naprawdę.

-Ehh... Dobra. Przyjdę później i wtedy mi masz powiedzieć.

Kuba wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą. Położyłam się i odwróciłam twarzą do ściany. Ponieważ byłam strasznie zmęczona, zasnęłam.

~~*~~

Obudziłam się o 12.23. Nie mogąc już dalej leżeć wstałam. Wyjęłam z torebki mój telefon, ponieważ usłyszałam powiadomienie. Dostałam wiadomość od Julki.

OD Julcia

Idziesz gdzieś dziś?

DO Julcia

Dziś nie mam ochoty. 

Odłożyłam telefon i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół. W salonie siedziała moja mam. Tata był dziś w pracy. Skierowałam się do kuchni i zaczęłam przygotowywać sobie śniadanie. Padło na kanapki z pomidorem i szynką. Wyciągnęłam chleb, posmarowałam masłem, położyłam szynkę i pomidora i zaczęłam się zajadać. Ostatnią kanapkę zabrał mój brat, który znikąd pojawił się w kuchni.

-Teraz mi powiesz?

-W pokoju. Nie chcę martwić rodziców.

-To chodź.- pociągnął mnie za rękę. Po chwili byliśmy już w moim pokoju. Zrezygnowana usiadłam na łóżku i oparłam plecami o ścianę.

-Powiesz coś wreszcie?- przerwał po dłuższej chwili ciszy.

-Mogę być w ciąży...- powiedziałam już ze łzami w oczach.

-Jak to? Siostra co ty pieprzysz?!

-Stało się... Zapomnieliśmy o gumce...

Kuba siedział poddenerwowany patrząc w jeden punkt.

-Nikt nie pomyślał? Ile wy macie lat do cholery?!- uniósł się.

-Przestań! 

-Jesteś nieodpowiedzialna dziewczyno! Jak ty mogłaś się puścić i to bez gumki, co?

-Wyjdź! -Wrzasnęłam na niego już płacząc. 

Ten tylko uniósł się z miejsca i trzasnął drzwiami. Zrezygnowana rzuciłam się na łóżko twarzą w poduszkę i zaczęłam płakać. Czyli nawet mój brat ma mnie za dziwkę... Jednak muszę mu przyznać rację... Jestem nieodpowiedzialna, głupia i puszczalska...

Kuba pov.

Przegiąłem, wiem o tym. Ale jak ona mogła zapomnieć? Michał też? Co tu się kurwa za cyrk odprawia?! Są dorośli a zachowali się tak nieodpowiedzialnie... Zawiodłem się na niej, naprawdę. Mam jednak wyrzuty, bo powiedziałem, że jest nieodpowiedzialna i puszczalska... Nie mam jej za dziwkę ani nic z tych rzeczy. Po protu straciłem kontrolę nad sobą. Gdy tylko usłyszałem, że może być w ciąży to coś się we mnie zagotowało. Obudził się we mnie starszy brat. Chcę dla niej jak najlepiej i dlatego tak reaguję. Będę musiał ją za to przeprosić...

Wciąż cię kocham.../Multi i LavmoonyWhere stories live. Discover now