Sylwia pov.
Od razu zeskoczyłam z łóżka na równe nogi. Krzątając się w tą i nazad, zaczęłam myśleć co teraz zrobić. Nie mogę być w ciąży, nie w tym wieku. Mam dopiero 19 lat... Jak zareagują moi rodzice, znajomi?! Strasznie się boję. Moje rozmyślanie przerwał głos Michała.
-Co się stało? Nie podobało ci się?
-Michał, nie o to chodzi. Po prostu...- głos mi się załamał.- Nie zabezpieczyliśmy się...
-Kurwa...- wysyczał. Wzrok przerzucił w jeden punk i tempo się w niego wpatrywał. Po dłuższej chwili postanowił się odezwać.- Jest szansa, że nie jesteś w ciąży.- przytulił mnie od tyłu a ja tępo wpatrywałam się w okno.
-A co jeśli? Michał, nic nie jest pewne. Boję się. Nie chcę być w tym wieku matką. Nie poradzę sobie z dzieckiem...
-Wiem... Jestem głupi... Jak mogłem zapomnieć?!
-Michał, a co jeśli będę w ciąży? Co wtedy?
-Wychowamy je. Nie chcę uśmiercać dziecka.
-Ja też nie chcę... Ale ja nie dam rady... Nie umiem zajmować się dziećmi...
-Dasz radę... Jesteś świetną osobą. Dzieci cię kochają.
Wtuliłam się w chłopaka. Michał zawsze umiał mnie wesprzeć. Nie byłam na niego zła, oboje spieprzyliśmy. Gdybyśmy pomyśleli nie byłoby teraz takiej sytuacji. Ale niestety... Jak to mówią Polak mądry po szkodzie. Chyba jest w tym odrobina prawdy.
-Chodź spać, kotek.- zagadał Michał.
-Nie zasnę teraz...
-Chodź, chociaż spróbujesz.-powiedział i nie czekając na moją odpowiedź wziął mnie na ręce, zaniósł na łóżko, położył się obok mnie i mocno przytulił. Za to właśnie go kocham...
~~*~~
Po nieprzespanej nocy stwierdziłam, że bezsensu jest dalsze leżenie. Wstałam i zeszłam po schodach do kuchni. Nalałam sobie wody do szklanki i usiadłam na blacie. Tej nocy dużo myślałam. Niekontrolowanie łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Starłam je szybko i starałam się nie myśleć o tej sytuacji. Odłożyłam już pustą szklankę obok siebie i zeskoczyłam z blatu. Spojrzałam na zegarek. Wskazywał godzinę 7.11. Postanowiłam, że zacznę się już zbierać i pójdę do domu. Zmierzając do łazienki, zabrałam jeszcze z pokoju, gdzie spał Michał moje ubrania. Zamknęłam delikatnie drzwi od sypialni i weszłam do łazienki. Odkręciłam ciepłą wodę i weszłam pod prysznic, wcześniej zdejmując moją piżamę. Spadająca woda otuliła moje ciało, przez co zrobiłam się zrelaksowana. Po 15 minutach wyszłam, ubrałam się i opuściłam łazienkę. Przed drzwiami stał zaspany brunet.
-Co ty tak rano?
-Po prostu nie mogłam spać. Zbieram się już do domu.
-Odwieść cię?
-Nie, przejdę się.
-Okej, zadzwoń później.
-Dobra
Przytuliłam chłopaka, pocałowałam i wyszłam. Do domu miałam niedaleko. Po paru minutach byłam już pod drzwiami. Przygnębiona przekroczyłam próg domu i od razu skierowałam się do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku pod ścianą i przyciągnęłam nogi pod brodę. Mój spokój nie trwał długo, bo po chwili wparował do pokoju mój brat.
-Hej Sylw...- Przerwał.-Co się stało?
-Nic, idź do siebie.
-Powiedz mi.
-Nie ma o czym mówić. Naprawdę.
-Ehh... Dobra. Przyjdę później i wtedy mi masz powiedzieć.
Kuba wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą. Położyłam się i odwróciłam twarzą do ściany. Ponieważ byłam strasznie zmęczona, zasnęłam.
~~*~~
Obudziłam się o 12.23. Nie mogąc już dalej leżeć wstałam. Wyjęłam z torebki mój telefon, ponieważ usłyszałam powiadomienie. Dostałam wiadomość od Julki.
OD Julcia
Idziesz gdzieś dziś?
DO Julcia
Dziś nie mam ochoty.
Odłożyłam telefon i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół. W salonie siedziała moja mam. Tata był dziś w pracy. Skierowałam się do kuchni i zaczęłam przygotowywać sobie śniadanie. Padło na kanapki z pomidorem i szynką. Wyciągnęłam chleb, posmarowałam masłem, położyłam szynkę i pomidora i zaczęłam się zajadać. Ostatnią kanapkę zabrał mój brat, który znikąd pojawił się w kuchni.
-Teraz mi powiesz?
-W pokoju. Nie chcę martwić rodziców.
-To chodź.- pociągnął mnie za rękę. Po chwili byliśmy już w moim pokoju. Zrezygnowana usiadłam na łóżku i oparłam plecami o ścianę.
-Powiesz coś wreszcie?- przerwał po dłuższej chwili ciszy.
-Mogę być w ciąży...- powiedziałam już ze łzami w oczach.
-Jak to? Siostra co ty pieprzysz?!
-Stało się... Zapomnieliśmy o gumce...
Kuba siedział poddenerwowany patrząc w jeden punkt.
-Nikt nie pomyślał? Ile wy macie lat do cholery?!- uniósł się.
-Przestań!
-Jesteś nieodpowiedzialna dziewczyno! Jak ty mogłaś się puścić i to bez gumki, co?
-Wyjdź! -Wrzasnęłam na niego już płacząc.
Ten tylko uniósł się z miejsca i trzasnął drzwiami. Zrezygnowana rzuciłam się na łóżko twarzą w poduszkę i zaczęłam płakać. Czyli nawet mój brat ma mnie za dziwkę... Jednak muszę mu przyznać rację... Jestem nieodpowiedzialna, głupia i puszczalska...
Kuba pov.
Przegiąłem, wiem o tym. Ale jak ona mogła zapomnieć? Michał też? Co tu się kurwa za cyrk odprawia?! Są dorośli a zachowali się tak nieodpowiedzialnie... Zawiodłem się na niej, naprawdę. Mam jednak wyrzuty, bo powiedziałem, że jest nieodpowiedzialna i puszczalska... Nie mam jej za dziwkę ani nic z tych rzeczy. Po protu straciłem kontrolę nad sobą. Gdy tylko usłyszałem, że może być w ciąży to coś się we mnie zagotowało. Obudził się we mnie starszy brat. Chcę dla niej jak najlepiej i dlatego tak reaguję. Będę musiał ją za to przeprosić...