Coś o mnie - Lina

10.5K 241 36
                                    

       Jak już wspomniałam moje dzieciństwo nie było bajką, życie teraz też nią nie jest. Mam 20 lat i nadal siedzę na głowie Huntera.  Mój zwykły tydzień to wykłady na akademii sztuk pięknych, zajęcia praktyczne, praca w kawiarnii, treningi z tańca.  Zaczęłam studiować sztukę, więc mam jeszcze więcej na głowie. Mój braciszek został modelem, co mnie bardzo cieszy. Miałabym wyrzuty sumienia, gdyby nie mógł się przeze mnie spełniać. Od kiedy pamiętam chciał zostać w takim zawodzie jakim jest teraz. Na weekendy zostaję zwylke sama w domu, bo H. ( słodziutkie przezwisko mojego brata) ciągle wyjeżdża na jakieś sesje, ja natomiast pracuję w pubie w stylu country. Lubię tę pracę choć na dłuższą metę bym zaczęła się nudzić. Weekendy to wielkie zbiorowisko ludzi i tańce na stole barku, też przed moim nosem. Osobiście nie tańczę, zajmuję się polewaniem alkoholu. 

  *         *         * 

Wieczór w Wolves Village

       - Lina, obsłuż pana- powiedziała moja przyjaciółka Tania, wskazując na mężczyznę siedzącego na końcu baru. 

       Podeszłam do mężczyzny, który był ubrany w garnitur. To dość nietypowe, przyjść do takiej speluny w garniaku, ale jak kto lubi. 

       - Co podać ? - jakie on ma mięśnie, nie dało się tego pominąć, bo odpiął marynarkę, a jego biała koszula go niesamowicie opinała. 

      - Dostanę  Whisky Glenmorangie najlepiej 18 letnią ? - chyba śnię 

      - Nie mamy jej, serio paniczu myślisz, że tu dostaniesz taki drogi alkohol? 

      - Nie nazywaj mnie paniczem. I podaj mi już byle jaką whisky tylko z lodem proszę. 

       Jak chciał drogi alkohol trzeba było tu nie przychodzić, nie mówię, że tu przychodzą pijacy, ale ludzie, którzy chcą się bawić przy muzyce. 

     - Whisky z lodem proszę- podałam mu szklankę z rudawym alkoholem i odwróciłam się, żeby posprawdzać zawartość baru. 

     - Dzięki, ty też tu będziesz zaraz tańczyć ?-  usłyszałam za sobą.

      - Nie będę ! - odparłam oburzona, facet źle na mnie działał.

       - A szkoda. - że co kurwa ?! 

        - Słucham ? Jaka szkoda?  Jestem w pracy i nie mogę Ci nic zrobić z tą piękną twarzyczką ! Uwierz nie byłbyś już taki jaki jesteś! - prawie krzyczałam, wyprowadziłeś mnie kochany z równowagi.

         -  Tania muszę chwilkę przerwy! - krzyknęłam do przyjaciółki, która zapowiadała dzisiejszy wieczór. 

          Wyszłam na zewnątrz, było chłodno, ale we mnie się gotowało. Nie lubię takich mężczyzn. Był przystojny( nawet bardzo), ale to nie oznacza, że może wszystko. Mam nadzieję, że już go nie spotkam. Wróciłam i do końca zmiany nikt mnie nie wkurzył.

*       *      *  

      W domu po pracy 

            Wróciłam padnięta, jutro Tania dała mi wolne, z czego się cieszę. Weszłam do pokoju i zauważyłam na moim łóżku śpiącego brata. Przykryłam go kocem, weszłam na szybki prysznic do łazienki i poszłam spać do salonu. 



Grzeczna dziewczynkaحيث تعيش القصص. اكتشف الآن