Dzień dobry słoneczko !

6.2K 172 9
                                    

         Hunter poprosił mnie, abym zwolniła się z kawiarni, ale z baru nigdy zbyt bardzo lubię tę pracę.  Tania przed zajęciami zadzwoniła, że chciałaby spędzić czas z rodziną, więc postanowiłam ją dziś zastąpić. Jutro mam odwołane poranne zajęcia i się wyśpię. Zadowolona wyszłam przed budynek uczelni, w której miałam praktyki, niestety Hunter postanowił załatwić sprawę z rodzicami sam. 

           - Lina ?! - to pewnie kolega braciszka. 

          - Lina, miło mi Cię poznać. Cameron ?! - naprzeciw mnie stał nikt inny jak Cameron.

           - Na kogoś czekałaś ? Bo ja Cię z miłą chęcią mogę odwieźć. 

            - Czekałam na kolegę mojego brata, bo miał mnie odwieźć do domu.  I chyba jeszcze nie dotarł. 

          - Jak nie dotarł to niech żałuje, bo Cię kradnę i osobiście wiozę do domu. - uśmiechnął się i pociągnął w stronę  swojego auta. 


             - No, no, no to jest twoje auto ? - jaja sobie Cami robisz ? 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

             - No, no, no to jest twoje auto ? - jaja sobie Cami robisz ? 

              - Mój stary ma masę kasy, a mama go nienawidzi. Rozwiedli sie kilka lat temu. Madelajda nic nie mówiła ? 

           - Ona nie mówi dużo o rodzinie. Cameron nie wieź mnie do domu, mógłbyś zawieźć mnie do... albo zawieź mnie do domu. 

           - Wy wszystkie jesteście takie niezdecydowane ?- zaśmiał się 

          - Dziękuję za podwózkę. Do zobaczenia !

*            *            *

          Nie dziwię się Tanii, że chciała zostać w domu. Jestem już 4 godzinę w klubie i zaczynam mieć dość. To nie to samo co w weekendy. 

         - Przepraszam, mogę prosić trzy razy rocket fuel. - ten mężczyzna kogoś mi przypomina. 

        - Tak już robię.

        - Przepraszam jeden jest dla Pani ! 

        - Nie piję w pracy ! 

        - Dziś zrobisz wyjątek, tylko jeden ! 

         - Kim Pan jest, żeby mi rozkazywać ! Zaraz wezwę ochronę i nie będzie tak miło. 

         - Lino jestem twoim nowym szefem. - Aż tak się panie upiłeś ? 

          - Kim Pan jest? 

          - Lina, jestem twoim nowym szefem, wypij jednego drinka za poznanie. 

          - Ughhh no dobrze. Za poznanie nowego szefa !- i wypiłam 

*              *             * 

             -Dzień dobry słoneczko ! Skarbie masz słabą główkę- co to gada ?

              Otworzyłam oczy i od razu wiedziałam, że nie jestem u siebie w pokoju, ani w domu. Byłam w łóżku z jakimś obcym mi facetem ?! Lina coś ty najlepszego zrobiła. 

            - Kim ty do jasnej cholery jesteś ?! Dlaczego leżę w twoim łóżku i jak się tutaj znalazłam ?! Czego nasypałeś mi do tego jebanego drinka ?! Odpowiadaj !- wrzeszczałam ile miałam siły w gardle i płucach, byłam bardzo zła. 

            - Kochanie w  Wolves Village może i nie tańczyłaś, ale wczoraj tu byłaś boska. Kim  jestem ? Jestem tym paniczem, którego chciałaś kilka dni temu pobić. Pamiętasz? Musisz pamiętać, bo rzadko tam widuje się facetów w garniturze.

           - To ty ! Jak mogłeś ! Okłamałeś mnie, nie jesteś moim szefem, dosypałeś mi czegoś do tego drinka. I jeszcze przytargałeś mnie tu! - Jak mogłam być taka głupia. 

           - Nikt Cię nie okłamał, jestem twoim szefem. A tu trafiłaś przez przypadek. I nikt przed nikim nie tańczył. Żartowałem, ostatnio wraz z grupą tańczyłyście dla mnie. Jestem nowym sponsorem twojego klubu tanecznego. Lino nie zrobiłbym czegoś takiego. Spałem w salonie, a ty w mojej sypialnii.      

Grzeczna dziewczynkaWhere stories live. Discover now