Zbyt zabalowałam?

7.4K 171 6
                                    

      Muzyka dudni mi w głowie, a ja piję kolejnego drinka. 

       -Cami weźmy już ostatniego drinka i jedziemy do domu! - krzyknęłam do chłopaka siedzącego obok.

      - Co chcesz ? 

     - Wulkan dwa razy - powiedziałam do barmana. 

       *            *             * 

         Tylko tyle pamiętam, nie wiem jak dostałam się do domu, kto mnie odwiózł.  Na szczęście obudziłam się w swoim łóżku i we wczorajszym przebraniu.  Potrzebuję zimnego prysznica, tabletek na ból głowy i jakiegoś treningu na wyleczenie kaca.

          - Tabletki masz na szafce obok główki razem ze szklanką wody - to był głos Huntera, który stał w drzwiach do mojego pokoju.

          - Wiesz jak wróciłam ? - spytałam troszkę zawstydzona.

          - Przyjechałaś taksówką ze swoją trenerką, mam nadzieję, że występ się udał. 

           - Udał, a byłam sama z nią czy był ktoś jeszcze ? - nie możliwe, żebym sama z nią wracała 

          - Lina nie mam czasu, nie wiem. Wytrzeźwiej ! - był zdenerwowany 

          - Przepraszam, zbyt zabalowałam ? - Wiem, że nie lubi jak piję, ale to było mi potrzebne. 

           - Przesadziłaś, ale było minęło. Idę za 30 minut na siłownię, więc jak chcesz się wypocić to dobry pomysł. - w jego oczach było widać zawiedzenie

            - Hunter dziękuję, ale nie pojadę. - On chce mnie zabić mam wielkiego kaca, a ten jeszcze chce żebym poszła na siłownię. 

             Wiem, że przesadziłam. Przepraszam !!! Zachowałam się samolubnie, bo wiem jak wkurwia sie jak wracam pijana. To wszystko wina rodziców, jakby byli normalni nie patrzyłby na jednorazowe upicie jak na coś strasznego. Hunter nienawidzi alkoholu, nigdy go nie dotknał. Ma jakąś trume, dla niego szampan jest zakazany. 

*            *           *

            - Hunter zrobiłam kolację ! - muszę go jakoś przeprosić, cały dzień za mną chodzi to, że go zawiodłam. To było widoczne pomimo mojego porannego kaca. 

            - Co się stało, że moja mała siostrzyczka zrobiła kolację ? I dlaczego nie jesteś w tym twoim klubie ? Albo na treningu ? Zawsze siedzę sam wieczorami, bo ktoś objął pracę nie tylko w weekendy. 

            - Mam wolny wieczór , a tobie przyda się porządna kolacja.- zaśmiałam się na widok jego bezcennej miny jaka wylądowała po wypowiedzeniu moich słów. 

            -  Mam nadzieję,że to jest zjadliwe. Co robisz jutro ? - spytał zaciekawiony. 

           - Jutro zgodnie z planem poniedziałku idę do szkoły, lecę na uczelnię na praktyki do 17, a potem mam wieczorną zmianę w kawiarnii, dlazego pytasz ? - znał mój plan tygodnia, mało co sie on zmieniał.

            - Jutro odbierze Cię mój kolega z pracy. Siadamy w kuchnii, mam niespodziankę dla ciebie. - Hunter i niespodzianka ? 

             - Niespodzianka ? Hunter co jest grane i dlaczego ktoś mnie odbierze. - Coś mi tu nie grało, on zawsze mnie odwozi do domu. 

             - Usiądź ! Smacznego ! - zaczął tak po prostu jeść. 

*            *             * 

              - Skończyłem to było przepyszne, młoda jutro nie dam rady Cię odwieźć przez pewne sprawy, ale załatwiłem Ci podwózkę do domu. - co on kurwa sobie myśli, że tak się wywine przed powiedzeniem mi o co chodzi ?!

            - Miło, że Ci smakowało. Chciałam Cię przeprosić za wczorajszy wybryk. Hunter jakie to są sprawy ? One nie są związane z pracą ? 

           -  Lina nie są, muszę załatwić coś związanego z pewnymi osobami. - widzę, że go to męczy, ale muszę wiedzieć !

            - Hunter nie jestem małym dzieckiem, jeżeli chodzi o rodziców to jadę z tobą ! - to przez nich stracił dzieciństwo. Nie pozwolę, żeby dalej go niszczyli. 

             -  Uspokój się, nigdzie nie jedziesz ! 

            - Hunter co się dzieje ? Mam prawo wiedzieć, oni Cię do końca zniszczą,nie pozwolę na to nigdy więcej, jestem dorosła!- zaczęłam z bezsilności płakać, nie chcę go w żaden sposób stracić, wiem, że on więcej wycierpiał. 

            - Myszko moja mała nie płacz, wszystko będzie dobrze. Mam dla Ciebie niespodziankę, ale nie wiem czy Ci się spodoba. Zwykle nie masz czasu na siedzenie w domu, dlatego też kupiłem pieska. Chciałbym, żebyś zwolniła się z kawiarnii. W tygodniu masz za mało czasu na naukę, klub może zostać. - powiedział, że kupił pieska ? 

           - Jak to zwolnić ? Piesek ? Hunter, przecież my nie mamy pieniędzy. - odparłam wystraszona i zapłakana.

             - Ehh no dostałem taki jakby awans i nie musisz się martwić o pieniądze. - chodź pokarzę Ci nowego współlokatora. 

           W kącie pokoju siedziała mała czarna kuleczka, która się na nas patrzya zaciekawiona. 

                 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

                 

Grzeczna dziewczynkaWhere stories live. Discover now