Gdzie, kurwa ?!

2.4K 82 4
                                    

               Jui to piękna młoda dziewczyna, ma za sobą wiele złego... Minął tydzień odkąd się tutaj znalazłam. Camerona nie ma od  tej nieszczęsnej kolacji... może i dobrze. A codzienny zakres zajęć mnie wykańcza, uwielbiam zajęcia z jogi, jazdy konnej z przemilusim gejem Martinem, malarstwa ( mam z moim profesorem) i nauki gry na pianinie z Josefiną. Próbowałam się dodzwonić do Huntera, ale nie odbierał. Czułam wewnętrzną pustkę, straciłąm już wielu, a jeżeli to miejsce miało mnie odizolować od świata to wykonało to zadanie perfekcyjnie. Byłam sama, mimo Kulki. Dla tych ludzi,  którzy mieli ze mną zajęcia nie znaczyłam nic. No może Jua i Martin byli inni. 

             - Lina oto twój dzisiejszy plan- podała mi go uśmiechając się, było to dość dziwne, bo zwykle patrzyła na mnie jak na coś czego żałuje. 

               Pakuj się, wyjeżdżamy na małe wakacje... Auto będzie około 17 . Kulka zostaje w domu, Anastazja o nią zadba. 

            Wreszcie, może będę miała okazję uciec. Każdy zdrowy człowiek, szukał by ucieczki. 

                                                                                *        *        * 

             Byłam gotowa i czekałam na auto, które miało mnie gdzieś zawieźć.  Ivan przyjechał dokładnie o 17.00, wziął moje walizki i pojechaliśmy... Nie kojarzę tych miejsc, ciągle lasy, pola i żadnych miast. Gdzie ja mieszkam... 

            - Lina, zaraz będziemy na lotnisku, dobrze się czujesz ? Pobladłaś... - tak dobrze się czuję, nie wiem gdzie jestem i gdzie jadę, lecę, 

             - Tak dobrze... ty jedziesz z nami... ? - proszę niech będzie tu chociaż jedna osoba, którą znam. 

            - Niestety nie... spokojnie to tylko dwa tygodnie, dasz radę. Tylko nie sprzeciwiaj się Cameronowi za bardzo- Tylko dwa tygodnie, to kurwa aż dwa tygodnie... Chcę do domu !!

                                                                                  *      *      *  

             Okazało się, że Cameron ma swój samolot, leciałam z trzy godziny. Wylądowaliśmy... ale nie wiem gdzie. 

            - Nie widziałem Cię zaledwie kilka dni, a ty jesteś coraz to ładniejsza. - przestań.

            - Miło... gdzie jestem ? - nie muszę, przecież udawać miłej, nie...

            - We Włoszech. - nieeee tylko nie tak daleko od domku...

           - Gdzie, kurwa !  Włochy to tak daleko od domu. - A ja miałam uciec... 

            - Ładne dziewczynki nie przeklinają, ale i tak lubię jak się denerwujesz, jesteś wtedy taka słodka. 

            - Jeżeli myślisz, że polecę na te słowa, to się mylisz. Będziemy tak stać ? 

            - Nie, wsiadaj do samochodu. - Wsiadłam do samochodu, do przodu, żeby go nie widzieć, ale on zechciał prowadzić.

          - Ty prowadzisz? - zaczął się śmiać. 

          - Z tego co wiem, to już siedziałaś w aucie jak prowadziłem. Jeszcze jak nie mieszkaliśmy razem, więc bez obaw. Zaraz będziemy w hotelu, jak chcesz to się prześpi. 

          - Powiedziałeś, że zaraz będziemy. 

*              *             *  

          Po niecałej godzinie...

          - To tutaj, jesteśmy ! - uśmiechnął się, a ja nie potrafiłam się odezwać, to było stojące cudo. Weszliśmy do środka i jeszcze bardziej mnie zatkało. 

          Miałam spać w takim hotelu, to jest najbardziej znany hotel w całej Italii

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

          Miałam spać w takim hotelu, to jest najbardziej znany hotel w całej Italii. Cameron został powitany jak Pan, a ja jak jakaś Pani, co było miłym zaskoczeniem. Poszliśmy do pokoju...

          - Tam jest sypialnia, tam łazienka, tam mamy garderobę... a teraz znajdujemy się w pokoju, w którym zwykle pracuję. Możemy też chodzić na siłownię, basen, do spa, restauracja jest obok holu, sklepy też. Coś jeszcze chcesz wiedzieć ? 

          - Gdzie będę spać ? 

          - W sypialni, zaraz powinny dotrzeć twoje walizki. W łazience masz już szlafroki, żeby... 

         - Idę pooglądać pokój- lekko się uśmiechnęłam, on ma ze mną ten apartament. Weszłam do sypialni, w której stało tylko jedno duże łóżko, z szybkością wiatru biegałam po całym apartamencie szukając drugiego łóżka. Nie było.

         - Cameron ! Co ty sobie myślisz, nie będę spać z tobą w łóżku ! - Cameron rozmawiający z jakimś mężczyzną, popatrzył na mnie ze wściekłością w oczach. Ja natomiast postanowiłam się wycofać i poczekałam w sypialni. 

          - Czyś ty oszalała, musisz zawsze wrzeszczeć jak Ci coś nie pasuje. Jest jedno łóżko, więc śpisz ze mną. Ten mężczyzna był bardzo ważnym klientem, ale ty... szkoda mówić, zobacz co chcesz jeść, kartę masz na ławie, potem idź się umyć . 

            - Co ja, co ! Nie pójdę się myć puki moje walizki nie dotrą. Weź mi jakiś makaron... wybierz coś dobrego. I wyjdź ! 

          - Przesadzasz, nie rozkazuj mi. - przez jego całą wypowiedź był taki spokojny. 

          - Bo co, co mi zrobisz, może ja lubię rozkazywać. - i co teraz Panie Cameronie ?

         - Co Ci zrobię, dostaniesz karę i będziesz mnie błagać, żebym Ci odpuścił.- po tych słowach się trochę przestraszyłam. - Idź się myć, ja zaraz wrócę. - i sobie wyszedł. 

            

            

      

Grzeczna dziewczynkaOnde histórias criam vida. Descubra agora