Kolejne spotkanie

8.8K 209 24
                                    

        Trening 

      -  Dobra koniec treningu ! Brawo dziewczyny ! - krzyczała Madelajda, moja trenerka. 

       - Kiedy mamy występ ? - zapytała się jedna z dziewczyn. 

       - Jak to kiedy, dziewczynki zapomniałam. Zapomniałam wam powiedzieć, że to już dziś! - Madelajda ze wstydu zrobiła się cała czerwona. 

        Nasza trenerka postanowiła zapomnieć ważnej daty. Dziś jest nasz występ przed przyszłym sponsorem.   Przyszły, bo nic nigdy nie wiadomo. Jestem już poddenerwowana. 

         - Przyślę wam kogoś z waszymi  strojami. - odparła już zdenerwowana Madelajda. 

*         *        *  

DOM

        Jestem taka padnięta, a oni mi jeszcze każą tańczyć przed jakimś burkiem. Ehh zmiana sponsora w naszym klubie tanecznym nie wszystkim wyszła na plusy. Madelajda jest teraz całkowicie zakręcona i chodzi cały czas jakby siedziałą na szpilce. Moje myśli zaburzyło pukanie do drzwi. Z pewnością to ten człowieczek z moim strojem. 

         - Lina Everdeen ? - ładny ten człowieczek Madelajdy 

         - Tak to ja. - uśmiechając się odpowiedziałąm na pytanie chłopaka.

         Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale zawsze poznając jakiegoś chłopaka , wiem jaki on jest. Ma 20 lat, tyle co ja, jest spokrewniony z Madelajdą,  najprawdopodobniej jest jej synem, chociaż nic nie wiem o jej rodzinie, tak wnioskuje. Nie jest grzecznym chłopcem, lubi szybkość, motory i te sprawy. Stawia na klasykę, mimo, że kocha sport ( zegarek i płaszcz). Pomimo okrycia, wiem, że jest wysportowany. Ma na plecach lub rękach tatuaże, to z pewnością. Ohhh mokro mi od tych myśli o nim. 

       - Lino mogłabyś to podpisać, a nie na mnie patrzeć! - oj chyba trochę za bardzo o nim rozmyślałam. 

        - Przepraszam, gdzie mam się podpisać ? - pokazał na dół kartki. 

        - Proszę mój autograf. Dziękuję i do zobaczenia. 


Otworzyłam pudełko, serio to był nasz strój ? 

Otworzyłam pudełko, serio to był nasz strój ? 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

*             *            * 

    - Już jestem ! - krzyknęłam wchodząc do szatni. 

    - Mam nadzieję, że pasuje. Mój syn na szczęście zdążył rozwieść wam stroje. Będzie was też oglądać, ale to już swoją drogą. Dziś jesteśmy dziewczęta cały wieczór uśmiechnięte i nie pijane. - odpowiedziała niezadowolona. 

       Mówiłam, miałam rację to jej syn. 

        - Nasz występ zaczyna się za 5 minut. 

*            *           * 

          Siedzi przy barku, popiając whisky. To światło dodaje mu jeszcze większej męskości. Ubrany w czarną koszulkę i tego samego koloru skórę. Ten niegrzeczny chłopczyk nie wie jak na mnie działa, a ja nie wiem co dzieje się z moim ciałem. To, przecież syn mojej trenerki. Lina uspokój się. Krzyczę do siebie w głowie. 

           - Kochane było cudownie, mam nadzieję, że naszemu przyszłemu sponsorowi też się choć trochę podobało. - odpowiedziała już półtrzeźwa Madelejda. 

        Dostałam ochoty też się pobawić. Poszłam, więc do barku, żeby się czegoś mocniejszego napić. 

         - Poproszę wściekłego psa- na wstęp zabawy. 

          - Już się robi mała! - słucham, ja mała? 

          - Nie nazywaj mnie małą ! Bo nią nie jestem ! - wysyczałam ze złości 

           - To cię rozluźni. - powiedział uśmiechając się i podając mi mojego drinka. 

            Nagle poczułam czyjeś dłonie na moim pasie i momentalnie się odwróciłam. Był to syn trenerki. 

             - Coś się dzieje ? - ojojoj ktoś się mną interesuje ? 

              - Nie tylko nie zrozumieliśmy się . 

               - Cameron. - Jego uśmiech zmiękcza mi kolana. 

               

               

Grzeczna dziewczynkaWhere stories live. Discover now