Chcę do domu

2.6K 89 2
                                    

                 Całą drogę płakałam, nie wiedziałam gdzie jadę, do kogo i na jak długo. Aż ze zmęczenia zasnęłam. 

*              *              *

                Obudziłam się w wielkim białym pokoju w  łożu ( było na łóżko za duże ), przy mnie na dość sporej poduszce spała Kulka.  Są tylko dwie pary drzwi, więc jedno z pewnością jest wyjściowe. Wstałam i podeszłam do jednego co było przejściem do łazienki. Kolejne drzwi, okazały się garderobą wypełnioną po same brzegi. Postanowiłam się przebrać, przecież nic złego nie zrobię. Wzięłam długą kąpiel, ubrałam się w czarne spodnie i białą koszulę. Po czym wróciłam do pokoju. Usłyszałam pukanie do drzwi. 

             - Można ? - był to miły głos kobiety.

            - Tak, proszę ! 

             W drzwiach stanęła starsza kobieta ubrana w różową sukienkę. 

             - Dzień dobry. Jak się spało ? Wczoraj była panienka bardzo opuchnięta i zmęczona dlatego też panienki nie budziłam. Mam nadzieję, że jest panie...

             - Dzień dobry, proszę nie mówić mi na pani, Lina...

           - Dobrze Linko. Jesteś z pewnością głodna, więc jak będziesz gotowa zejdź na śniadanie. 

            - Mogę zejść z Panią ? A Kulka ... co będzie jadła ? 

           - Kulka ma swoje jedzenia, a ty swoje, chodźmy. - wydaje się być miłą, ale to mogą być tylko pozory. 

*              *              * 

          Ten dom jest ogromny, weszłyśmy z kobietą do jadalni, w której stał bardzo duży stół zapełniony jedzeniem. 

           - Smacznego, jedz na co masz ochotę. Ja muszę iść pracować dalej. 

      Usiadłam i zaczęłam jeść. Wystrój był bardzo wystawny, coś w stylu renesansowym. Ściany w kolorze czerwieni, w samym centrum pomieszczenia ogromny długi stół w kolorze wenge, a na nim talerze, serwetki, sztućce, świeczniki, kieliszki, filiżanki... muszę pozwiedzać ten dom. Po zjedzeniu rogalików i wypiciu przepysznej kawy poszłam obejrzeć miejsce, w którym muszę siedzieć. Szczerze to czuję się jakbym była w jakimś pałacu czy zamku, które często zwiedzaliśmy z Hunterem. Chcę do domu, widziałam tylko tę starszą kobietę, ale ona też zniknęła. Sama jadalnia to duże pomieszczenie, podeszłam do okna, za którym znajdował się balkon tarasowy, wyszłam na zewnątrz przez co buchnęło we mnie chłodnym powietrzem. Widok zapierał wdech. Ogród, basen, altanka, plaża z zatoczką i w dali lasy. Pięknie, tylko wolę mieszkanie na drugim piętrze z widokiem na park... 

*           *          * 

      Ten dom to prawdziwe monstrum, chyba nie obeszłam nawet połowy budynku, a ja już byłam zmęczona. Wróciłam do pokoju, w którym spałam oczywiście drogą prób i błędów. Już wiem skąd powiedzenie, że kobiety nie mają za dobrej orientacji w terenie. Nikogo nie spotkałam, a nadal nie wiem gdzie jestem, ile tu będę i kto mnie więzi. 

      - Lino obiad na stole, Pan Cameron na panienkę czeka oraz prosi się ubrać jak na kobietę przystało. Osobiście proponuję ubrać sukienkę. - Pan Cameron, kurwa znam tylko jednego Camerona i mam nadzieję, że to nie on. Prosi ubrać się w sukienkę, chyba nie. Zeszłam do jadalni, już dobrze znaną mi drogą. Pan Cameron stał wpatrzony w okno. Nie widziałam jego twarzy, tylko posturę wysportowanego mężczyzny przez czarną koszulę opinającą jego mięśnie. 




Grzeczna dziewczynkaWhere stories live. Discover now