Powiedziałam tak ?

1.6K 49 5
                                    

          Ten cały bal mnie wykończył... ciągłe pytania, podchwytliwe rozmowy... i ta cała sztuczność. Jedyne co mi się podobało to, to że ludzie bogaci nieśli pomoc biednym.  

                                                           *                   *                    * 

           Jest trzecia w nocy jutro wigilia, a ja leżę w łóżku z osobą, którą kocham. Jednak mam mętlik myśli, znów... Czy to wszystko miało się tak potoczyć ? Czy on jest ze mną szczery ? Czy mnie kocha ?  Leżę i myślę... Co by było gdybym go nie poznała, nie miałabym małej istotki pod sercem... 

           - Dlaczego nie śpisz ? Cos się dzieje ? - zapalił lampkę nocną i patrzył z oczekiwaniem na moją odpowiedź. Co ja mam mu powiedzieć, kochanie no wiesz nie mogę spać, bo myślę nad życiem. 

           - Nie mogę zasnąć... musimy porozmawiać. - przykro mi, ale nie będziesz spać. 

           - Słucham ? 

          - Cameron... Opowiedz mi o sobie. - teraz ja słucham. - Wszystko ! Z najdokładniejszymi elementami, chcę Cię znać.

          - Urodziła mnie Madelajda; tancerka... na ogół miła kobieta, nie utrzymuje z nią kontaktu, była twoją trenerką. Mojego ojca poznałaś dziś, Nicolas, bo tak ma na imię... Lubi młode kobiety, ma masę kasy, chce, żebym przejął po nim firmę... to są moi rodzice. Nie mamy najlepszych kontaktów, z mamą nie mam w ogóle, bo Chris przejął jej obowiązki jeżeli chodzi o sponsoring. Zawsze była poukładana... on jest jej kochankiem. Co może Cię zdziwić... Nie miałem dzieciństwa... oni stawiali pracę na pierwszym miejscu, zawsze... Wychowywała mnie opiekunka, którą mi zabrali. Jak większość młodzieży się buntowałem, a że rodzice mieli kasę, nie zwracałem uwagi czy kogoś ranię, czy nie.  Chodziłem do liceum, gdzie byłem królem szkoły, mogłem mieć każdą... Byłem kapitanem drużyny piłkarskiej. Ta elitka szkolna. Dużo imprez, dużo alkoholu... Mam 21 lat, nie studiuję, mam kasę, swoją rodzinkę, dziecko w twoim brzuszku... Ciebie. Teraz ty... opowiadaj. 

          - No dobra... To tak zacznę od rodziny... Huntera znasz, moi rodzice to alkoholicy, nie mam z nimi kontaktu dzięki bratu. Moją matkę ostatni raz widziałam na mojej wystawie z jakimś mężczyzną. Mając 15 lat, Hunter 17  wyprowadziliśmy się z domu, wynajmowaliśmy maje mieszkanko. Miałam depresję. Pracowałam w kawiarni i w barze też Chrisa... Tania to moja przyjaciółka, mająca małego synka. Jestem opętana na punkcie czystości i idealności... Kocham sztukę, zwierzęta... Chciałam otworzyć kawiarnię... ale jestem tu i mam dzidzię i Ciebie... Pokochałam to życie... Mimo, że mam wątpliwości co do niektórych rzeczy. 

        - Dlaczego nie śpisz ? Zadręczasz się pytaniami, na które Ci odpowiem...  zadawaj pytania... - nie wierzę, on codziennie mnie zaskakuje. 

        - Musimy się poznać... - muszę wiedzieć jaki jest ojciec mojego skarba. 

        - Dobrze. Ulubiony kolor to czerwony, liczba to pięć, kocham zwierzęta i szybkie samochody i motory. 

         - Ulubionego koloru nie mam, liczba to też pięć, kocham zwierzęta i tatuaże. Przy okazji złych chłopców. Nie o to mi chodzi. W życiu się poznajmy. 

         - Załatwione, a teraz idź spać. - zgasił światło po czym wtulił się w moje plecy i objął w takiego miśka... od razu byłam spokojniejsza. 

                                                                         *                      *                    * 

Grzeczna dziewczynkaWhere stories live. Discover now