Mam dobre wieści

1.8K 66 7
                                    

              -Jezz siostra jak ty wyglądasz... piłaś ? 

             - On leży w szpitalu, a ty musisz wyjeżdżać. Może i ma tu być Ivan... ale to nie ty. On jest tylko jego pracownikiem. Może... Hunter...

             - Lina też będę tęsknić, ale moja wyprowadzka czeka. Muszę się spakować i jeszcze twoje rzeczy przewieźć do Camerona. 

              - Zjem coś i pójdę do szpitala. Obiecuję poprawę.  

                                                                                           *                *               * 

               Hunter wyjechał dwa dni temu, teraz jestem pod "opieką" Ivana. Próbuję nie myśleć, że Cameron leży w szpitalu. Chodzimy po mieście, niby mam odpoczywać, ale to wszystko mnie przytłacza.  Ivan kupił mi laptopa... Od razu skontaktowałam się z Tanią, która szczerze była zrozpaczona tym, że jestem tak daleko... Nie powiedziałam, że to Cameron mnie zabrał z domu. 

           - Lina, jedziesz do szpitala ? - o dziwo Ivan nie chciał słyszeć nic związanego ze szpitalem, więc zaczęłam się obawiać. Ubrałam się szybko, bo dziś miałam kolejny "dzień doła" 

 Ubrałam się szybko, bo dziś miałam kolejny "dzień doła" 

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

         - Tak... wszystko w porządku ? - nie dostałam odpowiedzi... 

                                                                                         *                   *                 *

         - Dzień dobry Pani Wood- uśmiechnęła się pielęgniarka, która wychodziła z "pokoju" Camerona.

        - Dzień dobry. Jest lekarz ? 

        - Tak zaraz przyjdzie.  

        No to czekamy ...

        - Dzień dobry... będziemy dziś wybudzać pańskiego narzeczonego. 

       - Obudzi się... - bozzz kolejny ciężki dzień.

       - Mamy taką nadzieję... Do zobaczenia za jakiś czas. 

                                                                               *                *                *

        Minęły już dwie godziny, a lekarza jak nie było tak nie ma. 

        - Pani Lino... mam dobre wieści ! - krzyknął lekarz z końca korytarza. 

        - Dobre to znaczy... - jakie dobre. 

        - Pan Cameron się wybudził. Może Pani do niego wejść, tylko proszę go nie przemęczać. 

         - Dziękuję bardzo... Dziękuję. - i znowu się rozkleiłam.

         Wbiegłam do sali, w której wybudził się Cameron. Siedział oparty w łóżku... w koło niego już biegały pielęgniarki. Które się niemiłosiernie do niego śliniły. Odchrząknęłam i każda para skierowna była na moją osobę. 

Grzeczna dziewczynkaOnde histórias criam vida. Descubra agora