Rozdział 6. Myślisz, że dla niego znaczyło to coś więcej?

6.1K 232 71
                                    


Nataly

Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Do pokoju przedzierały się pierwsze promienie słońca. Tylko, że on nie należał do mnie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Mały schludny pokój, ściany były szare z czerwonymi akcentami, a meble miały czarny kolor. Tylko do kogo on należał. Odpowiedź przyszła szybciej niż się spodziewałam. Spojrzałam na łóżko, w którym leżałam. Miejsce obok zajmował jakiś mężczyzna, przykryty kołdrą. Zerknęłam pod pościel na swoje ciało. Na szczęście bieliznę nadal miałam na sobie i wielką koszulkę sięgającą do połowy ud. Delikatnie zdjęłam materiał z twarzy chłopaka i ujrzałam, Alexa?! Nie rozumiałam jak znalazłam się w jednym łóżku razem z blondynem, czy co się wczoraj stało. Wzięłam swoje ubrania z podłogi, założyłam je o mało nie przewracając się o swoje buty. Wyszłam pośpiesznie z domu, nie zwracając nawet uwagi na to jak wyglądam.

Gdy dotarłam do domu przebrałam się w dres, zmyłam wczorajszy makijaż i wyszłam pobiegać. Co dziwniejsze nie miałam kaca, ale czułam się dziwnie. Czyżby to kac moralny? Nie, nic nie zrobiłam. Bieliznę miałam na sobie, co prawda ubrań nie, ale.. Ahhh!! To niemożliwe. Przecież nie jestem pierwszą lepszą dziwką. To nie tak, że nie uprawiam sexu czy tego nie lubię, ale nie poszłabym do łóżka z chłopakiem, którego nawet nie znam. Po za tym nie wypiłam dużo. Przyspieszyłam, muszę o tym zapomnieć.

W domu od razu wzięłam prysznic. Czyściutka od wszelkiego brudu z włosami zwiniętymi w ręcznik, usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa. Szukałam jakiegoś porządnego filmu by odgonić myśli od Alexa. Włączyłam horror. Klasyczna historia. Grupa studentów wchodzi do nawiedzonego domu, a na końcu wszyscy giną. Przecież każdy normalny człowiek słysząc jakieś podejrzane odgłosy, idzie zobaczyć co się dzieje, wtedy nikt nie myśli o ucieczce...

Zawiedziona włączyłam muzykę i wzięłam książkę od angielskiego. Moją naukę przerwał dźwięk nowej wiadomości. Jay wysłała mi zdjęcie śpiącego Asha z zapytaniem.

Jay: Mam go budzić, czy jeszcze poczekać?

Nataly: Raczej uciekać. Myślisz, że dla niego znaczyło to coś więcej?

Jay: Cholera nie wyciszyłam telefonu :'( Obudzę go, potem zadzwonię :*

Czasami zastanawiam się co ona ma w głowie. Znaczy jest naprawdę inteligentna, ale jak chodzi o chłopaka, który jej się podoba, traci racjonalne myślenie.

Spojrzałam na zegarek dochodziła 11, czas coś zjeść. Przygotowałam sobie tosty z jajkiem i bekonem oraz kawę. Z takim zestawem udałam się na górę. Na korytarzu minęłam ojca.

- Witaj skarbie - przywitał się pocałunkiem w policzek. - jakieś plany na dziś?

- Nie, raczej będę się uczyć. Kiedy wróciłeś?

- W nocy, ale teraz mam trochę czasu. Może skoczymy na zakupy jak za starych dobrych czasów?

- Tato, nie mam już 10 lat. - powiedziałam z wyrzutem.

- Rozumiem, więc zabierz Jay i kup sobie coś ładnego. - uśmiechnął się do mnie i zszedł do kuchni.

Miał dopiero 39 lat. Zmarszczki na jego twarzy i lekka siwizna tylko potwierdzały jego wiek. Jednak uważam, że nadal był przystojny. Nie jedna leciała na mojego ojca i to były nawet dziewczyny w moim wieku. Zresztą co się dziwić, jak mógł to ćwiczył, więc dalej utrzymywał formę sprzed lat.

Zajadając moje śniadanie, odnalazłam kolejny film. Nie miałam ochoty na dalszą naukę. Tym razem włączyłam komedie, "Duże dzieci". Adam Sandler był niesamowity w tej roli. Zawsze lubiłam tego aktora.

Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, obudziło mnie wołanie ojca. Zeszłam po schodach i zamarłam w bezruchu. W progu stała Jay, cała zapłakana. Złapałam ją za rękę i pociągnęłam w stronę mojego pokoju.

- Co się stało? Dlaczego płaczesz? - zapytałam, przejęta stanem mojej przyjaciółki. - Powiedz co się stało. - kiwnęła głową i przysiadła obok mnie na łóżku.

- Miałaś rację, dla Asha byłam tylko przygodą. Kolejną, nic nie znaczącą dziewczyną na raz. - przytuliłam ją, a ona jeszcze głośniej płakała.

- Nie mów tak. Po prostu cię nie zna, dlatego nie wie jaką niesamowitą dziewczynę właśnie wypuścił z rąk. Nie przejmuj się nim, zawsze może być inny. - kiedy skończyłam mówić, trochę się uspokoiła i przyznała mi rację.

Rozmawiałyśmy do wieczora. Opowiedziałam jej również o Alexie i o tym jak obudziłam się u niego w łóżku, nic nie pamiętając. Ubłagałam Jay, żeby została dziś u mnie na noc. Nie chciałam zostawiać jej samej. Zawsze ciężko znosiła odrzucenie. Dlatego wtulone w siebie, oddałyśmy się we władanie Morfeusza.

Lose Control TOM I  | ZAKOŃCZONAWhere stories live. Discover now